Pełna wiary
Kurier dzwoni, idę otworzyć, pies szczeka, nabawił się nerwicy przez te wysyłki, pies znaczy, nie kurier, posikuje po kątach, bo ciągle ktoś u nas przez internet coś zamawia, obcy pod drzwiami, zły pies musi być zły, bezustannie szczerząc kły. Ku drzwiom zmierzam powoli, bo człowiek w niewoli oszczędza siły. Czytałam o tym w wielu wspomnieniach obozowych, ostatnio u Kornela Filipowicza, po którego opowiadania sięgnęłam dzięki biografii „Mirion, Ilia, Kornel” autorstwa Justyny Sobolewskiej.
Nie wiemy, kiedy nas wirus wyzwoli. W pierwszym lockdownie traciłam bardzo dużo sił i nerwów na szukanie przedmiotów we własnym mieszkaniu. Obecność wszystkich domowników powodowała chaos i bałagan, mieszkanie nie wytrzymywało, jakby mściło się. Znikała komórka dziesięć razy dziennie, połykało mi ładowarki, wieszak na ubrania tracił gałęzie pod naporem kurtek, wieczorami regularne naloty nie na Londyn, tylko naloty kamienia na słuchawkę prysznicową.
Starszy syn kąpał się latami w klubie po treningach, a teraz słuchawka prysznicowa nie poznaje człowieka – kamień na kamieniu jej z wrażenia wyrasta. Tym razem postanowiłam być jak kowboj. Telefon mam w kaburze non stop i nie tracę sił na sprzątanie.
Drepcąc do drzwi, wdeptuję w kałużę – syn wylał wodę, przewracając konewkę, akurat ćwiczył tzw. ball mastery. Nie wiecie, co to? To takie kozackie sztuczki z piłką nożną, przez które wzywa się elektryka. Drugi synek właśnie paluchami wali w ekran mojego laptopa, bo myśli, że to tablet – próbuje uczestniczyć w zajęciach szachowych w przedszkolu i przesuwać wieżę w bok. Przedszkole działa hybrydowo. Był czas, gdy słowo hybryda kojarzyło mi się z mułem, ale to dawno temu było.
Wspominam sobie, idąc do drzwi przez pobojowisko, które było kiedyś moim mieszkaniem, wojnę o Hercegowinę i Bośnię. Jak to się za mojego życia dorosłego rozpadła Jugosławia i koledzy korespondenci radiowi, którzy wracali stamtąd, mówili o żołnierzach, którzy śpią wtedy, kiedy mogą, a nie wtedy, kiedy akurat zapada noc czy dopada ich zmęczenie.
Rodzicielstwo w pandemii też zagraża naszemu zdrowiu i nie pamiętam już dnia, kiedy byłam wypoczęta. To musiało być w lutym, w okolicach moich urodzin. Na sen czasu nie ma, bo czas wolny od opieki nad największymi skarbami, pociechami naszymi, musimy poświęcić na pracę, bo jeśli pracę stracimy, trafimy na zasiłek, a przecież nie możemy narażać obciążonej służby zdrowia na to, że nie będziemy mieli z czego opłacić składki zdrowotnej. Będąc na śmieciówkach, musimy co miesiąc wyskrobać, za przeproszeniem, 473 zł na NFZ, by mieć ten luksus wylądowania w izolatorium z własną wałówką – czyli własnym tlenem. W PRL, w czasach stanu wojennego, zakłady fryzjerskie prosiły o przybywanie z własnym szamponem…
W przesyłce od kuriera – prócz zamówionych szkieł kontaktowych – bonus! Kalendarz ścienny! Czy to nie jakiś rodzaj ponurego faux pas wysyłać „już” w połowie listopada kalendarze, gdy nauczyliśmy się wszyscy stawiać sobie cele tylko na jeden dzień do przodu?
Samotność w pandemii nie bierze się z braku kontaktów. Te umiemy pielęgnować – spacery w lesie, wysyp małych grup rowerowych, wczoraj widziałam seniorów już o 8 rano ćwiczących thai chi w Parku Łazienkowskim. Nawet obrotni restauratorzy próbują umilać nam życie „na mieście”, na mieście, które tonie, bo miasta tracą, a wieś zyskuje.
Właściciele kawiarni uruchomili kawiarnie rowerowe, mobilne. Znany warszawski restaurator z obiadów przerzucił się na pieczenie ekochlebów i robienie kanapek ze zdrowymi wegańskimi pastami na wynos, zupy w menażkach wracają do łask.
Samotność bierze się z opuszczenia. Państwo wyrzuciło nas z balonu, bo byliśmy obciążeniem. Jesteśmy zbyt uciążliwi. Trzeba nas leczyć, kłaść, nie chcemy w pionie przy respiratorze stać, zgony nasze liczyć, a to skomplikowane, zębów już naszym dzieciom państwo nie prostuje, cukrzyków już nie chce na SOR-ach widzieć, wzrosła niebywale liczba kobiet rodzących w domach. Czy przeżyją czy nie – nieważne, bo życie wieczne jest darmowe i każdy może sobie je pobrać i ściągnąć.
Wieczne odpoczywanie i obietnica wieczności wciąż mają się dobrze. Dlatego uważam za nie na miejscu utyskiwania katolickich publicystów i publicystek piszących o „postępującej sekularyzacji”. Grzechy i zepsucie Kościoła katolickiego nie oznaczają wcale, że Polacy i Polki wyzbywają się wiary, duchowości, etyki. Po prostu pustoszeją budynki, a hierarchowie muszą poddać się zasłużonej karze, a prawdę, jeśli sam Kościół nie potrafił, objawiają ludzie stojący poza tą strukturą.
Popatrzcie wokół – prawie każdy się modli, medytuje, czyni dobro. Co drugi kierowca ma w aucie jakieś amulety religijne. Wczoraj odwiedziłam znajomą fizjoterapeutkę. Nad drzwiami wejściowymi wisiał krucyfiks. Moja pani fryzjerka nosi medalionik zdobiący jej pełny biust. Na Ursynowie otwarto okazałą prawosławną cerkiew! W radiu spotkałam energiczną pastorkę, która bardzo się spieszyła, bo z mężem mają tylko jedno auto, a ona miała jeszcze podjechać ze sprawunkami do trzech domów, gdzie osoby chore czekały na kiszonki i chleb.
Ogromna większość Polaków wciąż wierzy w Boga, bo czego innego mamy się trzymać, gdy wyrzuca się nas z balonu w czasach zarazy?
Komentarze
Z tymi amuletami i talizmanami rodem z wiadomej religii monoteistycznej jest jeszcze bardziej sytuacja pogmatwana.
Zapomniała Pani Agata wspomnieć o jeszcze jednym, o którym ich właściciele, nosiciele chyba nawet nie wiedzą.
Oczywiście nie wszyscy, bo nie podejrzewam na przykład profesora Hartmana, że nie jest tego świadom.
Otóż w jednym z krajów Bliskiego Wschodu – konkretnie w Iranie – istnieje zasada, zapisana bodajże w tamtejszej konstytucji, że żaden Pers, prawdziwy Pers nigdy nie założy – w miejscu publicznym, jak i w konterfekcie zamieszczonym w takimże miejscu – na szyję krawata.
Nie może.
Why?
Albowiem krawat ewidentnie przypomina krzyż, a skoro krzyż jest symbolem zachodnich chrześcijan to nikt z szanujących się antychrześcijan, czyli perskich muzułmanów na szyję krawata w miejscu publicznym nie założy. Wliczając w to nawet posiedzenia plenarne ONZ, że o spotkaniu z amerykańskim prezydentem nie wspomnę.
I wracając na nasze rodzime podwórko, to chcę publicznie zakomunikować:
Pani Agato, Pani blogowy współlokator, profesor Jan Hartman na szyi, własnoręcznej szyi, w/w symbol religii chrześcijańskiej nosi.
Mam nadzieję, że nie puści Pani tego faktu płazem.
Módlmy się! Kto powiedział, że 21 wiek będzie wiekiem przebudzenia duchowości albo nie będzie go wcale?
The New York Times pisze o radykalnych poczynaniach Trumpa: Even as a growing number of Republicans are calling for an orderly transition of power, President Trump continues to spread baseless claims about election fraud, stoking resistance and unrest among his supporters, thousands of whom protested the election results in Washington on Saturday.
Trump przejął techniki walki z rzeczywistością znane np. w Kraju, gdzie bojkotowano wybór prezydenta, a jedynym „Republikaninem” który uszanował był Aleksander Kwaśniewski, obecny na zaprzysiężeniu Andrew Dudy.
– Byłem w Zakopanem i Krakowie w zeszłym tygodniu. Wszędzie widać ciemne okna hoteli i ciemne okna w restauracjach, od znajomych z branży wiem, że „leje się krew”, nawet zwolnienia pracowników nie uchronią przed bankructwami” – mówi rozmówca Wyborczej.
Najwyżej oceniony głos w internauckiej dyskusji pod tekstem: „Jakoś mi Zakopanego nie żal”.
Jeszcze do symboli, talizmanów, amuletów wrócę i ich w większości przypadków religijnych konotacji, co raczej średnio akceptowalne jest w kobiecych gremiach strajkowych. Prawdopodobnie.
I tak moim zdaniem średnio udanym pomysłem ( mam nadzieję, że nie był to pomysł Pani Marty, czy kogoś z jej rodziny) był ten z błyskawicą, czy piorunem jako symbolem Strajku Kobiet.
Nieśmiało chcę przypomnieć, że niejaki Zeus był Zeusem gromowładnym i w ręku zwykł dzierżyć piorun, ewentualnie jak na Olimpie był remanent, to piorun podmieniał błyskawicą.
Niby podobne, ale to podobne tylko dla nas – profanów – bo w świecie bogów każdy niuans się liczy.I piorun był piorunem, a błyskawica błyskawicą.
I tym samym Strajk Kobiet jako gremium wyjątkowo świecko ustosunkowane do bytu z zeusowym piorunem nieco oksymoronem zalatuje.
