Muszę pamiętać, że. Na Dzień Matki

Ciekawe, co dziś wymyślą panie ze żłobka, żeby mi Pawełka odesłać, na dwa laktatory karmiłam, butlę mają odciągniętą pełną, on gorączkuje, bo ząbkuje, a nie bo chory, inni też przecież wiecznie z gilem. Muszę pamiętać o małym plecaczku dla Zuzi, bo wycieczka do teatru dziś, no i co z tego, jak ja jej dam marchewkę i jabłko, a inni lubisie zaraz jakieś gówno wyciągną. Mogliby obok przedszkola jeden chociaż bitomat wstawić, żeby matkom handel kryptowalutą ułatwić, a nie tylko przy galeriach stawiają.

Wstawajcie, dlaczego ja was zawsze budzę, jakby mnie nie było, tobyście w ogóle do szkoły nie chodzili, życie przespali, ja tylko popędzam, jak kapo jakiś, umyj zęby, uczesz się, dziś ortodonta, daj dzienniczek, wpiszę usprawiedliwienie, owsiankę chciałeś i nie jesz, to nie jedz, bez jedzenia kilka dni wytrzymać można, fizjoterapeuci głodówkę mają, to może dołączysz.

Paliwo drogie, na hulajnodze trójki dzieci nie porozwożę, muszę pamiętać, że badania techniczne do wtorku tylko, matka taksówką, ale się wrobiłam, wezmę zlecenia dodatkowe na wieczory, na weekendy. Co? Trener Kuby dzwoni o tej porze? Aha, dobrze, trenerze, już przelewam zaliczkę za obóz. Co? Za turniej zaliczkę też już, no nie, pełną kwotę na autokar?

Cześć syneczku, nie mogę rozmawiać, w pracy jestem, wcześniej kończycie? Muzyki nie ma? To po co po nocy tę piosenkę z tobą kułam na pamięć, zjedz obiad w szkole, bo zapomniałam rozmrozić ogórkową, czekaj na mnie, potem do ortodonty idziemy, nie zgub klucza, nie jedz słodyczy, cukier uzależnia, widziałam, koledzy ci kupują w Żabce żelki, opakowania w spodniach znalazłam, jakbyś sam prał, tobym nie znalazła, jak masz wolne, to sprzątnij pokój, wygląda jak po trąbie powietrznej.

Muszę pamiętać, żeby receptę na pigułki wziąć, o, mógłby mąż z okazji Dnia Matki i Dnia Ojca fundnąć nam wazektomię, naprawdę taniej by było niż lata antykoncepcji, ale gdzie by tam Polak prawdziwy wazektomię robił, dla niego to jak kastracja, à propos taniej – to miałam do faceta od ubezpieczeń zadzwonić, muszę pamiętać.

Nakryj do kolacji, fasolkę jedz, zielone strączkowe, pokaż zeszyt, to nie twoje pismo, co?!!! Siostra ci napisała wypracowanie? Jak to za 15 zł? Kieszonkowe od dziadka wydajesz na to, żeby się lenić? Mógłbyś chociaż przepisać, nauczycielka się kapnie, przecież widzę, że to nie twój charakter pisma, jak ojciec się dowie, to cię zakatrupi, ale się nie dowie, bo ma wasze lekcje w dupie, mówi, że sam olewał, i szkoła to nie zając, nie ucieknie. Aha, tylko 11 zł siostrze zapłaciłeś, bo wolała dostać twoje etui od telefonu dodatkowo? To już barter tu kwitnie u mnie w domu, dzisiaj zmywasz za karę i psa wyprowadzasz.

Padam na twarz, Pawełek się budzi, przewiń go proszę, bo mam tu klienta na OLX na ten używany rowerek po Kubusiu, zamienię na fotelik dla Pawełka, boszszsz, dobrze, że zakleiłam kamerkę w kompie, bo co ja mam na głowie za siano, może za pół roku fundnę sobie fryzjera, ale wcześniej muszę koniecznie pamiętać do matki wpaść na Dzień Matki z jakimś ciastem, może po prostu coś kupię, bo na pieczenie to już w tym życiu czasu nie mam.