Tour de force
To moje pierwsze od lat wakacje bez Tour de France. Dopiero teraz, gdy mi cię zabrakło, dowiedziałam się, ile cię ceniłam. Nie wiedziałam, że jestem kibicką kolarstwa.
Mój stosunek do tego sportu pozostawał sceptyczny, by nie powiedzieć pogardliwy. Dyscyplina typowo wytrzymałościowa, mało finezyjna i taka, w której doping, za cichym przyzwoleniem tatusiów i mamuś oraz lekarzy sportowych i trenerów, podaje się już nieletnim. A jakie nudne to mi się w oglądaniu wydawało – jedzie całymi dnia kupa facetów (kolarstwo kobiet dopiero od niedawna zyskuje uwagę sponsorów) w obcisłych gaciach pod górę i bolą uda oraz kręgosłup z przedramionami od samego patrzenia na to. I te celebracje tandetne – trzech facetów na podium oblewa szampanem ufryzowane hostessy. Żeby chociaż raz odwrotnie. Dziewczęta na podium oblewają panów wręczających im bukiety.
Intrygował mnie tylko ten ostatni zawodnik Tour de France, który nie mieścił się ani w czubie, ani w peletonie – czy w ogóle dojedzie, czy może zatrzyma się gdzieś na łyczek pastis pod platanem lub małą degustację sera Valancay. Trudno jechać przez najpiękniejszy kraj świata, nie zsiadając z roweru.
Aż tu nagle nie tylko sportów halowych zabroniono z powodu Covid-19. Kolarstwa szosowego również. Minął pierwszy mój maj bez Giro di Italia i pierwszy lipiec bez Tour de France. Mimo że się nie przyjaźniliśmy – już tęsknię, czuję pustkę. Jednocześnie mój znajomy trener Jakub R. zaprosił mnie, by kibicować mu, bo postanowił „sobie sieknąć” podwójny triathlon. Sam. Stacjonarnie. 360 km na rowerze stacjonarnym i dalej nawet nie chcę myśleć, ile basenów.
Będąc córką dyplomaty, powstrzymałam cisnące się na usta wulgaryzmy: „Czyś ty, ku…, och… Czy cię, chłopie, pogięło?!” – tylko skwitowałam, iż polubię i udostępnię jego wydarzenie na fejsie i że jakby co, mogę podjechać po jego zwłoki. Nagle zaczęłam z rozrzewnieniem wspominać „dawne czasy”, w których to kolarstwo szosowe migało mi z pędem wiatru przez życie. Kolarstwo było tylko sportem towarzyszącym. Ale. Nie pamiętam wakacji bez kibicowania kolażom. Wyścig Pokoju moje pokolenie wyssało z mlekiem ojców. Tatusiowie wychodzili z nami na ulice, na wiraże, my „na barana” ciągniemy ich za włosy (mój ojciec miał wtedy czarne loki!), czasem machamy jakimiś chorągiewkami. Jak nie na żywo, to wyścig był obecny w formie słomianych zabezpieczeń na zakrętach, wielkich relacji fotograficznych w gazetach, które wtedy drukowały wspaniałej jakości zdjęcia sportowców.
Owszem, wiadomo, propaganda, zimna wojna, a sportowcy z NRD to na sterydach. Już same rowery robiły wtedy wrażenie – kolorowe, zagraniczne, Francuzi na kolorowych peugeotach… Parę dni temu przypomniało mi się, że polscy kolarze, chyba to była olimpiada w Moskwie (?), mieli takie czapki z daszkiem podniesionym do góry i od spodu był napis „Polska”. Oddałabym mój kask i torbę rowerową za takę retroczapkę dzisiaj.
Giro nigdy nie widziałam na żywo, ale migało pod powiekami. W telewizorach hotelowych. We Włoszech zdarzało mi się widzieć stłoczonych kibiców siedzących w ciasnym sklepiku lub kafejce i kibicujących. Stłoczeni jeden na drugim, dym papierosowy. Na ekranie podziwiałam głównie Apeniny – zawodnicy byli anonimowi. Dwa lata temu w czasie Tour de France byłam z rodziną na kempingu w regionie Ardeche. W malutkich opustoszałych górskich wioskach pojedyncze kafejki celebrowały co prawda sjestę, ale zawsze jakiś telewizor działał i ludzie stali przed oknami lub przy barze. Na kempigu telewizorek był w sklepie – obroty rosły, bo kibice w każdym wieku i każdej narodowości, głównie Belgowie, Francuzi i Holendrzy, trzymali za swoimi.
No właśnie. Nie dla mnie w tym roku zagraniczne wakacje. Bon od premiera tylko na turystykę patriotyczną. Ponieważ zrezygnowałam z wakacji na rzecz cieszenia się pracą (której jeszcze nie straciłam) i oszczędzania na zorganizowanie domowego nauczania na semestr jesienno-zimowy (laptop, prąd, przybory, niania), to wczoraj pomyślałam, że po słabym dniu w robocie zajrzę sobie do baru sportowego zerknąć choćby na jakiś mecz piłkarski czy jaki tenisowy turniej. Cokolwiek, byle wspólnie, byle transmisja.
Nie ma. Nie ma już w moim mieście barów czy kawiarń z telewizorami. Obywatele! Powinniśmy bardziej stanowczo walczyć z tym, abyśmy nie dali się dzielić. Jaką mam frajdę z kibicowania sama w domu przed laptopem? Żadnej. Dlaczego jest coraz mniej telewizorów w przestrzeni publicznej? Czyżby udało się nas tak rozdzielić, tak skłócić, że właściciele boją się mieć w barze telewizję? No, bo jak włączą TVP info, to klient się zniesmaczy, a jak TVN24, to się obruszy, a jak kanał sportowy, to trzeba wykupić, a może obcokrajowcy w dużej liczbie przyjdą kibicować, obcymi różnymi językami będą mówili…
To może sąsiedzi? W czasach PRL seriale oglądało się wspólnie. Tylko czy w czasie epidemii sąsiad mnie wpuści? W czyim interesie leży, żebym nie oglądała sportu w towarzystwie przypadkowo spotkanych obcych kibiców? Nie daj Boże się polubimy, nie daj Boże napijemy, pogadamy, coś się od nich dowiem o sporcie albo o Francji…
W kolarstwie szosowym najciekawiej zawsze oglądało mi się tło, bo migało wszystko: Lazurowe Wybrzeże, świątynia Hery, wulkan Etna, wszystkie skarby przyrody, dziedzictwo, mieszkańcy wiwatujący. Nie brakuje mi przecież atletów w obcisłych majtasach (z całym szacunkiem – wow, panowie i panie, jesteście twardzi), ale mojej Europy, której teraz nie możemy przecież ot tak, bez protestowania, zamienić na bon wczasowy od premiera i na tło wygenerowane cyfrowo jako tapeta za armią rowerków stacjonarnych.
Komentarze
Noo, nie wierzę własnym oczom! Kibicować k o l a ż o m ! Ratunku!
„Minął pierwszy mój maj bez Giro di Italia i pierwszy lipiec bez Tour de France”.
Minął pierwszy mój maj bez French Open na kortach im. Rolanda Garrosa i pierwszy lipiec bez Wimbledonu.
Dobre chociaż, że maj został przeniesiony na wrzesień…
„… wczoraj pomyślałam, że po słabym dniu w robocie zajrzę sobie do baru sportowego zerknąć choćby na jakiś mecz piłkarski czy jaki tenisowy turniej”.
Dzisiaj zapraszam do baru operowego. O 20:30 transmisja Elektry Richarda Straussa z Festiwalu w Salzburgu. Reżyseria: Krzysztof Warlikowski, kierownictwo muzyczne: Franz Welser-Möst, orkiestra: Wiener Philharmoniker, w roli tytułowej: Ausryne Stundyte.
Kto 20 kwietnia oglądał transmisję świetnego spektaklu z Metropolitan Opera (reżyseria: Patrice Chéreau, kierownictwo muzyczne: Esa-Pekka Salonen, orkiestra: Metropolitan Opera Orchestra, w roli tytułowej: Nina Stemme) będzie miał okazję do porównań.
Danguillaume (dangiją – starszy kolega wykrzykiwał to nazwisko po swoich najlepszych pstryknięciach guzika w wyścigach na krawężniku) – chyba jedyny kolarz (po czesku kolaż, jak collage, od kolo czy kola=rower) – zachodni, francuski który wygrał Wyścig Pokoju. Ten ostatni naprawdę przykuwał uwagę dzieci. Pamiętam jak na etapie do Karlovych Varów nasi stracili wszystko w deszczu, 18 minut! straty do ucieczki która poszła – i nie została zlikwidowana ucieczka jak to się mówi w kolarstwie. To było okropne bo wyścig dopiero się zaczynał i wyglądało na to że już został przegrany i rzeczywiście, wszystkie następne etapy bez szans na odrobienie takiej straty. I skąd się biorą takie 18-minutowe ucieczki?
Legenda ludowa głosiła że ten słynny polski kolarz w późniejszych latach 50. lał pompką ruskich w tunelu Stadionu Dziesięciolecia, gdzie nic nie widać, bo jeden go wyprzedzał a drugi trzymał za siodełko. Ale czy oni rzeczywiście ścigali się wtedy z pompkami? Pewnie tak.
Stanisław Królak wygrał WP w 1956 rozpoczynając wielkie sukcesy polskiego kolarstwa i stając się niesłychanie popularny. Bywało, że pedałuję w roboczych ciuchach polną drogą, a baby rzucają motyki i z wrzaskiem: „Króóólak przyjeeechał!” gonią za mną jak za królewiczem. Uciekałem – wspominał. Słowo honoru, żadnego bicia nie było. Przepychaliśmy się, jak to w peletonie. Ale plotka poszła. Ludzie zaczepiali mnie na ulicy, w sklepie, na spotkaniach: „Panie Staszku, pan opowie, jak walił pan Ruska pompką”. No to wreszcie przestałem zaprzeczać – mówił.”
Krzysztofowi Warlikowskiemu będę dziś wieczorem mocno kibicował. Choćby za to, że niespełna dwa miesiące temu jego Nowy Teatr transmitował na żywo dla publiczności internetowej bardzo interesujący spektakl „Wyjeżdżamy”. Aktorzy grali sztukę w teatrze w Warszawie bez udziału publiczności. To był piękny gest w stronę miłośników teatru. Wszystkim twórcom serdecznie dziękuję.
