Ask and tell
Pani Beata Mazurek ma wartości, a pan Robert Biedroń ma światopogląd. Tylko jedna grupa w mojej ojczyźnie ma wartości i to grupa skupiona wzdłuż małej uliczki Srebrnej i źródełka toruńskiego. Popijając na spotkaniach wyłącznie wodę chrzcielną, udziela nam, jakiejś garstce pogubionych moralnie naiwniaczków, nieznoszących sprzeciwu rad i przykazań. Mamy je przyjąć do wiadomości i udawać, że wartości Roberta Biedronia nie słyszeliśmy, nie widzieliśmy. „Bratobójcza walka”, „spór na światopogląd jest Polsce niepotrzebny”, „bitwa” – ogólnie postulaty Wiosny nie zachwyciły pani Mazurek. Wszystko jej się kojarzy z bitwą, walką. Nie wiem, czy to „przekaz dnia” wymyślony przez nabuzowanych testosteronem spin doktorów, czy sama pani rzecznik wszystko w Polsce tak postrzega?
Postrzegam pana Biedronia jako skromnego szeregowego byłego posła i samorządowca, kulturalnego pana, który usiadł do rozmowy, prezentując pewne sprawdzone na świecie standardy, czym doprowadził publiczność do pisków i omdleń rodem z wciąż jakże świeżych utworów scenicznych Gabrieli Zapolskiej. Jeszcze parę dni temu powtarzano jak mantrę, że w naszym kraju brak wizjonerskich liderów i świeżych idei. Dziś tymczasem już słychać, że suweren jest niegotowy na rewolucję. Taką jak np. związki partnerskie czy płacenie podatków przez wszystkie instytucje w kraju.
Tymczasem suweren, np. ja, kojarzy, choć może opornie, fakty – czyż komisja vatowska nie ma już na swym koncie spektakularnych sukcesów i czyż uszczelnianie VAT, a zatem właśnie podatki nie są naszym priorytetem? Jak Uber nie płaci u nas podatków, Zuckerberg nie płaci, to może chociaż Kościół da na dzieci? Dał Bóg dziecko, da i na dziecko. Polskie dzieci nie mogą żyć w biedzie I bez dostępu do zajęć edukacyjnych – czy to taka rewolucyjna propozycja?
Związki partnerskie. Średnia wieku Polaka wchodzącego w związek małżeński to dziś 30 lat. Tak samo jest w USA. A wartości Trumpa są nam wszak bliskie. Od liceum do trzydziestki Polacy żyją w zakonie? Prawiczki po magisterce wieczory spędzają na zabawie sam na sam z różańcem i sudoku? A tysiące rozwodników? Żyją samotnie czy może w rodzinach patchworkowych i chcą móc odwiedzać się w szpitalach i być traktowani na równi z „małżonkami” bez płacenia u notariusza za każdy papier. Czy partner pana Biedronia ma udawać przypadkowego znajomego albo przebierać się za kota, który akurat mieszka w tym samym bloku? I niesie zakupy na rodzinną kolację?
W 1922 r. ówczesny prezydent Uniwersytetu Harvarda Lawrence Lowell wprowadził 15-proc. limit dla żydowskich studentów. Taką dyskryminację tłumaczył tym, że będzie to rozwiązanie dobre dla mniejszości żydowskiej. Gdy będzie Żydów mniej, to automatycznie antysemityzm nie będzie taki silny. Dziś, gdy biali protestanccy Amerykanie są już jedną z mniejszych grup studiujących na tej znakomitej uczelni, a wśród profesorów i absolwentów były takie sławy jak Stephen Jay Gould, nikomu za bardzo nie zależy na przypominaniu o dyskryminacji. W 1955 r. czarnoskóra Amerykanka Rosa Parks jadąca autobusem nie ustąpiła miejsca białemu pasażerowi. No, po prostu szok!
Minęło tylko czy aż kilka dekad od tamtych rewolucyjnych czy może, ot, po prostu, sprawiedliwych i empatycznych propozycji zmian. Można? Można. Ale kiedyś trzeba zacząć tę rozmowę o wartościach. Robert Biedroń nie zostanie premierem, ale może przecież być szeregowym kawalerem, który z zacisza swego mieszkanka sporo namiesza…
Komentarze
Rozumiem, Robert Biedroń ostatnią nadzieją białych.
Tak mu dopomóż…autorze jego wartości.
Oczywiście w drugim zdaniu zaimek dzierżawczy (?) „Jego” powinnam napisać dużą literą.
Przepraszam.
Nie namiesza ,tylko zrealizuje ,marzenia wodza naszego ,ukochanego .Większość konstytucyjną.
Przy okazji zimowej Wiosny Biedronia.
Każdy się teraz rachuje, sumuje, podlicza…wszystko w kontekście tegorocznych wyborów (podwójnych)…przeliczają na procenty…marzą o sukcesach…kupują odkurzacze aby zassać pozostałości po poprzednikach z foteli sejmowych…
Po kolei.