Ruch świecki – mogłaby być świeczka, ale świeca, świeczka to i zaraz gromnica… też wielkiego komfortu z takim symbolem bym nie dostrzegał.
Zresztą ciężko jest w świecie kulturowych artefaktów znaleźć coś co nie kojarzyłoby się a to z bogami celtyckimi, religiami Czarnego Lądu, czy kiedyś dosyć popularnym Manim, że nie wspomnę pałki ryżowe – symbol boskiego Konfucjusza.
I wiem że będę odsądzany od czci i …wiary przez liczne grono sympatyków Strajku Kobiet, ale chciałbym zaproponować symbole ze świata światopoglądów materialistycznych. Ryzyko, że nastąpi zgrzyt semantyczny jest niewielkie.
Co prawda młot może być kojarzony z greckim Hefajstosem, ale za to sierp jak na moje wyczucie przez nikogo z religijnych nie został do tej pory zainfekowany.
Proponuje więc sierp i zmyślną, niewielkich rozmiarów osełkę.
Bardzo ciekawe spostrzeżenie zawarła w swoim tekście Pani Agata, że zacytuję:
” Grzechy i zepsucie Kościoła katolickiego nie oznaczają wcale, że Polacy i Polki wyzbywają się wiary, duchowości, etyki.”
Jako osobie ( czyli Pani Agacie) od spraw ducha usytuowanej na co dzień raczej na bezpieczną odległość, czyli preferującej dystans, pragnę zauważyć – jako ten które uwielbią raczej tzw. zwarcie – że obiektem wiary w przypadku chrześcijan nie jest Kościół Katolicki, ale Trójca święta.
I z tego co wiem, na ten moment: profesor Hartman, Tanaka, czy Redaktor Szostkiewicz ( śmiesznie wyszło , bo też trójka) nie znaleźli faktów obciążających Ducha Świętego molestowaniem niewinnych. małoletnich aniołków.
Chyba, że jak zwykle jestem dwa dni do tyłu, jeżeli chodzi o najświeższe wiadomości i jednak już za kilka dni z Duchem Świętym fascynujący wywiad przeprowadzi Redaktor Kraśko.
@satrustequi
Zaczynasz jeden ze swoich komentarzy „Byłem w Zakopanem …” i już miałem pytać się co górale mówią na temat zimy, ale okazuje, że o Zakopanem „mówił rozmówca Wyborczej”.
Ciekawe, czy Wyborcza była w maseczce?
I czy miała łańcuszek z medalikiem na szyi?
Zmarł Henryk Gulbinowicz.
Ostatnio nic nie nosił.
A przynajmniej miał zabronione.
No cóż, zabija się nie tylko bronią palną.
Media mogą naprawdę dużo.
„- Po przegranej w czerwcowych wyborach (w 1989 roku-red.) zaczęła się straszna nagonka medialna na mojego męża – powiedziała w „Faktach po Faktach” TVN24 Jolanta Kwaśniewska zapytana o wrażenia sprzed 20 lat. – Pokłosiem tego była śmierć mojej matki, która bardzo długo z nami mieszkała – dodała była pierwsza dama. ”
Nagonka medialna spowodowała śmierć matki Aleksandra Kwaśniewskiego.
Przyczyna nagonki to oczywiście zapomniany już nieco „magister”.
15:52
Podawanie przyczyny śmierci osób które ukończyły 90 lat wydaje mi się zbyteczne.
A popularny prasowy zwrot „przegrał walkę z zapaleniem płuc etc.” nietrafny.
16:03
Tłum kontestował na ulicy demokratyczny wybór Aleksandra Kwaśniewskiego (brak dyplomu uczelni był bodaj zapalnikiem) oraz wybór profesora Lecha Kaczyńskiego w 2005r. Nie było protestu tłumu po wyborze Bronisława Komorowskiego o ile pamiętam.
Donald Trump związuje w USA Komitet Obrony Demokracji, KOD – pamiętacie.
W poprzednim komentarzu chodziło widocznie o matkę Pani Kwaśniewskiej, ale nie zmienia to postaci rzeczy, że są zobiektywizowane informacje medialne, ale mogą być również pogromowe okrzyki inspirowane, przez pozbawione jakichkolwiek skrupułów media, których jedynym zamierzeniem jest sianie nienawiści.
Ochlokracja – rządy tłumu
Wiem, wiem, że miał Henryk Gulbinowicz, ale wiem jak można reagować na to co wyprawiały przez ostatnie dni media. Bo był pedofilem. Bo KK to matecznik pedofili.
Pojedyncze przypadki wobec tego co dzieje się dokoła. Czy nikt tego nie widzi?
Przecież w ten sposób można uzasadnić śmierć milionów Żydów w czasach II wojny światowej.
Przecież Niemcy zrobili porządek z Żydami słusznie.
To Żyd Grynszpan zabił niemieckiego ambasadora, to Żydzi stanowili 80% załogi Kremla, to i tak dobrze, że Stalin był Gruzinem.
Przecież Niemcy mieli prawo robić to co robili, wobec tego co wyprawiali Żydzi.
Konfederacja żąda dymisji profesora Glińskiego, autora programu rekompensat
@satrustequi
Czy przeczytałeś chociaż jeden tekst na blogach który zawierał by takie przesłanie.
cytat z jednego z tekstów na blogu szalonych naukowców (27. 09. 2020):
„..Zapewne gdybym zapytał o sprawców przemocy seksualnej wobec nieletnich, istotna grupa pytanych wskazałaby, że więcej takich przestępstw dokonali księża niż partnerzy matek czy rówieśnicy pokrzywdzonych. Większość osób pracujących z pokrzywdzonymi nieletnimi udzieli odpowiedzi przeciwnej. Skąd takie odpowiedzi? Większość z nas przypomni sobie szokujące przypadki nadużyć nagłośnione w filmach braci Sekielskich czy rozpowszechniane przez inne media. Kontrastujące z niegdyś wielkim autorytetem kapłana, wizerunkiem księdza jako zawodu zaufania publicznego, zapadają w pamięć bardziej niż niestety spowszedniała już części z nas przemoc w rodzinie czy grupie rówieśniczej. (Kahneman dodałby tutaj pewnie konieczność uwzględnienia wartości bazowej, ale o tym może innym razem)…” .
Czy znalazłeś przynajmniej jeden tekst który nawiązywał by do tego fragmentu?
Autorem tekstu z powyższym fragmentem był Redaktor Marcin Nowak.
On jeden odważył się.
16:34
Znam prace Kahnemana (i Tversky’ego) oczywiście, są ważne w mojej pracy. Do czasu traktowałem gorszące doniesienia nt. księży zgodnie z prawidłami matematyki
i teraz również: za dużo tego!
Za duży odsetek wysoko postawionych dostojników pogrążonych w doczesnej demoralizacji.
Zwróć uwagę w tekście Marcina Nowaka „szokujące przypadki nadużyć”, a wokół narracja typu „zbrodnie katabasów”. Zbrodnie katolickiego kościoła.
Za duży, czyli… liczby, ewentualnie procenty
Czyli Krystyna Janda rozgoryczona przedwczoraj bo liczyła że otrzyma 5 mln zł, tak jakby otrzymała z kas teatru gdyby odbywały się przedstawienia. Jakiś ekonomista ocenił niedawno, że większość polityków nic nie rozumie o co chodzi w pandemii.
Przynajmniej w końcu przeczytam jakiś konkret.
Franciszek musiał wywalić – i to nie za temat nr 1 pedofilia – nawet kardynała nr 3 bodaj w hierarchii, po straszliwych doczesnych machinacjach tego.
Ludzie za mało transcendują w 21 wieku, to jest problem, nie tylko hierarchii kościelnej oczywiście.
Są jeszcze takie amulety jak podkowa, plucie przez lewe ramię na widok czarnego kota itd…
@satrustequi
Prosiłem o rozszerzenie wątku w nawiązaniu do Twojego:
„Za duży odsetek wysoko postawionych dostojników pogrążonych w doczesnej demoralizacji.”
I pytanie:
Jak zareagowały na zarzuty wobec owego nr3 amerykańskie sądy, prokuratura?
Czy wiesz coś na ten temat?
\
17:00
To Włoch a nie Amerykanin, sądy chyba jeszcze się tym nie zajmują, nie wiem, Franciszek wywalił go jakieś pół roku temu?
A co z prawami torturowanych, ciemiężonych (z haseł marszowych) kobiet? Znowu rachuby „narracji” spaliły na panewce? Po manifestacjach pań z parasolkami, niepełnosprawnych, nauczycielach… i młodzież zawiodła. Czyżby naród nie przyjął opcji, iż „moja macica” to sprawa wolności nas wszystkich? A może skład komitetu strajku załatwił sprawę…
A poważnie, skoro obecne prawodawstwo w tym zakresie mało kogo zadowala, może należy się odwołać do woli narodu, w referendum?
@satrusteqiu
Po przeczytaniu do końca postaraj się skomentować to co pod spodem :
Za portalem psychologicznym Psychologia.net.pl a ten odwołując się do badan Unijnej Agencji Praw Podstawowych.
„Stawiane w mediach Polakom za wzór kraje skandynawskie borykają się z najwyższym wskaźnikiem przemocy fizycznej i psychicznej. Najbardziej narażone na przemoc są kobiety żyjące w Danii (52%), Finlandii (47%) i Szwecji (46%). Niechlubne wyniki przemocy osiąga też Holandia (45%), Francja i Wielka Brytania (44%). A jak radzi sobie z tematem oskarżana o przemoc Polska? Zajmujemy ostatnie miejsce! Wskaźnik przemocy wobec kobiet w Polsce wynosi zaledwie 19%, przy czym średnia unijna sięga 33%.
Czy Polska dlatego wypada tak dobrze, bo Polki nie mają odwagi, by pójść na policję? Nic bardziej mylnego. Jak pokazują badania, Holenderki czy Szwedki znacznie rzadziej zgłaszają fakt maltretowania, niż Polki. I pod tym względem nie mamy sobie nic do zarzucenia, ponieważ odsetek kobiet doświadczających przemocy, który zgłaszają problem stosownym instytucjom jest w Polsce jednym z najwyższych w całej Unii Europejskiej.