Pani Agata artystyczną duszę ma stąd kolaż ma u niej pierwszeństwo nad kolarzem, nie będziemy małostkowi i autorce wybaczmy. Niektórzy woleliby by (ale składnia wolelibyby) artyści sczeznęli. (uuuuch – co za słowo!) „Niech sczezną artyści!” wołano onegdaj, nie pamiętam już czy to w Piwnicy u Skrzyneckiego czy też na scenie u Kantora, a może u jednego i drugiego, a już w gmachu KC na pewno. Zwłaszcza po słynnej inscenizacji ‚Dziadów”. W ostatnim swoim felietonie w Polityce, major dyplomowany i emerytowany zarazem Michał Fiszer zrobił coś na odwrót, mianowicie w słowie” instruktaż” ostatnią literę „ż” brawurowo zamienił na „rz”. Też go usprawiedliwiamy bo zdaje się, że obywatel major miał uprawnienia instruktora latania. Drzewiej „na polskim” instruktaż pisany z „ż” na końcu, bez względu na kontekst gwarantował dwóję, a teraz się okazuje, że końcówka „rz” jak najbardziej prawidłowa jest, bowiem instruktarz to zbiór instrukcji zaś instruktaż to bieżące pouczanie, np. zawodnika przez trenera, co widzimy np. w narożniku ringu. Albo na sali sejmowej widzimy jak szeregowy poseł poucza premiera. Szkoda, że nic nie słyszymy.
Pamiętam taką scenkę, Wrocław, pl. Kromera, drewniana budka (nie mylić z Borysem) z lodami i wodą sodową. (Obok tej budki stał kiosk Ruchu, w którym zazwyczaj kupowałem „Politykę”) W okienku wzmiankowanej budki tkwi tektura z napisem: „lodów niema.” Podchodzi jakiś pan i mówi, „nie ma” piszemy osobno. To syn pisał – odpowiada nieco skonfundowana pani. Pan odchodzi, a pani do siebie: „a co to za różnica?”.
Miłego weekendu.
Prośba do miłośniczki kolarzy.Organizacja zbiórki na pomoc ,dla naszego bohatera ,R.Szurkowskiego .CHOĆBY DLATEGO ,ŻE NIE ZAŻYWAŁ, JAK CI ,JADĄCY W PANI ULUBINEJ ,FRANCUZKIEJ IMPREZIE.A TA POMYŁKA DO WYBACZENIA ,.TAKIE SFRANCURZENIE ,PO POBYCIE U ŻABOJADÓW.
@mopus11 1 SIERPNIA 2020 14:41
„… a już w gmachu KC na pewno. Zwłaszcza po słynnej inscenizacji ‚Dziadów””
Po słynnej inscenizacji ‚Dziadów” teatr w Polsce wchodził w swoje szczytowe lata i najlepsze dokonania – „Dziady” i „Wyzwolenie” Konrada Swinarskiego, „Biesy”, „Noc listopadowa”, „Nastasja Filipowna” Andrzeja Wajdy w Starym Teatrze w Krakowie, „Pluskwa” Konrada Swinarskiego w Teatrze Narodowym w Warszawie, „Umarła klasa” Tadeusza Kantora w Cricot 2 w Krakowie, „Apocalypsis cum figuris” Jerzego Grotowskiego w Teatrze Laboratorium we Wrocławiu, „Sprawa Dantona” Wajdy w Teatrze Powszechnym w Warszawie oraz szereg przedstawień Jerzego Jarockiego, Józefa Szajny, Erwina Axera, Aleksandra Bardiniego, Zygmunta Hübnera, Jerzego Grzegorzewskiego, Adama Hanuszkiewicza czy też Kazimierza Dejmka po jego powrocie do kraju w roku 1972.
Serdecznie pania pozarawiam .Za moich czasow bal dylemat,albo na majowe do kosciola albo w telewizji wyscig pokoju w sklepie telewizyjnam obok swiatyni.Wybor nie byl latwy majac kilkanascie lat.Ciekawe ,jak pani mysli-jak postapilem?:
Z międzynarodowej konferencji naukowej „Miłosz i Miłosz”w stulecie urodzin: „Noblista opowiada się za wizją języka podlegającego rearanżacjom, reaktywacjom; języka będącego stale testowaną i kwestionowaną gotowością.”
@grzerysz
1 SIERPNIA 2020
15:20
@mopus11 1 SIERPNIA 2020 14:41
To fakt.
Ale teatru Grotowskiego kompletnie nie rozumiałem, zastanawiała mnie ogólnonarodowa nad nim fascynacja.
@mopus11 2 SIERPNIA 2020 16:30
„…zastanawiała mnie ogólnonarodowa nad nim fascynacja”.
Przede wszystkim był to niezwykle rzadki przypadek w naszej historii kiedy to wyznaczaliśmy kierunki światowego rozwoju sztuki, w tym przypadku sztuki teatralnej („Ku teatrowi ubogiemu”, 1965).
@mopus11 2 SIERPNIA 2020 16:30
Tak na marginesie – po raz pierwszy o Jerzym Grotowskim dowiedziałem się z bardzo elitarnego niegdyś tygodnika przedruków z prasy światowej „Forum”.
Pismo to wychodzi od 1965 roku, przy czym w ostatnich dekadach – a już szczególnie w ostatnich latach (wychodzi jako dwutygodnik) – z dawnego doskonałego poziomu nie zostało zupełnie nic.
grzerysz
2 SIERPNIA 2020
18:14
@mopus11 2 SIERPNIA 2020 16:30
Ja byłem na miejscu we Wrocławiu, włodarze miasta przygarnęli Teatr Laboratorium 13 Rzędów, dzięki czemu prowincja jaką był wówczas Wrocław teatralnie odżył. Było o nim u nas głośno od początku. Jego aktorzy wcześniej tułali się w Opolu jego władze nie rozumiały tej awangardy, nie były łaskawe. A we Wrocławiu Teatr dostał scenę, aktorzy mieszkania i etaty, Maja Komorowska z niego się wywodzi.
@mopus11 2 SIERPNIA 2020 21:57
Wrocław miał też wówczas wybitny Teatr Pantomimy Henryka Tomaszewskiego.
Z Wrocławia niezbyt daleko do Jeleniej Góry. A z tamtejszym Teatrem im. Cypriana Kamila Norwida związał się po studiach Krystian Lupa i z grupą młodych aktorów prowadził poszukiwania nowych form teatralnego wyrazu.
@mopus11 2 SIERPNIA 2020 21:57
No i w latach 1978–1981 dyrektorem artystycznym Teatru Polskiego we Wrocławiu był Jerzy Grzegorzewski, wielka indywidualność polskiego teatru, jeden z naszych najwybitniejszych twórców.
Jorge Felix, 29-letni Hiszpan z Piasta Gliwice, jest również magistrem ekonomii, a zawodową karierę piłkarską rozpoczął w wieku 26 lat.
Ptaszyn Wróblewski – który koncert Tomasza Stańki na uroczystości otwarcia Muzeum Powstania Warszawskiego zapowiedział słowami: przeżyliście Państwo powstanie, przeżyjecie i nasz koncert – był również magistrem inż. melioracji.
Dzieńdoberek wszystkim, tym pro i tym anty.
Jak słusznie i sprawiedliwie zauważył mój sympatyczny polityczny adwersarz @satrustequi poranny cover jest podobnym do porannej kawy ze śmietanką, zatem a’propos wczorajszego lądowania:
https://www.youtube.com/watch?v=AqhCn130Nqo
Dzień Dobry! Jest jakaś siła w coverach. Bo to i piosenka znana, jak lubimy, i jednak troszku inaczej śpiewana. Ja tutaj cover The Beatles pokażę:
https://www.youtube.com/watch?v=hHHY3eRUMsM
Tak, to jedna z piękniejszych kompozycji Beatlesów z kompletnie odjechanym tekstem, Lucy z nieba pełnym diamentów mogła być tu inspiracją.
Przenieśmy się z Liverpoolu do Japonii, ale niezupełnie.
https://www.youtube.com/watch?v=fJe3WSGo49M
Sąd Najwyższy stwierdził ważność wyborów prezydenckich.
Teraz ci, którzy znowu dostali od wyborców lanie, ale nie chcą przyjąć tego do wiadomości, odgrażają się zbojkotowaniem uroczystości zaprzysiężenia Prezydenta
6 sierpnia. Żenujące.
Proponuję teraz powrót do Liverpoolu, na ulicę Penny Lane, ważną i dla Beatlesów, to bodaj na niej spotkali się Lennon i McCartney, po raz pierwszy
https://www.youtube.com/watch?v=S-rB0pHI9fU
13:31 grzerysz
Ale Wyborcza piórem A. Kublik smaga nieudacznictwo powiaków w tekście zatytułowanym: „Lenistwo, pogarda dla ekspertów, ignorowanie młodych wolontariuszy. Tak wyglądała wyborcza walka PO.”
Dziennikarze od lat robią dużo żeby PO wygrała, a politycy robią mało żeby wygrała – trudno się dziwić zawodowi tych pierwszych.
Bad times dla wielu
https://www.youtube.com/watch?v=91pz1E8pAOY
@satrustequi 3 SIERPNIA 2020 13:38
O tym, że w PO lenistwo i nieudacznictwo wiadomo wyborcom od dawna. Teraz trąbi o tym nawet „Gazeta Wyborcza”. Kiedy zrozumie to „Polityka”?
Pan Premier Morawiecki, najnowocześniejszy i w ogóle najlepszy premier jakiego mieliśmy, ujawnił że tworzenie nowoczesnej energetyki jak w najnowocześniejszych krajach, będzie jednym z dwóch priorytetów aplikacji miliardów z unijnego planu odbudowy.
@satrustequi
3 SIERPNIA 2020
13:49
„Bad times dla wielu”
Jestem wśród nich, chociaż szczerze powiedziawszy unikam tłumu, stąd na pocieszenie mogę powiedzieć, że mój tłum jest mniejszy niż ich tłum.
