Zboczenie zawodowe
Dobrze, że nie jestem szewcem (feminatyw: szewcową?), bo idąc ulicą, nigdy nie podnosiłabym głowy. Setki tysięcy mijających mnie butów. Buty w metrze, buty w autobusie. Która zelówka bardziej zniszczona, który obcas zdarty, widać, że koślawość pięt ma to dziewczę, bo po wewnętrznej stronie wydeptane.