Badania dowodzą także, że w krajach, które realizują „nowoczesny” system edukacji seksualnej poziom molestowania seksualnego kobiet jest najwyższy! Przoduje Szwecja (81%), Dania (80%) i Francja (75%). Polska znajduje się na przedostatnim miejscu i osiąga wskaźnik 32% przy średniej unijnej 55%.”
I jeżeli przyjmiemy, że pedofilia to molestowanie nieletnich i powyższe dane w jakimś stopniu ( załóżmy niech będzie to jedna czwarta) dotyczą osób nieletnich to wielkość 81% molestowanych Szwedek przyjmie postać 20% molestowanych szwedzkich dzieci i jeżeli przyjmiemy, że obecność duchownych w kraju Pipi Langstrumpf jest śladowa to teza o zależności ilości księży od przypadków molestowania osób dorosłych i dzieci jest nie znajduje poparcia w weryfikowalnych empirycznie badaniach, a nawet takim badaniom zaprzecza.
A to już jest po prostu niemądre.
Mój wniosek. To nauka i praktyka KK spowodowała, że fakty które ustaliła Unijna Agencja Praw Podstawowych są takie a nie inne.
Tekst odwołujący się do tych badań zamieścił portal Racjonalista.pl, bo ten wymieniony u góry może uchodzić za mało transparentny z racji portalu na którym komentarz do owych badań się znajdował.
@satrustequi
Ale ja mam na myśli Theodore McCarricka. On jest Amerykaninem.
Jakie oskarżenia wysunęły sądy i prokuratura amerykańska?
17:04
Spałem kiedyś w Helsinkach u dziewczyny, która chodziła z synem burmistrza Helsinek. Zaczepił ją słownie gdy byliśmy na dyskotece.
Miała zdjęcia z pobicia, z obdukcji, przez tego drania, takie rzeczy w rycerskiej Polsce były wtedy szokujące.
A zarzuty wobec kardynała Dziwisza, że coś przetrzymywał, coś zatajał są po prostu śmieszne, jak śmieszni są ludzie którzy je głoszą.
Przecież w czasach Watykanu był zwykłym księdzem oddelegowanym, wyznaczonym w zasadzie do osobistej opieki schorowanego, niedołężnego człowieka.
Wystarczy przypomnieć, przeczytać, obejrzeć ( bo był dobry film z Gogolewskim) powieść „Urząd” Tadeusza Brezy i wyobrazić biurokratyczną machinę jaką stanowi administracja Państwa Kościelnego. Procedury, wahania, 3 krotne czytania przez odpowiednich księżo-urzędników i nad czymś takim pieczę miał sprawować polski księżulek Dziwisz.
No są granice złej woli, ale stawianie Dziwiszowi zarzutów, że nie rozpatrzył pism ( które notabene były wówczas anonimowe) jest …w tym momencie …zabrakło mi słowa, aby określić czym są te zarzuty i kogo przypominają mi osoby je wysuwające.
Na dancingach w Corso na Morawach zespół wiernie interpretował tę piękną piosenkę
https://www.youtube.com/watch?v=pYsM0rQjTsY
Ten fragment pokazuje nieźle co to jest molestowanie, co to jest pedofilia: Wikipedia Me too(ruch)
Hasło „Me Too” po raz pierwszy zostało użyte przez Taranę Burke na portalu społecznościowym MySpacew 2006 roku w ramach masowej kampanii promocyjnej „wzmacniania poprzez empatię” kierowanej do kobiet, które doświadczyły przemocy seksualnej, zwłaszcza pochodzących z ubogich środowisk Burke wymyśliła hasło tuż po rozmowie z 13-letnią ofiarą molestowania seksualnego. Wyznanie dziewczynki sprawiło, że Burke nie była w stanie odpowiednio zareagować i bardzo tego później żałowała. Założyła więc ruch „Me Too” i zaczęła używać tego wyrażenia w celu zwiększenia świadomości kobiet w kontekście problemu wykorzystywania seksualnego.
15 października 2017 roku aktorka Alyssa Milano zachęcała do rozpowszechnienia hasztagu #MeToo w ramach kampanii uświadamiającej. Na Twitterze napisała: „Gdyby wszystkie kobiety, które były kiedyś molestowane seksualnie, napisały ‘#MeToo’ w swoich statusach, być może udałoby się pokazać ludziom, jaką skalę ma to zjawisko”. Milano wyjaśniła, że to Burke jest pomysłodawczynią konceptu „Me Too” oraz stwierdziła, że jej historia jest wzruszająca i inspirująca.
Gdyby wszystkie kobiety…
Ponad 4,7 mln osób użyło hasztagu na Facebooku, udostępniając 12 milionów postów w ciągu pierwszych 24 godzin.
Tylko w ciągu 24 godzin i tylko te osoby które miały konto i ochotę dzielić się swoja traumą
A dlaczego tak mało się mówi o globalnej mekce pedofili jaką jest Azja południowo wschodnia. To tam od czasu kiedy stacjonowały wojska amerykańskie (Korea, Wietnam) uświadomiono tamtejszym dzieciom, że one też mogą parę groszy do rodzinnej skarbonki dołożyć, muszą tylko…
Nie sprawdzałem wybitnie, ale nie mogę wykluczyć, że media walczące z pedofilią w KK od czasu do czasu zapraszają swoich czytelników, słuchaczy, telewidzów w te piękne i malownicze strony, gdzie na plażach i w cieniu tamtejszej infrastruktury mogą odetchnąć przez kilka tygodni, a może tylko weekend od codziennego stresu i zabiegania. Tu w Europie.
A dlaczego nikt nie przeprowadził wywiadu z ikoną paryskiego maja 1968 roku Danielem Cohn-Benditem” niemieckim politykiem, posłem do Parlamentu Europejskiego, reprezentującym. w różnych kadencjach Francję i Niemcy.
Przecież Cohn-Bendit byłby kopalnią odkrywkową wiedzy na ten temat: Za Wikipedią:
W 2001 roku niemiecka dziennikarka Bettina Röhl oskarżyła go o pedofilię na podstawie autocytatów z autobiograficznej książki pt. Wielki Bazar (1975). Podobne relacje zawarł w opublikowanym rok później artykule w piśmie kulturalnym „das da”. W wywiadzie telewizyjnym w 1982 roku Cohn-Bendit opisywał dalsze szczegóły, podkreślając, że „seksualność dziecka jest czymś wspaniałym” i „uczucie rozbierania przez 5-letnią dziewczynkę jest fantastyczne, bo jest to gra o absolutnie erotycznym charakterze. (…) W 2009 roku podczas debaty z Ganleyem Cohn-Bendit wyjaśnił, że wypowiedzi te były wynikiem szerszego społecznego trendu eksperymentów społecznych, w tym badań nad „dziecięcą seksualnością”, na fali rewolucji seksualnej.
I najdziwniejsze jest to, że nie trzeba w tym przypadku dziennikarzy śledczych, ukrytych kamer, zakładanych podsłuchów. Facet się tym chwali.
Ale nie był księdzem.
„…uczucie rozbierania przez 5-letnią dziewczynkę jest fantastyczne…”
Ta historia jest chyba najbardziej porażająca kiedy Państwo …nie, nie przymyka oczu…państwo popiera program pedofilii (Kentler przekonał do swego projektu urzędników berlińskiego Senatu ) Był o tym artykuł w Plus-Minus, ale z powodu zakodowania, wrzucam link innego Tamten był bardziej wnikliwy i poruszający.
Na przykład:
kiedy ów naukowiec w ramach programu badawczego opisującego seksualne relacje dorosłego z dziećmi zamykał dziecko z dorosłym pedofilem, a tam…a tam kiedy słychać było krzyk i płacz dziecka, to profesor Kentler odpowiadał, że zachowuje się tak, bo odczuwa rozkosz
https://wiadomosci.dziennik.pl/swiat/artykuly/7746506,berlin-dzieci-bezdomne-pedofile-eksperyment-helmut-kentler-pornografia-dziecieca.html
We Włoszech poruszenie po znalezieniu zwłok chorego na covid w toalecie szpitalnej (nie wiem, po prostu nie wiem czy tam był leczony, czy tylko wyszedł z sali – sądząc po skandalu chyba to pierwsze). 750 wskaźnik zmarłych na covid, tam. Niemcy 150 i Polska 270 przodują w Unii.
Mieliśmy wielkie szczęście, że w 2020r. nie przeprowadzał nas przez pandemię tandem Budka-Trzaskowski, z Tuskiem na twitterze.
A teraz- na koniec – zacytuje ostatnie zdania z tekstu „Kto nam teraz opowie o Bliskim Wschodzie” autorstwa Agnieszki Zagner, poświęconemu Robertowi Fiskowi zmarłemu słynnemu korespondentowi. Bardzo mi przypadły do gustu:
„…Wiem już, że nie uda mu się wygrać żadnej sprawy, o której pisze. Ale wie też, że gdy przestanie o nich pisać, przegram wszystko…”
Komentarz jest reminiscencją lektury, ale pokazuje w jaki sposób może przejawiać się psychoza społeczna wywoływana…na przykład przez media.
Przywoływana książka to „kultowy” „Wiek propagandy”. Jego autorzy to Anthony Pratkanis i Elliot Aronson. Bohaterem jest mijające stulecie, ale i ten zapewne „złotymi” zgłoskami w annałach propagandowego urobku się zapisze.
Bohaterem tekstu jest Ingram. Amerykanin. Ojciec dwóm córkom. Dlaczego bohater? Cytat z „Wieku…”
„Niestety sprawa Ingrama nie jest odosobniona. Mieliśmy do czynienia z ogólnonarodową epidemią oskarżenia rodziców o molestowanie seksualne własnych dzieci. Oczywiście w niektórych rodzinach rzeczywiście dochodziło do molestowania seksualnego. Równocześnie jednak coraz więcej przemawia za tym, że wiele oskarżeń o molestowanie seksualne opiera się na wspomnieniach skonstruowanych później, nieodpowiadających rzeczywistości.”