Fragment z dzisiejszego felietonu profesora Andrzeja Szahaja:
„Lubię Amerykę. Spędziłem tam prawie trzy lata. Poznałem wspaniałych ludzi i zakochałem się w cudownej amerykańskiej przyrodzie. Losy Stanów nie są mi obojętne. Dlatego z wielkim bólem obserwuję upadek tego wspaniałego kraju. Niektóre dane są zaiste szokujące. Jeden z najwyższych poziomów nierówności w państwach zachodnich, upodabniający USA do krajów tzw. Trzeciego Świata. Śmiertelność dzieci do lat pięciu sytuująca to państwo w statystykach na bardzo odległym miejscu, i to pomimo najwyższego na świecie udziału wydatków na służbę zdrowia w PKB. Gigantyczna skala narkomanii, używania środków przeciwbólowych i antydepresantów połączona z epidemią depresji i wciąż pogarszającym się stanem zdrowia psychicznego społeczeństwa. Prawie 1% dorosłej populacji w więzieniach (procentowo to cztery razy więcej niż w Polsce). Nadzwyczaj duża przestępczość z szokującą liczbą zabójstw. Ogromna i wciąż wzrastająca liczba osób bezdomnych. Fatalny stan infrastruktury, wzbudzający regularne zaniepokojenie stowarzyszeń inżynierów amerykańskich. Niska jakość edukacji na poziomie podstawowym i jej wyraźne klasowe oraz rasowe zróżnicowanie. Ogromne zadłużenie gospodarstw domowych i studentów, którzy zaciągnęli pożyczki na studia. Trwająca od kilku dziesięcioleci stagnacja płac klasy średniej i niższej. Przykłady zjawisk negatywnych można by mnożyć. Sami Amerykanie są przekonani, że coś niedobrego dzieje się z ich krajem, o czym świadczą wyniki badań socjologicznych (w przypadku ludzi młodych dane są wprost szokujące, zdecydowana większość sądzi, że system amerykański jest zły i wymaga radykalnych zmian). Wymowne jest również hasło wyborcze Trumpa: Make America Great Again! (Uczyńmy Amerykę ponownie wielką!).
Główną przyczyną kłopotów Ameryki jest odejście od modelu „zorganizowanego kapitalizmu” typowego dla dekad powojennych i wejście na ścieżkę neoliberalnego (zderegulowanego) turbokapitalizmu wraz z objęciem rządów przez Ronalda Reagana. Dziś widać wyraźnie, że pewne krótkoterminowe zyski, które wiązały się ze zwrotem wolnorynkowym (ożywienie gospodarcze lat 80. i 90. XX w.), okazały się zwodnicze, uniewrażliwiły bowiem na jego fatalne skutki długoterminowe wywołane stopniową rozbiórką państwa socjalnego i zdjęciem nadzoru z rynku kapitalistycznego (przede wszystkim rynku finansowego). Ograniczanie wydatków budżetowych na cele społeczne, stopniowe osłabianie funkcji państwa (poza funkcjami obronnymi), wypychanie produkcji przemysłowej poza granice kraju, koncentracja na spekulacji finansowej jako głównej gałęzi gospodarki (ok. 11% PKB), kompletny brak troski o zachowanie spójności społecznej (ciągłe obniżanie podatków najbogatszym i firmom prowadzące do niebywałej akumulacji kapitału) oraz faktyczne i długotrwałe rządy plutokracji dały w rezultacie dzisiejszy stan, który nawet wśród dotychczasowych piewców wolnego rynku i amerykańskiego way of life wywołuje stan niepokoju. Niepokój ten jest w pełni uzasadniony”.
A u nas wiara wielu w neoliberalny turbokapitalizm jest od trzech dekad z hakiem absolutnie niewzruszona. Jak fakty nie pasują do teorii, tym gorzej dla faktów…
Może niech Zandberg, Trzaskowski i jeszcze jakiś trzeci polityk stworzą nową formację, centro-lewicową…aaa!
W Melbourne wdrożono 4. stopień zagrożenia w zw. z cov-19. To oznacza m.in. ograniczenia w opuszczaniu domów (tylko w warunkach wyraźnej potrzeby), oraz zamknięcie centrów handlowych, barów, restauracji, kin, szkół itp.
@satrustequi 3 SIERPNIA 2020 16:43
Trzaskowski jest zbyt mocno umoczony w PO (w końcu jest jej wiceprzewodniczącym) i chyba nie ma pewnych cech najukochańszego przywódcy redakcji „Polityki”, Donalda Tuska, który bez mrugnięcia okiem rzucił Unię Wolności aby utworzyć Platformę. Zresztą posłuchajmy polityka PO, który niedawno w rozmowie z GW porównywał Rafała Trzaskowskiego z Donaldem Tuskiem:
„Z pewnością nie posiada jednej cechy, która była znakiem rozpoznawczym byłego premiera. Rafał nie ma instynktu zabójcy. Tusk nie miał problemu ze zrzuceniem z sań każdego, jeśli wymagała tego sytuacja. Albo z wbiciem noża pod żebra. Rafał tego nie potrafi. Przynajmniej w tym momencie. Tusk się tego nauczył, być może Rafał też by się nauczył”.
9:14 grzerysz
Tam w GW polityk PO twierdził również że Trzaskowski nie ma zdolności organizacyjnych, w związku z czym Platformy nie poprowadzi jako przewodniczący. (Premierem niech on też lepiej nie będzie:)
Zandberg również nie ma zdolności organizacyjnych, intelektualista polega na jakiejś koleżance – ona mu prowadzi sprawy partyjne.
Dlatego potrzebny jest wielki trzeci – the organizer.
Gazeta podsumowała wielką dyskusję jaka wywiązała się w następstwie artykułu A. Kublik: połowa woła „nie poganiać świętej krowy!” (to moje sformułowanie), połowa chwali redakcję za słowa krytyki o pracowitości, jakości starań Partii.
Nurt zachęcania polityków PO do pracowitości, jakości – Grzerysz – występuje również w Polityce, to nie jest tak że go nie ma.
Osobiście wątpię – ta organizacja ma 15 lat i wykształciła silną kulturę, ukształtowała swój zespół w taki sposób jak widać. Widać konsekwentnie, podobnie jak konsekwentnie widać pewną energię i przedsiębiorczość w formacji konkurencyjnej.
@satrustequi 4 SIERPNIA 2020 9:28
I jeszcze jedno – program.
Trzaskowski to przecież – podobnie jak i całe PO – neoliberał. Jak go pożenisz z Zandbergiem?
9:51 grzerysz
No Trzaskowski wyróżnił się w chadeckiej PO tym wyrazistym opowiedzeniem się za LGBT. No i jego retoryka socjalna wyraża zrozumienie mądrości nowoczesnych europejskich posunięć socjalnych wielkich konkurentów PO. Przede wszystkim ma 10 mln głosów na liczniku, więc bez niego chwilowo nic nośnego nie da się stworzyć.
Jego afirmacja Boga nieosobowego – jak u Spinozy, jak w wielkich naukach Wschodu – również plasuje go w awangardzie (pani Kidawa pozostawała na pozycjach chrześcijańskich – „Jestem katoliczką” powiedziała rozpoczynając kampanię prezydencką.
@satrustequi 4 SIERPNIA 2020 10:03
Retoryka socjalna pojawiła się jedynie na potrzeby wyborów. A głosy na Trzaskowskiego to jedynie te oddane w I turze, a więc niespełna 6 mln. W drugiej turze dostał sporo głosów będących w istocie głosami przeciwko Prezydentowi Dudzie. W następnych wyborach może ich już nie dostać.
satrustequi 4 sierpnia 2020 10:03
” jego retoryka socjalna ..” – to tylko retoryka !
W praktyce, jako prezydent Warszawy żadnym CZYNEM tego nie potwierdził.
Dzisiaj w dziale covery Dream Theater zagra Dark Side of the Moon. Muzycy z wyższym wykształceniem muzycznym (członkowie Pink Floyd bardziej po architekturze, co zresztą słychać w słynnych kompozycjach)
https://www.youtube.com/watch?v=WUoUim7WGwo
@satrustequi 4 SIERPNIA 2020 10:03
@kaesjot 4 SIERPNIA 2020 10:37
Zwróćcie uwagę, że media opozycyjne – z „Polityką” na czele – jakby nie dostrzegają albo udają, że nie dostrzegają – światowego krachu i kompromitacji tak hołubionego przez nie neoliberalnego turbokapitalizmu. Dla każdego myślącego człowieka jest chyba jasne, że przemiany w naszym kraju w 2015 roku były spowodowane spustoszeniami jakie poczynił u nas dziki i chciwy kapitalizm dziewiętnastowieczny, który z większym lub mniejszym natężeniem implementowano u nas przez ćwierćwiecze. Niezachwiana wiara w cuda, które rzekomo spowodować musi niczym nie skrępowana „niewidzialna ręka rynku” i w wyimaginowane efekty „przypływu, który podnosi wszystkie łodzie” ciągle króluje w redakcjach na Słupeckiej i na Czerskiej. Stąd ich jedynym pragnieniem jest po prostu powrót do przeszłości. Tego pragnienia nie zmienia nawet będący skutkiem neoliberalizmu wtórny analfabetyzm, który m.in. spowodował – przy ciągle dołującym poziomie – spadek sprzedaży „Polityki” z 400000 egzemplarzy do egzemplarzy jedynie 90000. A redakcji „Gazety Wyborczej” mogą już tylko śnić się czasy, kiedy to sprzedawano milion egzemplarzy gazety dziennie…
Co więcej, ta obowiązująca już przez trzy dekady narracja wyprała już niejeden mózg – wystarczy choćby poczytać komentarze na blogu nadredaktora Szostkiewicza albo posłuchać wypowiedzi co poniektórych aktorów…
Prawie każdy kto doszedłby do finału z A. Dudą – Hołownia, Kosiniak, ale nie kandydat Konfederacji – uzyskałby świetny wynik, a ktoś może nawet by wygrał. Ale to Trzaskowski wszedł do finału i uzyskał świetny wynik.
A B. Zdrojewski, który mówił ostatnio że jak to tak dalej pójdzie – bez odnowy – to PO rozpadnie się do końca tego roku, to co ma na myśli, jaki nurt reprezentuje?
@satrustequi
4 SIERPNIA 2020
10:39
The side of the moon – Bingo!