Według ostatnich danych polska populacja kukułek jest większa od wszystkich kaczek (również tych dzikich). Weryfikowalna empirycznie wielkość dostępna na blogu szalonych naukowców.
Dane te moim zdaniem całkowicie upoważniają mnie do założenia Partii Kukułczanego Postępu,.
Myślę, że byłaby szansa. Jest nas dużo, chęci są. Aktyw partyjny wysokiego lotu. I jeszcze ten partyjny skrót. Partia Kukułczanego Postępu to przecież PKP.
I przy okazji tej zbieżności w ramach wzajemnej reklamy( my deklarujemy loty w kolejowych czapkach) na każdym wagonie kolejowym będziemy umieszczać widoczne orędzie do narodu, na każdej lokomotywie rozwiesimy sztandar Postępu, każdy dworzec i peron przystroimy fantazyjnym bilbordem z tekstem patriotycznej pieśni to drżyjcie partie i stowarzyszenia. Jak na moje kukułczane wyczucie 38% murowane.
Nawet kaczki ze strachu dostaną sr… przepraszam rozwolnienia.
In 1935 Yale accepted 76 applicants from a pool of 501. About 200 of those applicants were Jewish and only five got in.” Dean Milton Winternitz’s instructions were remarkably precise: „Never admit more than five Jews, take only two Italian Catholics, and take no blacks at all.” Domyślam się że katolicy włoscy uznawani byli przez rządzących protestantów za przodujących kulturowo wśród katolików – renesans, Leonardo z Vinci etc.
Ja bez żadnego trybu. Czytając Pani pierwszy wpis na tym blogu myślałem: ot, Córcia idzie w Taty ślady. Po przeczytaniu tamtego tekstu miałem, … jak to się mówi ? … odczucia ambiwalentne. Dzisiaj wchodzę pod biurko mojego starszego syna i … z satysfakcją ( nie wiedzieć czemu ? ) odszczekuję wszystkie…. niewłaściwe myślowe sformułowania pod Pani adresem z tamtego czytania. Piórko ma Pani lekkie niczym …Ludwik Dorn ( 🙂 ). Tatę też Pani przegoni, na razie może troszkę nie wypada, ale z czasem … . Pozdrawiam serdecznie.
P.S. Zgadzam się w 215,33 % z treścią Ask and tell.
Kochana pani Agato,
czytajac blogi Polityki wychodzi mi, ze normalne i proste marzenia pana Biedronia sa szokiem dla tryskajacych intelektem blogowiczow.
Dlaczego tak jest? Moja teoria jest taka, ze obawiaja sie suverena. Suveren moze wybrac marzenia pana Biedronia, kraj stanie sie normalnym panstwem a panstwo blogowicze nie beda mieli co i kogo krytykowac.
A jak nie ma marzen to po co zyc?
PS. Chodziło o wydział medycyny, ale nie precyzowałem, traktując o zagadnieniu bardziej w wymiarze Zeitgeist niż Statiskien… Ale jakby ktoś chciał cytować, to niech wie.
Statistiken
sztuczna inteligencja poprawia znów
A propos wartości, wyzwań epoki, kulturowych wzorców i Roberta Biedronia.
Mam hasło dla nowo powstającej organizacji, nawiązujące do hasła którego autor być może podpisałby się pod politycznym credo b. mera Słupska.
Autor to Jan Lechoń – jeden z piątki Skamandrytów – i twórca słynnego:
A wiosną niechaj Wiosnę, nie Polskę zobaczę.
Przypominam, że związki partnerskie jednorodne płciowo były docelową ideą przyświecającą również Janowi Lechoniowi.
Azeby zachowac czystosc rasowa i dominacje bialej rasy w Europie moze lepiej zamiast zwierac szeregi przeciwko muslimanom nalezy zajac sie Dalekim Wschodem. Ani sie obejrzymy a ci handlarze, wlasciciele budek z tania zywnoscia itd wysla dzieci na polskie uczelnie. I co to bedzie, co to bedzie? he, he.
W Ameryce jeszcze kilkadziesiat lat temu Chinczyk i inni z tamtego kregu swiata byli niczym. Teraz dzieci z dalekiej Azji stanowia srednio 75% w renomowanych szkolach publicznycvh w duzych miastach na obydwu wybrzezach, a w MIT( najlepsza uczelnia techniczna) szepcze sie o wprowadzeniu jakis „kwot rasowych” wlasnie dla nich, bo juz coraz trudniej spotkac tam bialego studenta.
Coś w tym jest. Dotychczasowi gracze polityczni wpadli nieco w popłoch. Przecież miały być dwa ściśle określone obozy: z jednej strony postępowy (no może nie do końca, ale trochę) i proeuropejski, a z drugiej to wiadomo – katolicki konserwatyzm, bezkrytyczny bogoojczyźniany nacjonalizm (co złego to nie my), nasza chata z kraja itd. A tu Biedroń sonduje, czy jest potencjał na nową propozycję. Robi się ciekawie.