Ta historia jest tak nieprawdopodobna że aż trudno w nią uwierzyć. Kto wie, może po przeczytaniu, łysym włos na głowie się zjeży. Mogę udostępnić link, ale wpisanie „Sprawa Paula Ingrama” powinno wystarczyć.
Czego dotyczy ta historia?
Dwie córki oskarżają ojca o molestowanie – On przyznaje się do winy.
Przebieg całego zdarzenia( w dużym skrócie). Miejscami będą cytaty. One uwiarygadniają komunikat.
Dwie dziewuszki które nigdy nie miały świadomości molestowania , nagle – nie wiadomo dlaczego – wysłuchawszy w swojej ewangelickiej świątyni nauk rekolekcyjnych poświęconych molestowaniu dzieci składają niezależne donosy – są molestowane przez 2 różnych sąsiadów. Przeprowadzone śledztwo nie potwierdziło oskarżenia.
Kilka lat później(1988 rok) – uczestnicząc w takich samych naukach prowadzonych przez podającą się za uzdrowicielkę kobietę, jedna z dziewczyn po usłyszeniu przepowiedni że ktoś z obecnych będzie molestowany przez krewnego, cała w spazmach wybiega przed kościół , mówiąc że to ona była molestowana. „Przyłączyły się do niej inne dziewczynki które także twierdziły, że były molestowane. Późnym popołudniem Ericka oznajmiła, że tym krewnym który ją molestował był …jej ojciec.”
Wszyscy w najbliższym otoczeniu Ingrama – policja, duchowni, rodzina, psychologowie, przyjaciele – zachowywali się tak, jakby oskarżenia były prawdziwe. Oskarżeniom nie zaprzeczył – po prostu przyznał się do molestowania – ojciec. „Tak molestowałem”.
Ale był jeden sprawiedliwy… nie, nie nazywał się @samba kukuleczk… tym jedynym który nie uwierzył oskarżeniom był psycholog społeczny Richard Ofshe.
Cytat:
„Ofshe od początku nie dowierzał historii i postanowił zweryfikować swoje podejrzenia, sprawdzając, czy Ingram uzna za prawdziwy incydent, który w rzeczywistości był całkowicie sfabrykowany – że mianowicie zmusił syna i córkę, by uprawiali seks na jego oczach. Początkowo Ingram nie mógł sobie przypomnieć tego zdarzenia. Ofshe poprosił go, by wytężył pamięć. Ingram zgodził się i kolejnego dnia powrócił ze szczegółową relacją na temat tego, jak to w sobotnie, bądź niedzielne popołudnie powiedział dzieciom, aby się rozebrały i rozkazał córce, by uklękła i uprawiała seks oralny z jego synem.”
I co uczynił psycholog społeczny Richard Ofshe?
Nie, nie pognał na złamanie karku do NYT, Gazety Wyborczej czy innych tabloidów z wiadomością że wszystko się zgadza: ”Możecie dawać na pierwszą stronę – Ingram był pedofilem. Molestował swoje córki. Bo wszyscy ojcowie to byli, aktualni, albo potencjalni pedofile”.
Richard Ofshe poszedł powoli na policję i udostępnił wnioski swojego badania, a Ingram okazał się być nie pedofilem, ale jednak kochającym swoje córki ojcem.
A morał z tej historii… pisany ręką psychologa.
Po pierwsze – ludzka pamięć jest procesem konstrukcyjnym. Możemy sobie wmówić wszystko, nawet to że byliśmy np. projektantami wieży Eiffla.
Po drugie – jak prymitywne wbijanie prawd do głowy potrafi zmienić wielu ludziom coś tak cennego jak ich własne wspomnienia.
Szczególny nacisk kładę na znaczenie słowa „prymitywne”, ale może niesłusznie.
Zdaniem niektórych, „techniki” robienia ludziom wody w mózgu są poddane tak rygorystycznym procedurom jak nie przymierzając prace koncepcyjno-analityczne podczas projektowania promów kosmicznych.
Na koniec.
Bohaterem historii był oczywiście ojciec córkom, ale równie dobrze mogło trafić na…
…każdego z Naswas.
A teraz dla wszystkich którzy mnie trochę polubili będą takie oto słowa. Oto one:
Przypadki molestowania osób nieletnich przez osoby duchowne również zdarzają się.
A zdarzają się częściej, niż niektórzy po lekturze moich komentarzy myślą.
Ta życiowa rola zapracowanej matki jest wynagradzana miłością własnych dzieci nieporównywalną z żadną inną miłością. Te kwarantanny i lockdowny nie doceniają pracy matek w tym bałaganie, jakie stwarzają decyzje urzędnicze. Egzekwowanie obowiązku noszenia maseczek na zewnątrz domów , powinno być związane z obowiązkiem noszenia fartuszków kuchennych / przez mężczyzn/ wewnątrz domu.
Taki jeden z drugim urzędas , profesor czy robotnik siedzi w domu w czasie lockdownu i ogląda telewizję przez cały dzień, zanudzając żonę własnymi komentarzami związanymi z oglądanymi programami w TVP.
– Myślę, że kryzys pokazał słabości naszego społeczeństwa: prowincjonalizm, fanatyzm, ksenofobię, niedowartościowanie, zacietrzewienie – mówi dr Mateusz Grzesiak, psycholog i wykładowca akademicki. Przed nami kryzys gospodarczy jakiego nie zna historia, konsolidacja ekonomiczna największych graczy rynkowych, bankructwa małych przedsiębiorstw, rewaluacja hierarchii wartości, wzrost PTSD, depresji, samobójstw, rozwodów, przemocy domowej.”
CPTSD raczej.
Dziś odchodzę z Prawa i Sprawiedliwości. Prawdopodobnie partia utraci większość – powiedział w rozmowie z RMF FM poseł Lech Kołakowski.
Sytuacja jest więc słaba, a na otarcie łez można chyba tylko dodać, że Polska ma najlepsze wyniki ekonomiczne i zdrowotne łącznie w pandemii, w Unii w 2020r.
Polska jest krajem z najwyższym na świecie poziomem niepokoju wywołanego pandemią informuje Deloitte, wskazując na najnowszą edycję raportu Global State of the Consumer Tracker. Spośród 18 krajów ze wszystkich kontynentów zbadanych, najwyższy ogólny poziom lęku. Dr M. Grzesiak jak wszyscy mu ulega.
Kukułeczko.\ Ta „Sprawa Paula Ingrama” jest uderzająco podobna
do Czarownic z Salem.
Można powiedzieć. Inny kontekst historyczny i inne kostiumy, ale mechanizmy naszego mózgu te same.
Algorytm warszawski. Dotychczas każde mieszkanie płaciło za wywóz śmieci tyle samo, teraz ma być algorytm różnicujący stawki w proporcji do ilości wody zużywanej w mieszkaniu. Więcej wody – więcej za śmieci płacić. Próba powiązania śmieci z ludźmi miast mieszkaniami. Człowiek śmieci… Mnie to nowatorstwo nie przeszkadza.
Spółdzielnie alarmują: opłata za śmieci wyniesie średnio 100 zł od mieszkania. Nowe stawki mają obowiązywać już za dwa tygodnie. Spółdzielcy żądają od władz Warszawy wycofania się z wiązania opłaty ze zużyciem wody i zapowiadają nawet nieposłuszeństwo obywatelskie (informuje Wyborcza).
Jacyś dzieciaci dziadersi – ewidentnie – protestują przeciw nowoczesnej ekonomice Ratusza
Pytania referendalne.
Takich nie polecam:
Czy jestem za zabiciem dziecka w łonie matki?
Czy matka może swobodnie decydować o śmierci bądź nie dziecka?
Czy pozwoliłbym się urodzić tylko zdrowemu dziecku?
Lepsze już takie:
Czy wyłącznie matka ma decydować o narodzeniu dziecka?
Kto ma decydować o narodzeniu bądź nie dziecka, szczególnie w przypadku komplikacji: matka, oboje rodzice/partnerzy, konsylium lekarskie?w ogóle do referendum nie dojdzie…
Generalnie aborcja nie może zastępować antykoncepcji, bo to zło i inaczej nie można tego nazywać. Decyzję co do konkretnego przypadku medycznego należy powierzyć lekarzom i matce, być może zaskarżalną do sądu.
Z innej beczki.
Z braku Trójki, słucham innych rozgłośni. Nowy Świat: no cóż muzyka nawet fajna, ale program jednak zideologizowany, powiela „narrację”. Dwójka z kolei, w rannych partiach ostatnio zamęcza audycjami patriotyczno-historycznymi (może z powodu rocznic). Najwięcej obiecuję sobie po powstającej rozgłośni 3-5-7. Strzyczkowski potrafił utrzymywać ideologiczną równowagę. Potrzebujemy dobrej audycji muzycznej z publicystyką na poziomie. Choć polityka zawsze jest w tle, nie musi nachalnie narzucać się słuchaczom. Pozwólmy im samym wyciągać wnioski. Osobiście agitacji jednej czy drugiej strony mam dosyć.
Woda jest naturalnym dobrem, z którego korzystamy na co dzień w różnym celu – służy nam do picia, mycia, gotowania i innych podstawowych czynności. Coraz większa świadomość jej ograniczonych zasobów sprawia, że producenci projektują baterie z funkcją oszczędzania. Ekologia to nie trend. To rzeczywistość. Dzisiejsza świadomość konsumentów powoduje, że częściej sięgają po zdrową żywność, naturalne kosmetyki i ekologiczną armaturę.Świadomość ekologiczna współczesnego człowieka jest coraz większa, co doskonale widać w kontekście oszczędzania wody. Polska ma bardzo skromne zasoby wody i pod tym względem nasz kraj ma zbliżone warunki do Egiptu. Jesteśmy zaliczani do państw o ubogich zasobach wody, które szacuje się na ok 187 mld m3, co w przeliczeniu na jednego mieszkańca daje 1800 m3 rocznie (22 miejsce w Europie).
Musimy wreszcie zrozumieć, że ekologia to job no. 1
Najważniejsze kryterium nowoczesności (vs. dziaderstwa).