Jako kontrapunkt proponuję cover DP, którego tytuł wiernie oddaje charakter naszych blogowych znajomości.
https://www.youtube.com/watch?v=EfLYvbRi0zA
@satrustequi 4 SIERPNIA 2020 13:41
Na tematy gospodarczo-społeczne jakoś w PO – przynajmniej publicznie – się nie spierają. Głównym ekonomistą partii jest ortodoksyjny neoliberał, tak więc dla mnie sprawa jest jasna. Ktoś może reprezentować jakiś nurt pragnący odsunąć na boczny tor inny nurt i zająć jego miejsce na górze hierarchii. I to wszystko. Dla mnie PO powinna już dawno znaleść się na śmietniku historii. Kolejna (chyba już szósta z rzędu) a do tego bardzo prestiżowa porażka w wyborach niewątpliwie spowodowała wewnątrz poważne tarcia, które prędzej czy później (raczej prędzej) doprowadzą do rozłamu a nawet rozpadu. Zmiana logo czy nawet nazwy partii bez pozbycia się zasiedziałych, często skompromitowanych ludzi i pozyskania nowych i wiarygodnych kadr oraz zaprezentowania rozsądnego programu wywoła tylko śmiech wyborców.
W. Mann parę dni temu wyjawił, że ku swemu zaskoczeniu ma ochotę na metal, przewietrza głośniki – mówi.
Witamy Mopusa na pokładzie!
Witamy w peletonie, w ucieczce
W Warszawie dzisiaj deszczowy etap i bardzo dobrze
@satrustequi 4 SIERPNIA 2020 9:41
A tak wracając jeszcze do artykułu Agnieszki Kublik w GW – zarzuty dotyczą jedynie słabej organizacji kampanii wyborczych PO poczynając od porażki Bronisława Komorowskiego w 2015 roku. Problem jest jednak znacznie głębszy – Platforma zdążyła się już wcześniej mocno skompromitować, jest mało wiarygodna i nie ma wyborcom do zaproponowania żadnego nowego programu poza pragnieniem odebrania PiS’owi władzy.
Dwa drobne cytaty z Jacka Żakowskiego (nie pochodzą z łamów „Polityki”:
1. „PO nie proponuje dobrych rozwiązań, bo wywierają na nią presję wpływowi neoliberałowie z Leszkiem Balcerowiczem, Andrzejem Rzońcą i Witoldem Gadomskim”.
2. „Rafał Trzaskowski jest w stanie pokonać Andrzeja Dudę. Kandydat PO – nie. To proste, jak budowa cepa”.
Proste jak budowa cepa, ale okazuje się, że nie dla wszystkich…
Skoro już mowa o teatrze. A może tak, wzorem pewnej polskiej aktorki sprzed lat (oczywiście nie powiem sprzed ilu), wyjdzie jakaś dzisiejsza przed kamery i powie wreszcie tę kwestię:
„Proszę Państwa, dziś o godzinie 17.13 skończyła się korono epidemia w Polsce.”
Dlaczego o 17.13? Bo o którejś musi. Dlaczego aktorka? Bo ktoś musi (może to zresztą być ta sama osoba, co przed laty, bo to osoba starająca sie zachować jakieś resztki rozsądku w krainie korona-paranoi). Dlaczego w Polsce? Bo ktoś gdzieś musi. A poza tym, w Polsce to znaczy nigdzie, więc koncerny nie zaszczują , Inaczej wszyscy do cna zwariujemy i potopimy się w jakiejś piętnastej fali korono-zagłady . Reszta świata niech sobie załatwia powrót do zdrowia psychicznego po swojemu.
JK o modernizacji ekologicznej Kraju: Chodzi o to, aby nie było tak jak jest dotychczas, że pewne decyzji odnoszące się do spraw ochrony środowiska są w trzech różnych ministerstwach. Połączenie ministerstw przyniesie też pewne oszczędności. – Najważniejsze jest to, że procesy decyzyjne będą przebiegać bardziej sprawnie.
Przyszłość należy do rowerów i samochodów o napędzie elektrycznym
Należy do cyklistów i Elona Muska
Bicycle cover
https://www.youtube.com/watch?v=p3HDD_Zvz4I
@satrustequi 5 SIERPNIA 2020 9:31
„JK o modernizacji ekologicznej Kraju”
A „Polityka” o żałobie.
Sławomir Sierakowski: „Zachowując proporcje, po stronie opozycji klimat jest taki, jak w stanie wojennym. Był zryw, ale został powstrzymany, teraz może pojawić się rozprężenie i defetyzm. Kolejne osoby zastanawiają się nad wyjazdem z Polski”.
Czy Sławomir Sierakowski wie, że w ciągu ćwierćwiecza po 1989 roku wyemigrowało z Polski około 2.5 mln obywateli, w zdecydowanej większości za chlebem?
Jerzy Baczyński: „Opozycja nie ma wyboru: mimo urazów i uprzedzeń musi rozmawiać, budować jakieś minimalne zaufanie – i między sobą, i z wyborcami „tamtych””.
Z wyborcami „tamtych”…
„Gazeta Wyborcza” miała kiedyś wychodzący w czwartek dodatek „Duży Format z pełną Kulturą”. Ostał się z tego jeno – wychodzący teraz w poniedziałki – „Duży Format”. „Polityka” natomiast od dość dawna ma poważny problem nie tylko z Kulturą ale i z kulturą, A o pełnej kulturze na tych łamach to już dawno zapomnieliśmy…
O JK – Naczelniku Państwa, premierze MM i prezydencie AD będzie można powiedzieć: zastali Polskę z wielokrotnie przekroczonymi normami prawnymi zanieczyszczeń powietrza, a oddali ją w zgodzie z normami. To jest nowoczesny heroizm.
Będzie nam się lepiej walczyć o demokrację gdy wszyscy będziemy oddychać zdrowym powietrzem.
Można z tej perspektywy spojrzeć na popularne w ostatnich latach oceny, że oto odbywają się najważniejsze wybory naszych czasów. Stawką – ekologiczne podstawy bytu społeczeństwa.
Suweren – w cyklu wyborów 2014/2015r. – nieomylnie wyznaczył JK, MM i AD do realizacji najważniejszych zadań narodowych, jednocześnie dając silny mandat opozycji do zajmowania się tym do czego ma ona najlepsze predyspozycje.
B. Zdrojewski 14 lipca mówił, że jeśli Budka we współpracy z Trzaskowskim nie dokona w tym roku wielkiego przeobrażenia PO, to wszystko runie… Powiedział runie.
I w cyklu wyborów 2019/2020 Suweren – patrz wyżej
Prawidłowo odczytał (Suweren), że PO nie jest przygotowana do sprawowania rządów – nie przeszła przeobrażenia o którego wadze mówił po cyklu wyborów B. Zdrojewski
@satrustequi 5 SIERPNIA 2020 11:25
PO i sprzyjające jej media twierdzą natomiast, że wszystko to jest po prostu sprawką Jacka Kurskiego i TVP…
O huraganowym ataku Jarosława Kurskiego i „Gazety Wyborczej” (w tym milionie egzemplarzy bezpardonowo krytykującej Prezydenta Dudę „Gazety Przed-Wyborczej”, rozdawanej w 150 małych miastach i miejscowościach, oraz plakatach z wizerunkiem Rafała Trzaskowskiego drukowanych w GW) nie wspominają.
Jak i o zmasowanej i permanentnej nawale „Polityki” i TVN.
12:23 grzerysz
To już 15 lat polemik medialnych na temat POPiS
Nawet Justynie Pochanke się to w końcu znudziło
@satrustequi
Jakiś czas temu znany i szanowany dziennikarz Robert Mazurek (dawniej „Rzeczpospolita” (jej weekendowe wydanie „Plus Minus”), teraz „Dziennik Gazeta Prawna”) powiedział: „Obecnie w Polsce od dziennikarzy głupsi są tylko aktorzy”.
Najdłuższa od kilkudziesięciu lat seria wzrostów cen złota. Niewątpliwie rynki spodziewają się jakiejś powiedzmy katastrofy.
Jakiejś poważnej destabilizacji
@grzerysz
A ci, którzy pisują na popularnych portalach internetowych typu WP, Onet, Interia o różnych Pomponikach czy Pudelkach nie wspominając to głupsi są nawet od aktorów!
W związku z wybuchem w Bejrucie Republika Czeska wysyła tam ekipę ratowniczą – poinformował w środę minister spraw wewnętrznych Jan Hamaczek.
Leci 36 strażaków ze sprzętem i psami. W grupie jest 5 przewodników psów, inżynier budowlany i lekarz.
Dyr. Jan Englert dziś o wielkim zadaniu Sceny Narodowej:
Dobrze, że przypomina pan to pojęcie: Scena Narodowa. Naród to nie plemię. Ta scena ma być dla wszystkich, bez względu na ich poglądy polityczne czy przynależność organizacyjną. Kultura, dziedzictwo narodowe, to dla ojczyzny bardzo ważne sprawy. To ważne narzędzia budowania narodowej zgody, nie doprowadzania do tego, żeby naród został podzielony na plemiona. Teatr Narodowy powinien próbować leczyć takie stany.”
@satrustequi 5 SIERPNIA 2020 18:24
Właśnie, Jan Englert, aktor z ogromnym dorobkiem, profesor warszawskiej Akademii Teatralnej im. Aleksandra Zelwerowicza (dawniej Państwowa Wyższa Szkoła Teatralna), gdzie pełnił również funkcję dziekana Wydziału Aktorskiego (1981–1987) i rektora (1987–1993, 1996–2002), od roku 2003 piastujący stanowisko dyrektora artystycznego Teatru Narodowego w Warszawie, zdecydował się wystąpić w filmie „Dziewczyny z Dubaju”, który ma opowiadać o Polkach, świadczących seksualne usługi dla bliskowschodnich szejków i którego producentami są Doda i jej mąż, bo potrzebuje pieniędzy…
Dyrektor Warlikowski świetnie wyreżyserował wybitną operę „Elektra”, która kilka dni temu wspaniale zainagurowała prestiżowy festiwal muzyczny w Salzburgu a dyrektor Englert gra w „Dziewczynach z Dubaju”…
19:51 grzerysz
To może być dobry film i świetna kreacja, nie osądzaj dzieła przed zobaczeniem.
Pamiętam poruszenie lata temu gdy w Cannes film Pulp Fiction pobił dzieło Kieślowskiego. Po obejrzeniu obu mogłem tylko przyklasnąć decyzji jury.
