Czy was już zatrzymali?

Chodzę coraz szybciej, bo boję się, że mnie zatrzymają. Śpię jak rekin – w ruchu. Mnie nie dogonią. Wiecie może, kogo dzisiaj aresztowano? Nie wyjeżdżam z kraju, bo jak uczy historia, kto stara się o paszport, źle potem kończy. Na razie „zagęszczam ruchy”. Mój trener mówił „zagęszczaj ruchy”, jak mnie popędzał na motoryce. Dziś imperialistyczne marketingowe święto walentynki – z tej okazji być może w parach lub trójkątach Polaków aresztują?

Na razie aresztują ludzi, których nie znam. Współczuję, jeśli waszych bliskich lub sąsiada już zgarnęli gieroje w kamizelkach kuloodpornych przygotowani na wypadek, że zatrzymany podczas śniadania prezes akurat miesza kawę kałasznikowem. Kiedyś zazdrościłam wielkim menedżerkom w ogromnych spółkach ich stanowisk, wizji, władzy, edukacji, ale teraz zaprawdę dziękuję opatrzności za to, że niewiele potrafię i nikt mnie nie słucha, nikt u mnie nie pracuje. Żaden jeszcze ze mnie Diogenes z Synopy, ale to da się zmienić – wskoczę do beczki, zanim mnie zapuszkują.

Jeszcze nikogo z moich znajomych nie aresztowano, ale niedługo Naczelnemu Poncjuszowi Prokuratorowi zabraknie kręgów dalekich i liczę się z tym, że pójdę odwiedzić znajomego w biurze, a tam puste kartony, oderwana wizytówka z drzwi, koledzy z sąsiednich biurek udają, że nie kojarzą tego Jacka C. czy Krzyśka K. Wracam do domu przerażona. Wysiadam w bloku z windy, a tu drzwi do sąsiadki otwarte na oścież, po opuszczonym w pośpiechu mieszkaniu hula wiatr, jakieś mienie osobiste skomle w kącie, na kuchence jeszcze ciepły opuszczony czajnik, szuflady wypatroszone z dokumentów, na framudze odciśnięty kształt potrąconej w pośpiechu mezuzy albo może krzyżyk nad drzwiami czeka na powrót lokatorki – może jednak za pół roku wypuszczą ją z aresztu? Trochę to potrwa, nim najpierw prokurator coś sprokuruje, a potem adwokat przedstawi swoją linię.

Zaczynam doceniać moją chustę antysmogową. Nie chodzi o filtrowanie powietrza, ale jednak taka chusta będzie dobrze komponowała się z czarną opaską na oczach i to bardziej modowe jest niż te ich kominiary. Niewinność jest wszak tylko domniemana, a twarz nie do odzyskania, więc lepiej w ogóle jej teraz nie pokazywać.