Nowoczesny – przypomnijmy priorytet nr 1 naszej Unii na dekady nadchodzące: „ekologiczna Unia” – jest ten kto pozbywa się spalinowego auta, oszczędza wodę i nie śmieci.
Mówi się często o „nowoczesnym patriotyzmie”. Ale trzeba by też wspomnieć o nowoczesnej nowoczesności…
Drogi Panie Olsztyński.
W sprawie referendum. Może należałoby przeprowadzić referendum w sprawie referendum? Oczywiście to tylko żarcik. W pewnych kwestiach nie są dozwolone referenda.
Bo jeżeli tak. Uzgodnimy, że referenda są najważniejsze. Że statystyka wyznacza wartości. To dlaczego, nie zapytać społeczeństwo w sprawie kary śmierci?
Lub też – pozwolę sobie na osobistą wycieczkę – dlaczego nie przeprowadzić referendum w sprawie pana Olsztyńskiego?
W jakiej sprawie?
W jakiejkolwiek. Jak referendum to referendum.
Pomoc Glińskiego dla artystów to jest numer stulecia. W internecie znalazłem komentarz , który przywraca panu Glińskiemu należne mu miejsce.
„Radek L. i Bayer F. to są skarby polskiej kultury. Sukces polityka Glińskiego polega na tym , że on tym bezmyślnym rozdawnictwem publicznych pieniędzy odkrył prawdziwe perły polskiej kultury.
Ta lista wyróżnionych artystów powinna spocząć na Wawelu, obok listy Postulatów Gdańskich. To są dwa najważniejsze dokumenty polskiej tran$formacji ustrojowej.”
Werner Heisenberg współtwórca mechaniki kwantów ( znaczenie dla współczesnej fizyki i całego świata nauki porównywalne w zasadzie jedynie z dorobkiem Einsteina, ale nie robił za celebrytę i dlatego może mniejsza popularność „u ludu”) świadom praw i obowiązków związanych z jego dorobkiem naukowym powiedział swego czasu:
„Pierwszy łyk ze szklanki nauk przyrodniczych zmieni ciebie w ateistę, zaś na dnie szklanki czeka na ciebie Bóg.
Piękne i przez treść tego zdania w kontekście frazy Pani Agaty, że „…Ogromna większość Polaków wciąż wierzy w Boga…” – chcąc nie chcąc przebija jakiś słowiański etnos. Zaryzykuje wręcz, że polski, ale do tego – gdyby ktoś miał inne zdanie – swoją opinią sama Pani Agata mnie upoważniła.
Patrz pan jaki chitrus ten Heisenberg – Polakiem chciałby być, a my Polacy, swój honor mamy i poezję Czesława Miłosza do poduszki czytamy.
Nie tylko poezję, bo poezję to każdy głupi by czytał. Polacy czytają wszystko, co Pan Czesiu napisał ( przepraszam w tym momencie za nazbyt familiarną tonację):
Jak Polska długa i szeroka, jej mieszkańcy z pewnością czytali ( a jak nie to z pewnością to zrobią) zbiór wierszy i innych form i foremek literackich zawartych w „Piesku przydrożnym” za którego (pieska) noblista otrzymał Nagrodę Nike. I znowu się na Nim poznali.
I żeby nie przedłużać bardzo krótki fragment który być może wyjaśni dlaczego Werner Heisenberg, ogromna większość Polaków wierzą.
A Czesław Miłosz spróbuje udzielić
odpowiedzi na pytanie: co może powodować, że nie wierzy Gospodyni blogu i wszyscy Polacy minus… jakaś tam „ogromna większość Polaków”.
Odwrotnie.
„W Polsce są wszelkie dane na odwrócenie: kiedyś była sceptyczne, mocno pozytywistyczna inteligencja i pobożny lud zapełniający kościoły.
W niedalekiej przyszłości może być inaczej: chrześcijaństwo, zmagające się z powszechną niewiarą, okaże się za trudne dla ogółu i większość swoich wiernych zachowa jedynie wśród najwyżej wykształconych.”
Tyle Czesław Miłosz.
I już konkludując cały ten wywód krótkie pytanie:
A jaką Pani Agata miała średnią ocen na maturalnym świadectwie?
@wojtek
To nie chodzi o to że wymienieni przez Ciebie artyści są śmieszni, bardzo śmieszni, dobrzy, czy źli.
W tym przypadku chodzi o co zupełnie innego.
W/w prowadzą firmę która zajmuje się produkcją jakiegoś towaru na potrzeby rynku.
Towarem są ich songi i inne przytupy. Z tego żyją. Tylko i włącznie.
W zeznaniu podatkowym za ubiegły rok określili swoje wpływy z prowadzonej działalności na 7 389 939 złotych.
Po odliczeniu kosztów i innych tego typu obciążeń wyszło 6 838 738 złotych.
I na prośbę ministra kultury, Ci wszyscy którzy wykażą, że obecny rok zakończy się startami, albo minimalnym zyskiem a zajmują się działalnością noszącą znamiona kulturowo-estetycznej mogą wystąpić o pomoc która w jakiś sposób zrekompensuje straty spowodowane tzw. obostrzeniami, a te są efektem pandemii koronowirusa.
Tylko tyle i aż tyle.
Jakość usługi artystycznej nie ma tu żadnego znaczenia.
Tego czy ktoś dobry, wybitny, tandetny nie da się ustalić, bo to jest miara wybitnie uznaniowa i podczas wystawiania cenzurek może dojść do nieciekawych rzeczy.
Unia jest projektem polityczno-gospodarczym, w którym najważniejsze są procedury administracyjno – biurokratyczne, ale według ściśle określonych reguł i zasad które są dla wszystkich jednakowe.
Brzmi średnio, ale to jest chyba lepsze niż być zdanym na łaskę lub niełaskę urzędniczą.
Przed przystąpieniem do działania wiesz, czego możesz się spodziewać, czego musisz się wystrzegać i jeżeli to wszystko będzie w porządku to żadne burze i trzęsienia ziemi nie są dla ciebie straszne, no chyba, że przyjdzie …pandemia.
O wierze.
Był fizyk.
Był poeta.
Będzie filozof.
Kołakowski Leszek. Znany filozof.
Zaczynał wybitnie dialektycznie, a kończył tak, że KUL rozważał …ale tylko rozważał.
– Panie Profesorze, tyle Pan mądrych rzeczy napisał na temat religii, chrześcijaństwa, Kościoła katolickiego, ale muszę Panu zadać pytanie, czy Pan wierzy w Boga?
– Wie Pan, to czy ja wierzę w Boga, czy nie, to jest tak naprawdę bez znaczenia .
Ważne jest aby Bóg wierzył we mnie.
Teologom chwilowo dam spokój.
@ samba kukułeczka
Jeżeli show biznes traktujemy tylko jako biznes, to covidową pomoc ta firma powinna dostać z ministerstwa handlu i usług . Jeżeli dzieli te publiczne pieniądze ministerstwo kultury to można przewidzieć jak to odbiorą media
Rzadkie w poezji użycie nawiasów. Czesława Miłosza przekład z francuskiego „Symfonii Listopadowej” kuzyna poety Oskara de Lubicz Miłosza – do pierwszego spotkania kuzynów doszło we Francji w roku 1931. Fragment:
I (w południe jesienne) na zakręcie alei,
tam, gdzie piękna droga schodzi trwożliwie (…)
gdzie drzemał w żałobie zapach dawnych deszczów
i trędowata trawa zimna (…)”
Tak na czasie, prawda.
17:02 A. Olsztyński
Rzeczywiście pojawiło się dużo słów w Dwójce. Także jakieś telefony od słuchaczy, którym radio pragnie chyba przyjść w sukurs w lockdownie w czterech ścianach. Cóż, mamy płyty cd do słuchania.
@woytek
Niestety, posiadam inne zdanie niż większość mediów ( co chyba widać po treści moich komentarzy) i jak na ten moment tę niezależność sobie chwalę, chociaż wiem, że problem nie jest prosty.
Ale sztuka czasami też bywa tak jakby trochę pogmatwana. Szczególnie tzw.sztuka wysoka.
Więcej muzyki nieklasycznej od rana… Tak jakby Dwójka próbowała robić za Trójkę.
Przaśna nowoczesność zaczyna się i nie kończy na obleganiu kościółka Na Placu Trzech Krzyży.
Notabene, to właśnie w nim gestapo aresztowało AKowców z tego specjalnego oddziału, który m.in. zdetonował bomby na stacji kolejowej w Berlinie Fuhrera.
Konstanty Ildefons, i znowu trawa, i znowu cmentarz
(…)
w mowie dziada, pradziada,
co szmerliwa jak trawa,
co się krzewi faliście,
raz jest słowem, raz liściem,
treść najgłębsza, najszczersza
jarzy się w tyglu serca
trawa, trawa szmerliwa
białe kości okrywa.
a nam, którzyśmy w drodze,
niechaj flaga łopoce (…)
Przyszedł dzień prawdy dla niecywilizowanego premiera Belgii (parę dni temu prezentował całą Polskę jako niecywilizowaną z powodu… jednego chuligana z Białegostoku).
Amnesty International wczoraj oskarżyła Belgię o pogwałcenie praw człowieka. Chodzi o tysiące staruszków, którzy umarli w pandemii, bez należnej opieki.
Belgia ma 4-krotnie większą umieralność na covid niż Polska.
@ człowiek z K.
„W pewnych kwestiach nie są dozwolone referenda.” A kto zabrania? Konstytucja? Oczywiście, że za czy przeciw karze śmierci też wg mnie referendum można by przeprowadzić. Także w sprawie ustawy o zwierzętach, skoro tak głęboko te sprawy dzielą społeczeństwo. Dotąd w Polsce pamiętam 2 referenda: w sprawie Unii i bezsensowne Komorowskiego.