To nie dyrektor gra w Dziewczynach tylko aktor. Dyrektor dyrektoruje.
To m.in. dzięki wspomnianym pracom Sceny Narodowej pan ex-prezydent Aleksander Kwaśniewski udaje się na zaprzysiężenie prezydenta RP.
Przypomnijmy Dziady w reżyserii Konrada Swinarskiego, m.in. młody Jerzy Trela aktor wielkiej kultury
https://www.youtube.com/watch?v=juNmx_u0S3A&t=745s
@satrustequi 6 SIERPNIA 2020 9:25
„w Cannes film Pulp Fiction pobił dzieło Kieślowskiego”
To „dzieło” Kieślowskiego („Czerwony”) to była wydmuszka a „Pulp Fiction” to kawał świetnego kina.
@satrustequi 6 SIERPNIA 2020 9:28
„To nie dyrektor gra w Dziewczynach”
aktor i pedagog (również reżyser sztuk teatralnych) z takim dorobkiem, do tego dyrektor Teatru Narodowego, może zagrać każdą rolę, jednak nie w każdym filmie…
Moja noga w Teatrze Narodowym – zresztą z każdym rokiem coraz gorszym – więcej za tej dyrekcji nie postanie…
9:57
W istocie, frekwencja na zaprzysiężeniu może świadczyć o kryzysie Sceny Narodowej:)
Jak dobrze że holenderski sportowiec przeżył wypadek. Holendrzy – notabene – mają reputację (sami tak siebie widzą) zawistnych, nie tylko polskie piekło jest w świecie. I właśnie drugi Holender zepchnął go w walce o pierwsze miejsce.
Z politycznego punktu widzenia, imho, takie masowe nieobecności partyjne na ważnych wydarzeniach państwowych dobrze służą utwardzaniu wiernego elektoratu i nie pomagają pozyskiwaniu nowych zwolenników partii. Co kto lubi.
Wszystko syntetycznie wycenia Suweren, więc nie ma potrzeby kruszyć kopii po każdym incydencie.
Intersubiektywny werdykt Suwerena, mocarza percepcji o milionach oczu, to najlepsze co mamy w demokracji.
Wprawdzie Korwin Mikke zaleca monarchię w związku z – jego zdaniem – słabością intelektualną wyborców, ale my się na to nie zapiszemy.
Co powinien zrobić mężczyzna demokratyczny po przegraniu wyborów – puścić sobie płytę bluesową
https://www.youtube.com/watch?v=IJWT68OumVs
@satrustequi 6 SIERPNIA 2020 13:49
Tylko przyklasnąć.
Ale u nas „mężczyzna demokratyczny po przegraniu wyborów” (jak i zresztą demokratyczna kobieta) dalej judzi i szczuje.
14:21
Któryś komentator stwierdził dziś że Platforma w (nie pamiętam przymiotnika) sposób deklarowany wczoraj cel przywrócenia wspólnoty dzisiaj wdrażała i sama nie wie gdzie idzie.
W moim odczuciu po kilku latach obserwacji i lepszego rozumienia ta partia nie jest już nawet partią w nowoczesnym rozumieniu – vide wystawienie 2 kandydatów do jednych wyborów prezydenckich.
I mean ani programu, ani kandydata, to jest kanapowe towarzystwo podtrzymywane przy znaczeniu przez Suwerena
Odwiedzalność sklepów była w lipcu 30% mniejsza niż w 2019r. Nadal więc żyjemy w nowym ładzie. Prawie wszystkie odwiedzalności są mniejsze niż przed pandemią. Lekarze wystawiają recepty po rozmowie telefonicznej i to akurat może się wielu lekarzom i pacjentom podobać.
Mariusz Cieślik w dzisiejszej „Rzeczpospolitej”:
„Wypowiedź Gajosa, w której zarzucił prezesowi PiS dzielenie narodu i porównał to z nazizmem, jest podwójnie bezsensowna. Już z samych „Czterech pancernych” aktor powinien wiedzieć, jak wyglądała Polska podczas II wojny światowej i może to sobie porównać z tym, jak wygląda obecnie. Oczywiście, pod warunkiem że wychodzi na ulice. Bo jeśli ogląda wyłącznie TVN 24, to mógł zauważyć znaczące podobieństwa między okupacją hitlerowską i PiS-owską. Poza tym nieprawdą jest, że Hitler Niemców podzielił. Było dokładnie na odwrót. On ich zjednoczył wokół idei podboju świata przez germańskiego nadczłowieka. Efekty są wszystkim dobrze znane. No, mówiąc precyzyjniej, znane są wszystkim poza Januszem Gajosem i innymi polskimi aktorami.
Otóż aktorzy polscy, od Krystyny Jandy poczynając, a na Macieju Stuhrze kończąc, czują się w obowiązku wygłaszać regularnie swoje opinie na temat rządu, PiS-u, a Jarosława Kaczyńskiego w szczególności. Dalibóg nie bardzo wiadomo dlaczego, zwłaszcza że wszystkie te opinie są takie same. Mogliby nawet opracować jakąś wspólną odezwę zaczynającą się od słów „My, aktorzy polscy, czujemy się obrażeni istnieniem partii rządzącej, jej lidera, a nade wszystko poparciem, jakie mają w społeczeństwie”. Pan Janusz i pani Krystyna na pytania polityczne odpowiadaliby np.: patrz deklaracja punkt 1. Nawet nie trzeba by było dopytywać. Zresztą może w ogóle nie ma potrzeby pytać aktorów o kwestie niedotyczące aktorstwa? Ja np. jestem zwolennikiem pytania ludzi o rzeczy, o których mają jakieś pojęcie, ale rozumiem, że w branży dziennikarskiej nie należę do większości”.
Oj nie. Np. Daniel Passent każdego aktora, który „przywali” wiadomym czynnikom z miejsca awansuje do kategorii „kwiat aktorstwa polskiego”. I tak w tym gronie znalazł się np. Mateusz Damięcki. Dziwne, że felietonista „Polityki” zapomniał o jego siostrze Matyldzie. A tak na marginesie – dopiero czytając ostatni wpis Passenta zorientowałem się ilu mamy świetnych żyjących aktorów. Bo ja bym wymienił Jerzego Trelę, Piotra Fronczewskiego, Wojciecha Pszoniaka, Andrzeja Seweryna, Annę Polony, Teresę Budzisz-Krzyżanowską. Żadnego z tych nazwisk nie ma na liście Passenta!.
Odwiedzalność turystyczna woj. zachodniopomorskiego spadła tego lata o 1/3. A pomorskiego wzrosła o 1/4. Uczeni nie potrafią wyjaśnić tego fenomenu!
Także odwiedzalność wesel spadła – ktoś mi mówił że nie przybyło 70 z 200 zaproszonych gości. na konkretne wesele. Prof. Simon uważa że wesela winny być zakazane.
Film Jagody Szelc „Wieża. Jasny dzień” którego nie oglądałem zamyka listę 30 najlepszych filmów 30-lecia wolności, sformułowaną przez ponad 100 ekspertów. Na pierwszym miejscu „Dzień świra”.
Całe kraje cieszą się dziś że 50-latek który złamał 3 palce u stopy cennej rzeźby
w muzeum włoskim nie reprezentuje ich kultury, a tylko Austrię
https://www.youtube.com/watch?v=u_cGOHvNCTM
@satrustequi
Prof. Simon gada to, za co mu płacą, są jednak także tacy, którzy mówią co myślą jak np. dr Martynowska. Zawieszono ją( zrobił to sąd – co prawda nie kapturowy ale zamaskowany ) w prawach wykonywania zawodu za głoszenie tego co myśli o skutkach zarządzeń min. Szumowskiego. Opierała się nie na tym, co głoszą media, lecz na osobistych doświadczeniach lekarza podstawowej opieki zdrowotnej, na losach swych wieloletnich pacjentów, którzy umierali, gdyż szpitale specjalistyczne nie udzieliły im na czas niezbędnej pomocy. Ile będziemy mieć takich ofiar? Może więcej niż tych, których przypisuje się koronawirusowi ….
Fajny felieton, ale też fajne komentarze poniżej.
Ciekawe. Tym bardziej, że piszą – jak wyczułem – osoby związane z dawną Polityką.
A wpisy takie jakieś z lekka prawicowe.
Oj, niedobrze panowie i panie. Niedobrze…
Ktoś zarzucił Pani Agacie owego ” kolaża”
Ja też mam takie problemy. Mówię kolarz a słyszę kolaż.
Lub nawet kolasz///
Kurcze, to że zdałem maturę, ( z Polskiego) to kolejny dowód na istnienie Boga
Co do wielkich naszych reżyserów.
Jak się okazało Tomaszewski ( tak ten Tomaszewski ) był TW.
Pisał bardzo pogłębione raporty. Szczególnie z pobytów zagranicą.
Kto z kim. Dlaczego. I za ile.
Ta jego współpraca – moim zdaniem – jest właśnie taka … teatralna.
Wręcz magiczna.
Proszę sobie tylko wyobrazić… ten artysta siada wieczorem i w ciszy, może nawet jeszcze w tym charakterystycznym makijażu, pisze donos.
Co słychać.
Tylko skrzyp wiecznego pióra.
I ta jego wyrazista twarz. Twarz WIELKIEGO MIMA
Tak, teatr różne ma oblicza.
Dzieńdoberek.
Pobutka.
@człowiek z komodo
7 SIERPNIA 2020
właśnie piję kafkę.
@satrustequi
„odwiedzalność” – piękne, pierwsze słyszę, a właściwie widzę. Wprowadzam do mojego słownika.
PS. Panowie jak z waszą odwiedzalnością w małżeńskich alkowach?
Miłego weekendu wszystkim życzę.
mopus 11
Jest taki termin ” tajemnica alkowy” i tego się trzymajmy.
Lubie kawę lubię też herbatę . Dobrą.
Właśnie czytam rozmaite tytuły dot. Aresztowania ” Margot”
Jedni używają rodzaju żeńskiego i piszą ” aktywistką”
Inii ( spryciarze” robią unik. Dają zdjęcie. Chłopaka i dziwczyny.
I piszą ” aktywistka” aresztowana/ czyli wygibasy na całego.