Statystyka nie wyznacza wartości, ale jak dzisiaj widać, wartości są zależne od rządzących… A powinny od społeczeństwa, takie jakie jest. Tak działa demokracja. Naród pytany o zdanie raz na 4-5 lat nie będzie społeczeństwem obywatelskim – o co podobno od 3 dekad zabiegają wszyscy politycy. 🙂
@satrustequi
Z musu urządziłem się tak. Słucham Dwójki, choć teraz głównie w godzinach wieczornych. A jak mam ochotę na gadanie nastawiam Polskie Radio24.
W sumie bez Trójki przebywam więcej w ciszy, co nie jest takie złe i co polecam innym…
@AOlsztyński
Referendum?
Raczej w kwestii, czy pasy na przejściu dla pieszych malujemy na żółto, czy na zielono ( bo białe się znudziły).
Czy pieski kupkę mogą robić w miejscach publicznych, czy jednak budujemy szalety miejskie dla nich? Tak
Czy alkohole wysokoprocentowe sprzedajemy w naczyniach szklanych, czy kolportujemy jednak w bańkach na mleko?Tak.
Tego typu problemy możemy oddać pod osąd społeczny w akcie referendum, ale kiedy rozstrzygany ma być problem ewidentnie aksjologiczny ( głosowanie co jest dobre, co jest złe) tego bym nie popierał.
Gdyby Hitler ogłosił w 1941 roku referendum w którym Niemcy mieliby rozstrzygnąć, czy za zabicie Żyda będzie groziło zabójcy wieloletnie więzienie, a nad nastrojami społecznymi „czuwał” dr. Goebbels i jego ludzie, to mogę z dużym prawdopodobieństwem przypuścić, że wiem jaki byłby wynik takiego referendum.
A jeżeli jest uniwersalna zasada ( wyprowadzona ze świata religii albo etyki Kanta) że życie ludzkie jest wartością samą w sobie najwyższą, niezależną od referendum, wyborów, czy zapisów Konstytucji to mamy pewność, że nikt, nigdy nie użyje do swoich nikczemnych interesów stanowionego przez siebie lub wodzone za nas społeczeństwo.
Przecież widać, że przy dzisiejszej potędze instrumentarium używanego do manipulacji i dezinformacji społeczeństw można ludziom wmówić wszystko, nawet to, że rzucając się 10 piętra na łeb na 3 metrow nad ziemią przestanie działać siła grawitacji i na wysokości pierwszego piętra ponownie wzniesiesz się do góry .
Kiedyś popełniłem tekst ( blog Makowskiego, gdzie Bauman był bohaterem tekstu wstępnego)który przy okazji referendum i jego zasadności może być przydatny.
Nazwiska.
Bauman wiadomo
Levinas – etyk
Wodziński – polski filozof, a właściwie historyk filozofii, ze sporym akcentem położonym na filozofii, kulturze rosyjskiej.
Oto ten tekst. Pisałem lepsze, ale ten ostatecznie…
Jeszcze raz… Kraina Cieni, czyli Wodziński i Bauman we wzajemnej wymianie myśli.
Trochę pojadę terminami, ale bez przesady. Będą też nazwiska, a właściwie jedno, ale za to jakie!
Levinas oczywiście. Nie wiem od jakiego momentu ,ale w kilku książkach Bauman przywoływał nazwisko Levinasa i jego poglądy, jego etykę.
Levinas- żydowski filozof, komentator Talmudu, etyk, Inny, jego Twarz. Tego typu klimatu.
I w pewnym momencie Wodziński z Baumanem ( a właściwie to Bauman) zapuszczają się w rejony gdzie już tylko …ontologia i aksjologia, czyli filozoficzne podstawy podstaw.
A dlaczego zawędrowali aż tam?
A bo na świecie nędza z bidą. Rządzi ten kto pierwszy wstanie. Kto ma najgłośniejszą trąbkę tego wszyscy słuchają. Nie ważne ,czy ma rację, ale jego ma być na wierzchu , bo on w tej chwili pociąga za sznurki.
I Bauman twierdzi podpierając się Levinasem, że cały czas istniej walka między ontologia i aksjologią.
Przy czym ontologia to byt , bycie ,a co za tym idzie, ostatnimi czasy zdecydowana supremacja tego co namacalne, realne tego co istnieje podpartego powaga rozumu i nie dowodliwym założeniem niejakiego Hobbesa, że aksjologia, etyka, moralność za każdym razem musi prosić o zezwolenie wejścia na pokoje Pani ontologii.
Bo to ona, czyli chwilowi hegemoni i społeczeństwo – poddane różnym procesom rozdaje karty. Społeczeństwo przetwarza altruizm indywidualny w grupowy egoizm. Moralność przekształca się w rzeczywistość społeczną i jest poddana tej rzeczywistości priorytetom..
Czyli aksjologia kontra ontologia., i na dzisiaj zdecydowanym hegemonem jest ontologia. To ona konstruuje aksjologie. To ona ustala priorytety, ona określa tabu ona ustala Dekalog Tygodnia, to ona wskazuje wygranych, ona ustala odrażających, brudnych złych tego świata. Aksjologia oczywiście próbuję walczyć o swoje, ale niestety czyni to na klęczkach, nieustannie przepraszając i tłumacząc się z głoszonych przez siebie prawd.
I Bauman powołując się na Levinasa twierdzi, że to jednak „etyka jest pierwszą filozofią, moralność jest przed bytem, a etyka przed ontologią”..
Bauman odrzuca ontologiczne zwierzchnictwo, kwestionuje ustalony przez ontologię podział ról, odrzuca ustalone przez ontologię reguły gry. To etyka i określone przez nią dobro i zło ma określić reguły gry dla prozy codziennego życia.
Pisze Bauman:
„Uciekam przed dyktatem ontologii do moralności”
Przy czym ta przedbytowa etyka Levinasa i Baumana nie jest zbyt skomplikowana.
W zasadzie sprowadza się do jednego konkretnego przykazania :
„Nie zabijaj, czyli uznaję Drugiego jako wartość podmiotową i reszta jest naszym stosunkiem – rozmową nie kończącą się, nie kończącym się pasmem wyborów miedzy dobrem i złem, czyli moralnością.”
Rok 1647 był to dziwny rok, w którym rozmaite znaki na niebie i ziemi zwiastowały jakoweś klęski i nadzwyczajne zdarzenia.
Współcześni kronikarze wspominają, iż z wiosny szarańcza w niesłychanej ilości wyroiła się z Dzikich pól i zniszczyła zasiewy i trawy, co było przepowiednią napadów tatarskich. Latem zdarzyło się wielkie zaćmienie słońca, a wkrótce potem kometa pojawiła się na niebie. W Warszawie widywano też nad miastem mogiłę i krzyż ognisty w obłokach; odprawiano więc posty i dawano jałmużny, gdyż niektórzy twierdzili, że zaraza spadnie na kraj i wygubi rodzaj ludzki.
The New York Times from BERLIN — Federal and city authorities decided on Tuesday that a protest in front of the Reichstag building would be prohibited because it could disrupt proceedings in Parliament.
Riot police broke up an organized protest by coronavirus deniers, vaccine skeptics and right-wing extremists in Berlin on Wednesday as lawmakers passed legislation meant to undergird the government’s efforts to contain the spread of the virus.
Police used water cannons to disperse the crowd, which gathered near the Brandenburg Gate. The protesters were ordered to leave around noon because they refused to wear masks or keep social distance. Some protesters threw rocks, bottles and firecrackers at the police in response.
As many as 10,000 demonstrators descended on the city in an effort to stop lawmakers from passing a bill that they said would give the state and federal governments too much power to override basic constitutional rights.
Jesień Ludów w Europie. A zaczęło się w Białorusi.
Skończmy z tym na Białorusi, na Litwie, na Ukrainie – to są niepodległe państwa, a nie województwa polskie.
W Kraju, w Niemczech, w USA na ulice wychodzą ci, którzy obecnie nie są u demokratycznie wybranej władzy. Przeciwiają im się ludzie zadowoleni z demokracji. Jak to wszystko rozumieć?
Szanowna Pani .Czy tato nie opowiadał ,jak było ,za okupacji i do 1956r?Chyba nie ,bo ,ni pisałaby by Pani takich tekstów ,w czAsie dwócCH zaraz.DZISIAJ./?
Do tej całej ruchawki dochodzi jeszcze Macron, żeby bardziej skomplikować obraz, który krytykuje prasę w innych demokratycznych państwach za to, że ona krytykuje jego i Francję za ostatnie posunięcia przeciw islamistom (o czym, jak zwykle o Francji, w Kraju cicho).
Od Bramy Brandenburskiej do Reichstagu jest jakieś 300m? jak pamiętam. I tam riot police zatrzymała niemieckich obrońców konstytucji.
Zwiedzałem Reichstag i nawet siedziałem o jedno siedzenie od tego na którym siedział Bronisław Komorowski – powiedziała mi uśmiechnięta niemiecka przewodniczka po Reichstagu.
W kwestii amuletów i tego typu – nie przynoszących chluby racjonalnie podchodzących do zawiłości bytu osobom – talizmanów.
Nie wiem, czy podobnie uważa Pani Agata, ale istnienie takich faktów uwieczniła w swoim najnowszym tekście ( mam nadzieję, że już niebawem ujrzymy i zaczytywać się będziemy jeszcze nowszym wstępniakiem) Gospodyni blogu.
Odwiedzająca parafię – wybitnie pacyfistycznie usposobiona – uczestniczka Strajku Kobiet spostrzegła na drzwiach prowadzących do plebani podkowę
– I Pan ksiądz w to wierzy?
– Nie, bo jestem przekonany, że podkowa tylko wtedy przynosi szczęście, gdy się
w to nie wierzy. Za to w pioruny i błyskawice wierzę i dlatego założyłem sobie
nowiutką instalację odgromową,
Nie wiem, czy to zbieg okoliczności, czy działanie czterolistnej koniczynki, ale ponoć słynny fizyk duński Niels Bohr na pytanie równie słynnego,a może nawet jeszcze bardziej ( i wspominanego już przeze mnie) Wernera Heisenberga:
– czy wierzy w działanie zawieszonej na ścianie w jego domu podkowy.
– Nie wierzę, ale słyszałem, że to działa, nawet jeśli się nie wierzy.
Zresztą mało się o tym mówi i pisze, ale ponoć Albert Einstein dokonując wyboru swojego lokum w Bernie ( tam powstała jego słynna szczegółowa teoria względności) kierował się faktem, że sąsiadować będzie przez ulicę z siedzibą tamtejszego cechu kominiarzy.
Tam było jakieś 50-60 siedzeń na galerii w Reichstagu więc nie tak łatwo było losowo usiąść akurat w tym pukcie
Przychodzą kurierzy, dzisiaj pierwszy raz paczkę z niemieckiego Amazona przyniósł kurier Inpostu (to ci od paczkomatów), a nie DHL. Czyli nowy sukces tej ekspansywnej firmy od niedawna zarządzanej przez młodszego Rosatiego.
Niedługo Amazon.pl czyż nie?
Tak ciekawostka personalna, syn reżysera Jerzego Gruzy był podsekretarzem stanu w… Ministerstwie Skarbu. Są wszechstronnie utalentowane geny!
Moja matka jest emerytowaną polonistką, więc…
Obłoki, straszne moje obłoki,
jak bije serce, jaki żal i smutek ziemi,
chmury, obłoki białe i milczące,
patrzę na was o świcie oczami łez pełnemi
i wiem, że we mnie pycha, pożądanie
i okrucieństwo, i ziarno pogardy
dla snu martwego splatają posłanie,
a kłamstwa mego najpiękniejsze farby
zakryły prawdę. Wtedy spuszczam oczy
i czuję wicher, co przeze mnie wieje,
palący, suchy. O, jakże wy straszne
jesteście, stróże świata, obłoki! Niech zasnę,
niech litościwa ogarnie mnie noc.”
młody Czesław Miłosz
Kilka słów o wartościach, czyli aksjologii. Ontologii. A także o referendach.
Bardzo ciekawy temat. Kręci mnie, chociaż mało się na tym znam. Lecz kto się na tym zna? Podobno jest taki JEDEN, ale nikt go nie widział. Może nawet nie istnieje?
Znane nam 4 przykazanie z Dekalogu. Pierwsze dotyczące ludzi. Które każe nam czcić ojca i matkę swoją. Nie kochać niczym bliźniego swego, ale właśnie czcić… Czyli mniej niż kochać, czy więcej niż kochać? A może owa cześć jest p o n a d kochaniem? Bardzo zagadkowe słowo a raczej zalecenie… Można powiedzieć tajemnicze. I dlatego nic nie rozumiem ale mimo wszystko staram się czcić.
A może nie? Kto tak powiedział?
I w takim razie zastosujmy REFERENDUM < Może zapytać w nim, czy należy czcić ojca swego i matkę swoją?
A w zasadzie pod takie referendum można by „ wrzucić” każde przykazanie?
I co wtedy? Czy to będzie trumf społeczeństwa? Jakiego społeczeństwa? Zresztą można wyobrazić sobie takie społeczeństwo/ Społeczeństwo oparte tylko o ontologie. Super społeczeństwo .
Z 10- cioma pytaniami referendalnymi dotyczącymi 10 przykazań zawartych w Dekalogu.
Nowoczesne postępowe społeczeństwo… coś w sam raz dla Pani o imieniu Wy…. i nazwisku Lempart.
16:40
Właśnie tu ciekawa sytuacja, na którą nie zwraca się uwagi w pracach teologicznych. Jezus, który był rewolucjonistą, zerwał z dekalogiem w punkcie o czczeniu rodziców: nie nazywajcie nikogo ojcem (poza Bogiem) i zostawcie rodzinę i idźcie za mną. Rodzice w inteligentnej nowoczesnej myśli Jezusa są tylko bliźnimi, niczym więcej:)
Jezus jako pierwszy opowiedział się za opartymi na miłości partnerskimi relacjami w rodzinie
Niby bliski jest mi Bóg chrześcijański, ale zdarza się, że rozumiem tych którzy oddają lub oddawali cześć innym bogom… jak również boginiom.
Tym razem Miłosz jest tłumaczem.
Autor to David Herbert Lawrence
„Człowiek z Tyru
Człowiek z Tyru poszedł raz nad morze,
rozmyślając, bo był Grekiem, nad tym, że Bóg jest jeden
i zupełnie sam, i coraz bardziej sam będzie.
A kobieta, która prała bieliznę u źródła pod skałą,
tam, skąd strumień spływał i nikł w nadmorskim żwirze,
rozpostarła swoje pranie na kamykach nad brzegiem,
złożyła swoją koszulę na pochyłych skalnych płytach
i brodząc w bladozielonym wieczornym morzu, szła na płytki
zalew, spluskując się wodą.
Potem odwróciła się, powoli szła z powrotem, za plecami
mając niebo wieczoru.
O śliczna, śliczna, z ciemnymi włosami upiętymi wysoko,
zanurzająca się coraz głębiej i wynurzająca się stopniowo,
jej pełne uda w powolnym ruchu, kiedy brnęła do brzegu,
ramiona jasne od światła z milczącego nieba,
dwie piersi niewyraźne i tajemnicze
z wdzięczną wspaniałością zmierzchu między nimi
i czarna kępka włosów podbrzusza jak znak
niosący wieść mężczyźnie.
Więc załamał ręce z zachwytu i wyszeptał:
Patrzcie! Bóg jest jednym bogiem! Ale tu, o zmierzchu,
boska i śliczna Afrodyte
z morza idzie ku mnie.
@człowiek z komodo
Sporo na te tematy pisał Leszek Kołakowski, który w zasadzie był chyba ateistą, ale od pewnego momentu – kiedy dal sobie na wstrzymanie z marksizmem – był zafascynowany wręcz, wymiarem kulturowym chrześcijaństwa. Chrześcijaństwem nie teologów, ale raczej filozofów, którzy tropią źródła zła w wymiarze cywilizacji, epoki. Wzajemne relacje między światem religii i demokracji. I wiele innych.
W kwestii laurek politycznych dla idei, programów, czy instytucji w życie je wcielających Kołakowski twierdził, że cele polityczne muszą być oceniane w niepolitycznych kategoriach.
Można sobie przecież wyobrazić ocenę komunizmu wystawianą przez członków Biura Politycznego, program danej partiij przez jej wynik wyborczy, czy laurki wobec środowisk LGBT determinowane znakomitym wyniku ich człowieka w prezydenckim castingu.
Zdaniem Kołakowskiego w świecie gdzie wszystko staje się polityczne – nawet kolor bukietu kwiatów – powinniśmy te zjawiska oceniać wyłącznie w kategoriach moralnych. Nie zoologicznych, czyli rację ma ten kto jest silny, duży i ma sporą krzepę, a przynajmniej swoje walory zawdzięcza matce naturze i odziedziczonym genom, ale moralnych, czyli ten – na przykład – który drugiego człowieka, jego życie, jego godność traktuje jako cel, cel wszelkiego działania, a nie jedynie środek do swoich mało wyszukanych, albo wręcz zbrodniczych celów.
To ostatnie to oczywiście imperatyw Kanta, który też w tych sprawach bardzo sensowne stanowisko zajmował.
Samba, przyłączę się do uczczenia bogiń, a że podobno zmarł założyciel Omegi to jej cudowna piosenka. Szyby leciały przy kasach kiedy w latach 60. Omega przyjechała na pierwsze turnee po Polsce, jak na Stonesach prawda
https://www.youtube.com/watch?v=SNLsmh_otYs
Dobra. Piosenka i Ona.
Może ją widział ten facet z Tyru?
Moja fascynacja jeśli chodzi o rock słowiański, Biały Guzik z Jugosławii
Szczególną uwagę zwracam Wam na „Slatko li je ljubit tajno”, od 3 minuty…
https://www.youtube.com/watch?v=g2pxLSYmOII&t=73s
satrustequi
Słowo ” partnerski ” u Jezusa trochę mi zgrzyta. To chyba słowo narodzone w XX wieku. Trzeba by popytać kogoś kto zna grekę lub jez. aramejski. Czy jest jakiś językowy odpowiednik… Nie wiem.
A nawet gdyby. To i tak bym polemizował z Jezusem. Dekalog to Dekalog.
Tym bardziej, że pokrewieństwo Jezusa z rodzicami = tak to nazwijmy – zawiera jakiś tajemniczy pierwiastek. I pewnie dlatego, słowo ” Ojciec> w ustach Jezusa nie ma oczywistego znaczenia.
18:06 samba
No tak anachroniczne użycie nowoczesnego słowa, ale właśnie o partnerskie stosunki między ludźmi, między bliźnimi, chodziło Wielkiemu Jezusowi.
Jest tajemnica, nie ma wątpliwości.
Jeszcze żaden człowiek nie zrozumiał do końca o co chodzi w świecie, choć niemądrym wydaje się że im się udało.
Hitler powiedział że komunizm jest bękartem chrześcijaństwa.
Miał na myśli występowanie jego zdaniem nadczłowieka, z czym nominalnie chrześcijaństwo i komunizm nie zgadzały się.
Sokrates wiedział jasno, że nic nie wie. Potem tylko regres.
Premier podobno ogłosi zniesienie niektórych lockdownowych ograniczeń działalności gospodarczej i imho do średniego wskaźnika nieboszczyków w Unii tak wiele nam brakuje jeszcze (może dojdziemy do tej średniej) że nie ma podstaw do takiego zarzynania Krystyny Jandy i innych.
Może już w styczniu Polacy będą mogli pójść do teatrów, co?
Jestem zaskoczony, że już drugi sondaż potwierdza wolę społeczeństwa żeby zawetować w Unii… Wiadomo że lubimy Unię na nawet wyższym poziomie niż nie lubimy tego programu ingerencji Unii.
Osobieście nie mam zdania, nawet nie czytałem Traktatu Lizbońskiego, więc…
Partner, partnerstwo?
Oczywiście kojarzę potoczne znaczenie, ale łączenie tego pojęcia – rodem z socjologii, czy innej psychologii społeczne j- z czasami Jezusa może i czemuś służy, ale nie mam pojęcia czemu?