Nawet w czymś tak podstawowym, jakim jest tytuł. I to jeszcze newsa.
Jakiś aktywista zwrócil uwagę reporterowi TVN, aby o ” Margot” mówił ONA a nie ON.
Czyli nie ma zmiłuj. Rewolucja pożera już własne dzieci.
człowiek z komodo 8 SIERPNIA 2020 16:07
„Rewolucja pożera już własne dzieci”
Miałem cichą – teraz już dobrze widać, że naiwną – nadzieję, iż szósta z rzędu, bardzo dotkliwa i prestiżowa tym razem, porażka PO/KO zmusi choćby „Politykę”, jakby nie było tygodnik aspirujący do bycia najbardziej opiniotwórczym w czterdziestomilionowym kraju należącym do UE i NATO, do chwili poważnej i otrzeźwiającej refleksji. Niestety, nic takiego nie nastąpiło. Ewidentnie widać, że redakcja nastawia się głównie na czytelników typu uczestnicy i sympatycy blogu nadredaktora Szostkiewicza.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Konstytucja RP, art. 31
Przyrodzona i niezbywalna godność człowieka stanowi źródło wolności i praw człowieka i obywatela.
Pamiętam pani profesor Łętowska zachęcała do stosowania Konstytucji w całości, nietraktowania jej jak menu z którego wybiera się punkt który podoba się obywatelowi – w swoim wykładzie na UW.
Wszyscy skupmy się wokół naszej Konstytucji.
Rzeczpospolita Polska jest demokratycznym państwem prawnym, urzeczywistniającym zasady sprawiedliwości społecznej.
Pamiętam że zalecałem to już w 2011/12r. gdy m.in. pani profesor Łętowska oprotestowała łamanie – jej zdaniem – Konstytucji w wielu punktach przez ówczesne władze powskie.
Piszę jej zdaniem, bo co człowiek – a nawet co prawnik, a nawet co konstytucjonalista – to inny wgląd w sprawy konstytucyjne. Z konieczności polegać możemy wyłącznie na Trybunale Konstytucyjnym.
Na przykład, jeśli dobrze pamiętam?, pani profesor uważała że i w przypadku nagłej zmiany w sprawie OFE doszło do naruszenia Konstytucji, ale Trybunał Konstytucyjny (jak zwykle niejednomyślnie) ocenił że jest OK> I tego trzeba się trzymać.
Według Billa Shankly, drużyna piłkarska to ośmiu noszących fortepian, i trzech którzy umieją na nim grać.
Wracając do pandemii. Skomplikowany temat trudny do dyskutowania. Przypomnijmy że znawcy doradzający pani kanclerz Merkel ocenili pół roku temu, prawdopodobnie trafnie, że to potrwa i dwa lata a przynajmniej 60% Niemców się zarazi. Tak że to nie chodzi ściśle o to żeby liczba przypadków nie rosła, żeby ludzie się nie zarażali, tak? Chodzi raczej o to żeby nikt nie był zarażany wbrew swoim prawom do niezarażenia, np. w trakcie wizyty w sklepie. I stąd mądry nakaz maseczek, dystansu. Są osoby które słusznie nie życzą sobie koronawirusa w organizmie.
Media po obu stronach oceanu got it wrong oprotestowując sam wzrost liczby zarażeń, który jest przewidziany przez znawców.
Profesor R. Ohme obawia się wpadnięcia społeczeństwa w depresję. Co robić?
„Każdy powinien zadać sobie pytanie: czy jestem gotowy na to, żeby żyć w takim stanie zawieszenia przez dwa lata? Zero międzynarodowych podróży przez dwa lata, edukacja hybrydowa w najlepszym wypadku, kiedy dzieci będą chodzić do szkoły raz czy dwa w tygodniu, a przez pozostałe dni będą uczyć się zdalnie. Nadal pracować będziemy tylko w systemie home office, ale czy pracodawcy są na to przygotowani, czy są w stanie dostrzec, czy ich pracownicy nie wychodzą ze strefy komfortu, czy nie zaczynają wpadać w niebezpieczne rewiry stresu, czy wypalenia, czy mają do tego przygotowane instrumenty? Czy bierzemy pod uwagę, że na Boże Narodzenie też nie spotkamy się ze swoją rodziną?
Dodaje że:
Im większe miasto, tym większy brak poszanowania sanitarnych wytycznych. Restauracje, które miały za zadanie swoim gościom zapewnić maksymalne bezpieczeństwo poprzez stawianie ekranów, utrzymanie odpowiedniego dystansu między stolikami, zupełnie to ignorują, co można zaobserwować w wielu lokalach w Warszawie, Krakowie czy Wrocławiu.
Im większe miasto tym mniejsza kultura niezarażania drugiego obywatela, może z chorobami współw. a więc potencjalnego nieboszczyka
@satrustequi
9 sierpnia 2020
12:54
„Wracając do pandemii. Skomplikowany temat trudny do dyskutowania.”
Wcale nie taki trudny. Cała dyskusja dawno została ze szczegółami zaplanowana i zapisana na dyskach. Nawet Twoje wypowiedzi zostały dla Ciebie przygotowane niczem hamburgery w fastfudzie. Twój wysiłek powinien ograniczyc sie do wyboru: „z keczupem, czy bez”. Jak dodajesz coś więcej, to na własną odpowiedzialność!
17:11 cd
Rafał Trzaskowski prowadzi jakąś kampanię w Warszawie wyczulającą na godność drugiego człowieka?
I wreszcie dr Grzesiowski, dla wielu największy autorytet pandemii, ostrzega że psychika dziecięca nie wytrzyma zamknięcia szkół we wrześniu
Piosennik audycja Poniedzielskiego w radiu Nowy Świat – wreszcie sobie przypomniałem – wprawdzie o 21:38, ale wystarczyło by zachwycić się konferansjerką Andrzeja Poniedzielskiego. To jest to.
Najlepszy koncert Izy Trojanowskiej, Chicago’94.
https://www.youtube.com/watch?v=n0w9pH3E-8Q&t=359s
W Paryżu wprowadzono nakaz noszenia maseczek na ulicach miasta…
Pan Śmiszek z Lewicy diagnozuje że Ziobro chce załatwić Pana Premiera…
Ruchawka w szeregach Zjednoczonej Prawicy kolejnym wyzwaniem dla Wielkiego Kaczorka?
Transpłciowość bardzo inetersująca.
W Danii – dowiaduję się – wystarczy po 6 miesięcznym okresie refleksji zadeklarować swoją nową przynależność płciową i sprawa załatwiona w urzędach.
W 20 krajach europejskich wymagana jest sterylizacja – żeby kobieta z fallusem nie zapładniała. Ale organa unijne zaleciły zniesienie tej sterylizacji.
„Transpłciowość jest faktem obiektywnym. Za jednostkę chorobową uznaje ją WHO. Leczenie polega na dostosowaniu płci mózgu do płci metrykalnej.” – czytam również.
Czyli WHO jest konserwatywna?
Margot ma metrykalną płeć męską, płeć mózgu żeńską
A czy jest opcja wybrania żadnej płci w Unii? Że ktoś nie jest ani kobietą, ani mężczyzną? Albo jednym i drugim?!
Jeśli mózg jest ponad sprawy płci to człowiek winien mieć wolność od płci, tak?
Ze znakomitych wglądów Junga wiemy że w umyśle człowieka występuje Anima i Animus, czyli wszyscy jesteśmy trochę żeńscy i trochę męscy…
„Imagine all the people…”
John Lennon wizjonersko śpiewał o świecie bez różnic między ludźmi, po prostu ludzie…
John Lennon dowcipnie na koncercie zapowiedział – tę piosenkę napisałem 3 lata po odejściu z The Rolling Stones:)
https://www.youtube.com/watch?v=T2hvkPyiAFE
Ale ja znajduję że WHO rok temu wycofała się z traktowania sprawy jak wyżej w cytacie – oceniła że to była outdated diagnosis. Obecnie:
Transgender health issues will no longer be classified as mental and behavioural disorders under big changes to the World Health Organization’s global manual of diagnoses.
A World Health Organization expert said it now understands transgender is „not actually a mental health condition”.
Human Rights Watch says the change will have a „liberating effect worldwide”.
Czyli jeśli topowa organizacja lekarska WHO przez całe dekady aż do 2019r. uznawała przypadki jak naszej Margot za chorobę umysłu – to wolno nie dziwić się że szeroka ludzkość jeszcze nie nadąża z rozumieniem sprawy.
Kto, z kim, co i w jaki sposób to robią w sypialni to ich osobista sprawa – ważne, że jest to przez obie ( albo i więcej !) strony dobrowolne akceptowane ( wg Michaliny Wisłockiej ). Sprawa ta należy do sfery intymnej naszego życia i nie należy się z tym publicznie obnosić. takie u nas obowiązuję normy etyczne. Dotyczy to także heteroseksualnych ! W czasach PRL-u także mieliśmy wielu znanych i szanowanych powszechnie osób o orientacji homoseksualnej i nikt się z tym publicznie obnosił i nie domagał się szczególnych praw dla nich. Zwłaszcza tych, których z przyczyn naturalnych mieć nie mogą – np. własnego potomstwa.
U mnie po prostu widok osoby jak Margot wzbudza zwyczajnie odruch wymiotny !
Pojawiła się mniejszość określająca siebie publicznie jako Demisexual. Osoby aspirujące do nowoczesności dobrze zrobią nadrabiając ewentualną niewiedzę o niej.
satrustequi
A kogo to obchodzi ?
Każdego z nas z wiekiem to dotyka mniej lub bardziej. Po ślubie kochaliśmy się kilka razy w tygodniu a 45 lat po ślubie raz na m-c to dużo.
Niedługo dojdziemy do tego, że najbardziej dyskryminowani będą zwyczajni, NORMALNI ludzie bo norma stanie się dewiacją a dewiacja normą!
13:47 kaesjot
Fakt że to nietrafione że liberalni, pseudoliberalni, tak często wydzierają się nietolerancyjnie na inaczej myślących zarabiając sobie zasłużoną markę liberalnych faszystów, jak w tej książce wybitnego żydowskiego intelektualisty o liberalnym faszyzmie.
I właśnie po tym Margot leje jak chuligan swoich przeciwników
Książki nie czytałem
W ogóle to nie czytam prasy która potwierdzałaby moją percepcję zjawisk społecznych, potrzebuję prasy która stanowiłaby wyzwanie dla niej, quality control so to speak.