W tej chwili – jako dosyć rzetelny czytelnik twórczości Milosza – próbuję gdzieś umiejscowić to słowo ( poezja, eseistyka, proza, tłumaczenie ksiąg Pisma Świętego) i jakoś nie mogę partnerstwa do niczego przypisać. No chyba, że partnerami byli jadący na karuzeli pod murami getta?
Oczywiście w referendach widzę słabości, ale jednak wiele państw się na nie decyduje. Czy Polska jest wyjątkiem? Wiadomo, sens to ma tylko wtedy, kiedy przegrani uszanują wynik.
18:45
Dawno temu nierówność ludzi była niesłychanie oczywistą sprawą, wręcz podstawową. Nawet niewolnictwo i w nawet inteligentnej Grecji uważano za doskonałe ułożenie spraw. Wielki Jezus był pierwszym, który powiedział że wszyscy ludzie są równi. Na tamte czasy było to nie do pomyślenia. I nawet dzisiaj budzi kontrowersje i to często.
Swoją drogą ciekawe który poeta, czy zespół muzyczny uwieczni mocą swego talentu Panią Martę?
W politykę bardzo się nie bawię. Jeżeli już, to śledzę jej aspekt kulturowy.
A w sprawie weta, czyli relacji Polska reszta świata, ciekawe zdanie wyczytałem w korespondencji między krytykiem Janem Błońskim a Miłoszem.
Otóż Błoński stwierdził, że Polska jest za małym krajem aby narzucić swoje oryginalne spojrzenie na sprawy religii, kultury, polityki, ale za dużym aby w tych wszystkich dziedzinach traktowana była przez wielkich tego świata jak dziecko specjalnej troski.
Przekonał się o tym nasz wielki wschodni sąsiad i dociera teraz do Unii, że Polska to niej est byle jaki zawodnik.
18:57
W każdym razie na pewno nie zapomni o jej wielkim przekazie dla inaczej chcących:
W!
Chyba popracuję nad tekstem
Wypieeerdalaj!
Z drogi meeej!
Wypieeeedalaj!
Gdzie pieprz jeeest!
Przeglądam trochę Kołakowskiego ( „Moje słuszne poglądy na wszystko”) i od czasu do czasu natrafiam na rozsądny fragment.
Kołakowski podaje ciekawy przykład jednostkowej decyzji która zostaje podjęta w imię racji moralnej, religijnej i jej autorzy zasługują na szacunek i takiej decyzji która jest może i zrozumiała, ale w kategoriach dobra i zła trudno ją oceniać. No chyba, że w kategoriach ciągłości gatunku homo sapiens.
Pacyfiści rożnie motywowani (z reguły religijnie) odmawiają wzięcia udziału w wojnie, ale godzili się na niesienie pomocy rannym jako sanitariusze i pielęgniarki i narażali swoje zdrowie i życie
I tacy, których dezercja była motywowana strachem.
Wielka Rewolucja Francuska, do dziś potępiana przez ziemiaństwo, druga po Jezusie i po długiej przerwie, odświeżyła egalite
Wygląda na to, że każdy ustrój i idea w historii ma zastępy zaprzańców zdradzających ideały które noszą na ustach. I tak to się plecie na tym świecie.
Pozostaje nam sztuka:
https://www.youtube.com/watch?v=fF3HAx7K6wk
@AOlsztyński
Znalazłem coś dla Ciebie, czyli kwestia referendum widziana oczami filozofa.
Coś podobnego piszę i ja, ale Leszek ujmuje to precyzyjniej.
Otóż istniej granica między prawami osoby a zasadami państwa demokratycznego.
Referendum w tej kategorii też raczej się mieści.
Otóż ma prawo osoba zaprotestować przeciw ingerencji państwa demokratycznego jeżeli ingerencja państwa określana jest w kategoriach moralnych.
Tutaj klasycznym przykładem takiego spojrzenia na autonomię jednostki jest Antygona.
Która w imię racji moralnej uważa, ze powinna pochować ciało swego brata, chociaż wie że prawo – które symbolizuje Kreon – mu tego zabrania.
I w rolę Kreona może się przyoblec wynik referendalnego głosowania, które będzie dotyczyło problemu natury moralnej.
Wynik referendum może zobowiązać do ( hipotetycznego, ale jednak możliwego) nieudzielenia pomocy sprawcy śmiertelnego wypadku drogowego – który również został ciężko ranny – chociaż znalazł by się prawdopodobnie obywatel który takiej pomocy by chciał udzielić. Nie ukrywam, że według mojej wiedzy w podobnej sytuacji co sprawca śmiertelnego wypadku, znaleźć mógłby się antybohater ostatnich dni, czyli ksiądz pedofil.
Mogę sobie wyobrazić państwo, w którym ksiądz (jako potencjalny pedofil) mógłby być pozbawiony opieki prawnej. Na przykład.
I tego mogło by również dotyczyć referendalne pytanie.
Prawo zabraniało nie jemu, tylko jej Antygonie.
Dialog dwóch dobrze zaprzyjażnionych osób z których jedna nie zanadto wnika – od zawsze – w zawiłości polskiej sceny politycznej.
– Kochanie, czy wiesz kto jest wschodzącą gwiazdą polskiej sceny politycznej?
– Nie wiem, a do czego jest mi to potrzebne?
– Naprawdę?
– Naprawdę
– Nie wiesz nawet jak ma na imię?
– No nie wiem, ale jak mi powiesz pierwszą literę to może zgadnę
– Pierwsza litera imienia owej Pani to litera M…
-…Wiem, Miećka!
Znowu Miłosz w roli tłumacza.
Kilka lat temu czytając w miarę rozważnie „Wydanie wierszy wszystkich” Miłosza zaznaczałem wiersze, zakreślałem fragmenty które zrobiły na mnie wrażenie i ten tekst wyłowiony „Z nieobjętej ziemi” jest właśnie takim podkreślonym.
Chyba zasłużenie, bo po latach również mi się podoba.
„Rabbi Levi powiedział:
Jeżeli świat jest tym, czego szukasz, nie może być sprawiedliwości.
Jeżeli sprawiedliwość jest tym, czego szukasz, nie może być świata
Czemu chwytasz sznur za oba końce
szukając i świata , i sprawiedliwości?
Puść jeden koniec,
bo twoja zawziętość doprowadzi świat do zguby.
@satrustequi
Jakiś czas temu parę komentarzy poświęciliśmy kulturze masowej ( ja przytoczyłem tekst Miłosz o amerykańskiej filmowej mekce).
Tym razem w „Nieobjętej ziemi” autor przytacza fragment listu swojej dobrej – a nawet bardzo dobrej – znajomej z Francji.
Oto ten fragment:
„Czy Bóg zlituje się nad tą planetą – zadaje sobie niekiedy pytanie, czy mogą być boskie powody, aby się zlitował. Pomimo wszelkich podobieństw do epok minionych, jakie zwykło się znajdować, wydaje mi się, że w tej jest coś bez precedensu: olbrzymie rozpowszechnienie, dzięki masowym środkom przekazu, głupiej arogancji.
Jest to jakby olbrzymi rozkład, równoczesny i współzależny, myśli i woli”
List pisany w lutym 1983 roku, byłoby więc ciekawe, co owa dobra koleżanka Miłosza napisałaby o końcu 2020 roku?
Unia ekologiczna, społeczna i cyfrowa.
Trzy priorytety na dekady wskazane w tym roku przez panią premier Ursulę von der Leyen.
Każdy Europejczyk winien je znać i w miarę możliwości rozejrzeć się po domu, garażu etc. jak mu to idzie.
Pogrzeb kardynała Henryka Gulbinowicza i sesja Rady Miejskiej Wrocławia, podczas której odbyło się odebranie duchownemu tytułu honorowego obywatela miasta, odbyły się tego samego dnia.
Mocne
Nowy nieboszczyk staje u bram niebiańskich. Święty Piotr klucznik nieba pyta go:
– Co dobrego w życiu uczyniłeś? – Dałem 5zł biednemu. – To wszystko? – No tak. – To masz tu swoje 5zł i wypierdalaj!
I całe dorobek życia poszedł się je…ć w ciągu 24 godzin.
A nie mógł zamiast do seminarium …
A zresztą nie On pierwszy i nie ostatni.
Dobrze poinformowani twierdzą, że niebawem ma się zebrać Rada Miasta Łodzi.
Tutaj honorowym jest reżyser Roman.
Ci demonstranci od pierwszego dnia znęcają się psychicznie nad policjantami – Przeproś matkę, zdejmij mundur! Milicja! itd. a Marta coś truka dziś że do tej pory demonstranci szanowali policjantów, ale po wczorajszym laniu to już nie…
Nie żyje Karol Włodarski. Wybitny bydgoski krawiec miał 54-lata. Pandemia koronawirusa i nagła śmierć mistrza postawiła jego słynną pracownię na skraju bankructwa. Bliscy zwrócili się o pomoc do internautów – potrzeba 150tys. zł by przetrwać. Ludzie nie zamawiają garniturów w pandemii, bo ich nie ma gdzie nosić.
Nie zmarł na covid, ale raczej z powodu problemów wywołanych przez pandemię, serce pękło.
Bronisław Komorowski poczuł się na tyle źle, że trafił na oddział zakaźny szpitala w Sejnach. Wcześniej polityk przebywał w swoim domu w Budzie Ruskiej w województwie podlaskim. W piątek 20 listopada podjęto decyzję o przetransportowaniu prezydenta do szpitala w Warszawie, stan zarażonego covid jest bowiem bardzo niepkojący.
Chwalę troskę Wyborczej o Warszawę:
„Bardzo dużo udało się nam przez te dwa lata zrobić – zapewniał Rafał Trzaskowski, przedstawiając podsumowanie dwóch lat swojej prezydentury. Dużo, fakt. Ale z obietnic, które w jego programie związane były z datą 2020 r., nie zrealizował… żadnej.”
Chwalę też zakup 160 autobusów elektrycznych i 150 gazowych. Dla miasta.
Niepokojące wieści medialne zza oceanu: Trump escalates assault on US democracy