Oczywiście kupiłem W Sieci – naprawdę dużo wartościowych treści i starań, oraz Do Rzeczy żeby być zaznajomionym ze sceną medialną.
Jestem prenumeratorem Wyborczej, ale nie zgadzam się z Adamem Michnikiem…
Można? Można.
Dziś prawdziwych liberałów prawie już nie ma…
Prawdziwy liberał widząc zbędną wojnę płci od razu jak ja podsunie postulat postulatu społeczeństwa bezpłciowego, ponadpłciowego, transpłciowego
@satrustequi 11 SIERPNIA 2020 14:05
„Jestem prenumeratorem Wyborczej, ale nie zgadzam się z Adamem Michnikiem…
Można? Można”.
Nie jestem prenumeratorem „Polityki” ani nawet nie jestem już czytelnikiem tego tygodnika, bo nie zgadzam się z niezwykle jednostronną i szalenie agresywną linią jaką przybrało pismo…
Można? Można.
PS. Ciągłe stanie murem za skompromitowanym doszczętnie neoliberalnym turbokapitalizmem to gorzej niż głupota – to błąd.
14:22
Ale jak śpiewał ojciec Kazimierza Staszewskiego: „wśród wielu różnych dróg przez życie, każdy ma prawo wybrać źle”.
Widzisz, jesteś za mało liberalny.
Percepcja może być ta sama, a wnioski inne. Jest tak i tak, więc powinniśmy zrobić tak i tak.
Jan Rokita, historyczny lider PO, premier z Krakowa, żyje teraz na wsi i mówi że opowiada się w wojnie kulturowej za starymi sprawdzonymi wartościami. W ogóle mówi że wybory obracają się wokół tych spraw, wojny kulturowej (Gdy dla mnie są one naturalnym biegiem rzeczy,, kulturowej ewolucji, inaczej niż konkret zmniejszenia trujących emisji do systemu ekologicznego).
Beneficja zdrowego powietrza nie mają sobie równych. Korzystają miliony płuc, lewicowych i prawicowych.
Związki gejowskie – dwóch mężczyzn – są najbardziej przemocowe. Jest w nich najwięcej testosteronu i zdrad generującyh pobicia. Dopóki nie poradzimy sobie z płciowością nie zajmiemy się tym problemem.
@satrustequi
Na portalu „Polityki” pojawił się… JAROSŁAW KUŹNIAR.
Tak, to ten, który opowiedział kilka lat temu pismu „Grazia”: „Na podróż z dzieckiem wcale nie jest trudno się spakować, nie trzeba brać wanienek, krzesełek i bóg wie czego jeszcze. Fotelik samochodowy? Nie ma sensu – stwierdził. – Do Kanady i USA nie braliśmy żadnych gadżetów. Pojechaliśmy do Walmartu, kupiliśmy wszystko, co było nam potrzebne, a pod koniec podróży wszystko oddaliśmy, mówiąc, że nam nie pasowało”.
Poważne wzmocnienie zespołu redakcyjnego…
16:42 grzerysz
Nie ma tego złego co by na dobre nie wyszło. A Jarosława Kuźniara uważam za kompromitację myśli liberalnej w Kraju.
To on mówił panu Biedroniowi w samochodzie – no ale po co nam te lepsze szkoły publiczne i przychodnie kiedy możemy sobie prywatnie
Rzeczywiście wynik wyborów prezydenckich pokazuje że jest juz parcie na zmianę, bo jest parcie na zmianę, mógłbym to nawet wyjaśnić dlaczego zawsze pojawia się parcie na zmianę w społeczeństwach i mało kto rządzi dłużej niż 8 lat
Ziobro jakby kalkuluje że 3. kadencja jest mało prawdopodobna w dowolnych okolicznościach i prze na wewnętrze przywództwo, Rydzykowe notabene.
Bo Pan Kaczyński to piłsudczyk!
A propos. Cały dzisiejszy konflikt polityczny – zresztą nie tylko w Polsce – to nic innego jak spór cywilizacyjny (kulturowy) czy inaczej mówiąc spór między „tradycją” (opartą na konserwatywnych, religijnych wartościach) a „postępem” (usiłującym zmieniać cały dotychczasowy paradygmat). Ten postęp polegać ma, na naukowo mówiąc, „wyzwoleniu społeczeństwa z tradycyjnych tożsamości”. W tej emancypacji prym wiodą media określające się jako niezależne (chodzi o opcję liberalno-lewicową), w szczególności tzw. media społecznościowe.
Sprawa LGBT to jedynie wierzchołek góry lodowej.
Ps. Pytanie narzuca się samo: skąd nadciąga totalitaryzm jakiego dotąd świat nie widział? Zakazy, cenzura książek, widowisk, filmów, likwidowanie symboli religijnych, burzenie pomników, w końcu ostracyzm społeczny i polityczna poprawność według jednego strychulca…
Oczywiście można i patrzeć przez różowe okulary, wreszcie to społeczeństwo ulega zmianie, będzie fajnie, bliżej raju (a może piekła?). Dożyjemy, a może i nie, to zobaczymy 🙂
19:49
Ciekawe. Mnie nie przeszkadzają ani głosy za aborcją, ani głosy przeciw aborcji, a tam panie wojna!
@AOlsztynski 11 SIERPNIA 2020 19:49
Niestety, mam inne zdanie.
Cały dzisiejszy konflikt polityczny – zresztą nie tylko w Polsce (patrz np. Wielka Brytania czy USA, choć wymienić można sporo innych krajów w różnych rejonach świata) – wynika z załamania się neoliberalnego turbokapitalizmu, czego z uporem maniaka nie chcą u nas przyznać media głównego nurtu typu „Gazeta Wyborcza” czy (szczególnie) „Polityka” choć nie miał z tym żadnego problemu organ wielkiej finansjery „Financial Times”. Przypominam, że już Prezydent Lech Kaczyński wygrał wybory z Donaldem Tuskiem na kontrze Polski solidarnej z Polską liberalną.
Szósta kolejna porażka wyborcza środowiska PO/KO – niezmiernie prestiżowa – wywołała i nadal wywołuje wściekłą wręcz reakcję mediów opozycyjnych i niektórych środowisk.
@AOlsztynski 11 SIERPNIA 2020 19:49
„…prym wiodą media określające się jako niezależne (chodzi o opcję liberalno-lewicową)”
Dla mnie od pewnego czasu niezależne głównie od uczciwego dziennikarstwa i poczucia przyzwoitości.
Obustronny radykalizm, tęczowych i antytęczowych, rozwala życie publiczne – uważa Bartłomiej Sienkiewicz
Większość wyborców PO sądzi że Zjednoczona Prawica dotrwa w zjednoczeniu do końca kadencji, którego to przekonania nie podziela większość wyborców PiS.
Poseł PiS Zbigniew Girzyński ocenia, że jest kilka czynników, które mogą doprowadzić do „mniejszej lub większej dekompozycji obozu Zjednoczonej Prawicy”. Te czynniki to sytuacja gospodarcza, możliwe spory w obszarze realizacji programu czy pojawienie się lub zniknięcie ze sceny politycznej ważnych postaci.
@grzerysz
Nie wiem z czym się nie zgadzasz. Przecież moje wywody zupełnie nie są sprzeczne z Twoimi. Ja piszę o szerszym problemie bardziej socjologicznym, moralnym, o tle sporu – a Ty o bieżącej polityce.
Jak spojrzysz z dystansu, to widać faktyczny konflikt, a nie jego różne przebrania – partie, ruchy społeczne, media. Dzisiaj wokół sporów moralno-cywilizacyjnych koncentruje się polityka. Obniżenie podatku przejdzie bez echa, ale powieszenie kolorowej flagi na symbolu religijnym – dla wielu świętym – nagłośni sprawę na całą Europę.
Poza tym czy to przypadek, że po przegranych kolejnych wyborach działacze LGBT ruszyli do boju? [Jakby lewicowość współczesna sprowadzała się wyłącznie do jednej sprawy: płci] Chodzi o nieustanne podsycanie konfliktu, prowokowanie, naciskanie, nie dawanie spokoju… aż do zwycięstwa. Tak sobie rachują.
Ps. To wyżej o walce ideologicznej. A teraz refleksja ogólna. Nie znaczy to, że nie ma samego problemu tożsamości płciowej, o czym świadczy ciekawy artykuł akurat w Polityce„Ile mamy płci?”. A także, że problemu nietolerancji wobec mniejszości seksualnych jest wyssany z palca. Rozmawiajmy, przekonujmy, prezentujmy się z dobrej strony a nie obrażajmy, nie szczujmy na tych co naszych poglądów nie podzielają. Takie moje zdanie. Wydaje mi się że z niewielkim wysiłkiem umysłu i serca, można łatwo odróżnić ideologię od prawdziwego problemu.
@AOlsztynski 12 SIERPNIA 2020 18:47
„Przecież moje wywody zupełnie nie są sprzeczne z Twoimi”.
To prawda, ale ja twierdzę, że nadrzędną przyczyną sporu politycznego jest różne postrzeganie chciwego i dzikiego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego zwanego neoliberalnym turbokapitalizmem. Niezachwiana wiara w cuda, które rzekomo spowodować musi niczym nie skrępowana „niewidzialna ręka rynku” i w wyimaginowane efekty „przypływu, który podnosi wszystkie łodzie” ciągle króluje w wielu wpływowych partiach i środowiskach (z PO/KO na czele) i mediach opozycyjnych (z „Polityką” i „GW” na czele) mimo światowego krachu i kompromitacji neoliberalizmu. Szósta z kolei i bardzo dotkliwa (bo prestiżowa i pozbawiająca możliwości zwycięstwa przez kilka lat) porażka PO/KO spowodowała niekontrolowany huraganowy atak tego środowiska i mediów mu sprzyjających na wszystkich frontach.
„Rozmawiajmy, przekonujmy, prezentujmy się z dobrej strony a nie obrażajmy, nie szczujmy na tych co naszych poglądów nie podzielają”.
Pełna zgoda. Tylko przekonaj do tego – choćby na początek – redakcję „Polityki”.
18:47 AOlsztynski
Artykuł „Ile mamy płci?” rzeczywiście ciekawy.
I niezbędny, bo sprawa dość nowa i bardziej skomplikowana niż można było sądzić. Awangarda dobrze by zrobiła dając ludziom czas na zakorzenienie się w temacie, a nie tak: ludzie dobrej woli jak szef Radia Nowy Świat ulegają zmieceniu bo nie opanowali materiału. Edukować nie wyklinać.
Płeć mózgu inna niż płeć narządów płciowych – jaśniej i ciekawiej niż płeć mózgu inna niż płeć metrykalna.
Mind over matter
Czy naukowo nie powinniśmy mówić: płeć umysłu inna, a nie płeć mózgu? Czy rzeczywiście znaleziono fizyczne cechy mózgu pozwalające na takie sformułowanie…
Chyba nawet nie prowadzi się badań mózgu tych osób, a jeśli tak, to co stwierdzono?
Płeć umysłu inna niż płeć narządów płciowych – ale dalej się uczę.
Kobiety rzeczywiście mają pewną piękną część mózgu lepiej rozwiniętą, po prostu większą nawet, niż mężczyźni, więc przypuszczalnie badanie mózgu osoby może wskazać jej płeć jeśli zostanie przeprowadzone, tak? Czy nie?
@AOlsztynski 12 SIERPNIA 2020 18:47
„Chodzi o nieustanne podsycanie konfliktu, prowokowanie, naciskanie, nie dawanie spokoju”.
Dokładnie tak. Po przegranych kolejnych wyborach nie tylko działacze LGBT, panie Nowacka i Gasiuk-Pihowicz czy funkcjonariusze PO ruszyli do boju. Zwróć uwagę na wyjątkową aktywność – bardzo dobrze ustawionych i kiedyś i dziś – dawnych towarzyszy: Milera, Cimoszewicza, Belki, Rosatiego. Muszą mieć jakiś kompleks wobec PiS i prezydenta Dudy – w końcu i oni w czasie swoich rządów często spychali sprawy społeczne na margines.
Poszukujący nowej pracy prezes Radia Nowy Świat napisał: „Jeżeli Margot oraz akolici, tak bardzo apelują o poszanowanie wolności, to dlaczego nie szanują wolności mediów oraz mojej, jako osoby? Dlaczego chcą mi na siłę narzucić sposób postrzegania świata, zmuszając, żebym określał kogoś, kogo odbieram jako mężczyznę, zaimkami żeńskimi? Trwa zmasowany atak, któremu się nie poddam. To, co robicie, z wolnością nie ma nic wspólnego”.
Jeśli zajrzymy do Konstytucji, cytowany wyżej art. 31 tak?, to nie wolno zmuszać do czegoś co nie jest nakazane prawem, a prawo nie nakazuje panu Jedlińskiemu używania formuł preferowanych przez środowisko LGBT.
1. Wolność człowieka podlega ochronie prawnej.
2. Każdy jest obowiązany szanować wolności i prawa innych. Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.
Art. 31 Konstytucji
Każdy człowiek jest inny ale czy to oznacza że dla każdego należy indywidualnie stanowić prawa ?
Jak pamiętam, to wg filozofii marksistowskiej wolność jednostki kończy się tam, gdzie zaczyna ona szkodzić interesowi większości. Czy dobrze byłoby, gdyby koprofilom pozwalano na konsumowanie w publicznych restauracjach ich „ulubionych dań?
Co, kto robi w sypialni to jego sprawa ale czy musi się z tym ostentacyjnie, publicznie obnosić ? Czy większość, która tego nie akceptuje musi się temu przyglądać ? Temu, czego widok u większości ( w tym i u mnie ) wzbudza naturalny odruch wymiotny?
Umowa musi być dwustronna – MY tolerujemy waszą odmienność, WY się nam swą odmiennością na narzucacie ! Bo to jest sfera intymna, prywatna której nie wynosi na widok publiczny. Pobudujcie sobie, za własne pieniądze zamknięte ośrodki, w których możecie sobie wyczyniać wszystko, co wam fantazja do łba przyniesie ale nie zmuszajcie innych by to ogladali, akceptowali a jeszcze na dodatek finansowali !
korekta – winno być :
Umowa musi być dwustronna – MY tolerujemy waszą odmienność, WY się nam swą odmiennością NIE narzucacie !
11:32 kaesjot
Ale to chyba za mało konstytucyjny wywód. Co znaczy „Wy się nam swą odmiennością nie narzucacie”? Nie brzmi to konstytucyjnie. Przynajmniej tak jak to podałeś, bez odpowiedniego artykułu. Ja nie znam artykułu o nienarzucaniu się odmiennością. Wtf?
Wychodząc z kluczowego Art. 31 – piszesz wbrew wolności konstytucyjnie gwarantowanej.
No to trzeba ten zapis zmienić, bo teraz mamy sytuację, że ( powiem to w języku wojskowych łącznościowców ) ” każdy chuj na swój strój” co w przetłumaczeniu na polski znaczy – ” każdy nadaje na swej fali”.
Wtedy trudno nawiązać łączność.
Dodam jeszcze – a jak się ma ta „konstytucyjnie gwarantowana wolność” do nie unormowanych prawnie lecz akceptowanych przez większość norm estetycznych i etycznych?
Proponujesz zmianę Art. 31 Konstytucji.
LGBT również mają swoje propozycje zmian Konstytucji.
Oczywiście bez kwalifikowanej większości…
Niech ci „normalni” celebryci, którzy ze względu na „polityczną poprawność” popierają żądania „odmieńców” nie słowem lecz czynem to poparcie wyrażą.
Krótko mówiąc niech sami tego spróbują i niech powiedzą, czy im się to podoba. Szczególnie ci, którzy żyją w związkach heteroseksualnych, mają żony ( mężów ) i wspólne dzieci !
Sedno liberalizmu imho: „Nikogo nie wolno zmuszać do czynienia tego, czego prawo mu nie nakazuje.”
@satrustequi
Ja SWÓJ pogląd „w temacie” wyraziłem jasno .
A jaki jest TWÓJ własny ?
To PROŚBA, bo nie mam prawa od Ciebie tego żądać !
Mój pogląd jest liberalny i konstytucyjny. Nie będzie żadnego „jasnego” odruchu wymiotnego jak u Ciebie.
„Nie popełnia przestępstwa, kto w celu przeciwdziałania COVID-19 narusza obowiązki służbowe lub obowiązujące przepisy, jeżeli działa w interesie społecznym, a bez tego naruszenia podjęte działanie nie byłoby możliwe lub byłoby utrudnione” – tak brzmi przepis zaproponowany w projekcie nowej ustawy „antycovidowej” autorstwa posłów PiS. – To jest skandal – mówi prof. Andrzej Zoll.
To jest efekt myślenia covidem zaproponowanego społeczeństwu przez ludzi PO jeszcze niedawno temu, kiedy nawet odbycie wyborów w konstytucyjnym terminie było przedstawiane jako skandaliczny pomysł „bo przecież covid najważniejszy”.
Demokracja teraz? Po pandemii!
Tzw. ” płeć mózgowa’ to termin z dziedziny teologii LGBT.
Przypomina dawny spór np. istotę diabla. Itd.
To rodzaj ideologii a raczej ” nauki” Przypominam, że marksizm nie byl tylko ideologią ale także nauką. Przypominam postać profesora Wiatra. Marksisty naukowca.
To samo jest, z tzw ” płcią kulturowa. Być może już są lub zaraz bedą pisane doktoraty.
Dla mnie jest to absolutna subiektywizacja. W konsekwencji prowadząca do chaosu. Być może za kilka lat powstanie termin, nauka, inteligencji gatunkowej.
W rezultacie, bedę miał prawo zanegować, że jestem homo sapiens. I wybiorę wesoły żywot małpy makaka. To bardzo wesołe małpki, dowcipne, i już nawet teraz czuje to nich jakiś dziwny pociąg … gatunkowy.
W więc będzie wesoło.
Aa, trzeba się skoncentrować na pandemii, do płci umysłu wrócimy po pandemii.
Warto wspomnieć że mało kto dzisiaj rozumie skalę sukcesów akcji amerykańskich które osiągają rekordowe wyceny wszech czasów w kraju problemów zdrowotnych, gospodarczych i polityczno-społecznych.
Podobno nikt tak nie potrafi kupować jak Amerykanie, nawet Kanadyjczycy twierdzą
że zachowania zakupowe tych pierwszych wychodzą poza wszelkie wyobrażenia.
Jak wygramy z pandemią, to do domu wrócimy, nakarmimy psa, tylko zwyciężymy
„… a to WAŻNA gra !!!”
No i oczywiście nie zapomnieć o napaleniu w piecu !
@grzerysz
Tak, ślepa wiara w neoliberalizm pogrążyła „dawnych kombatantów niegdyś dobrej sprawy” (tak ich nazywam). Nie ma co się zajmować redakcją „Polityki”, użycza nam tylko miejsca.
O sprawie redaktora Nowego Światu dopiero się dowiedziałem, a właśnie wyżej o tej niepokojącej tendencji pisałem.
Tu Kwaśniewski ma rację: prowokowanie i burdy nie służą osiągnięciu celu, czyli akceptacji przez społeczeństwo (chyba, że cel jest inny…).
Za portalem „Dziennika Gazety Prawnej”:
Źle oceniam piątkowe protesty środowisk LGBT w stolicy – powiedział b. prezydent Aleksander Kwaśniewski w rozmowie z „Wprost”. Dopytywany, czy „poszedłby na protest w sprawie Margot”, zaprzeczył. Nie poszedłbym.
„Źle oceniam te protesty. Radykalizacja jest niedobra i tyle. W moim przekonaniu środowiska LGBT mają święte prawo walczyć o swoje prawa, podmiotowość, tolerowanie i szacunek dla nich. Natomiast niektóre ze środków, które są przez te środowiska podejmowane dają argument, żeby z drugiej strony była taka agresja i nietolerancja z jaką mamy do czynienia”.
@kaesjot
Także szydzenie z religii (jakiejkolwiek) nie ma nic wspólnego z tolerancją (oczywiście pojmując ją w sposób tradycyjny 🙂
@grzerysz
Patrz jak o tym samym myśleliśmy 🙂
Trzeba się zapoznać z nowym tekstem naszego gospodarza. Właśnie sie wstrzelił…