Kamasutra. Zdalna rozkosz, czyli traktat o zoomie
Mamy rok 4021 i kto by pomyślał, że otwarcie pierwszego w Polsce czteropiętrowego garażu podziemnego stanie się wydarzeniem bardziej dla antropologów z całego świata niż dla kierowców. Zaledwie 3 proc. warszawiaków planuje korzystać z tej inwestycji, jak podaje najnowszy sondaż jedynego w tym kraju tygodnika jedynej opinii pt. „Twój dzień święty”.
Pragnąca pozostać anonimowa osoba posiadająca macicę zdradza, iż „woli parkować na trawniku, bo to szybciej”. Pan Zbigniew z Otwocka przyznaje, że inwestycja od początku była chybiona. „Takie wynalazki sprawdzają się w Europie, ale nie u nas. Osobiście nie po to spłacam już siódmy rok leasing na moje porsche, by stawiać je pod ziemią, w miejscu, gdzie ludzie nie mogą na nie sobie popatrzeć”.
Garaż na razie na pewno nie będzie stał pusty, bo oto pielgrzymują do niego grupy antropologów z całego świata – oto bowiem podczas budowy inżynier Karwowski natrafił na cenne znalezisko datowane na ok. 2021 r. naszej ery!
Księga pt. „Praca zdalna – pozycje przyjemności” jest według profesorki doktorki zwyczajnej z Uniwersytetu w Orlenie świadectwem czasów napisanym przez grupę autorów i autorek. Najwcześniejsze rozdziały, pierwsze dziesięć pozycji, sądząc z użytej czcionki „Arial Hebrew”, przypisuje się świetnej Agafii Daniłownej, a pozostałe 110 pozycji w rozdziale „rozkosz zoomingu” to już wyraźnie praca jej uczniów filozofów. Kiedy publikacja całej księgi? Komitet Centralny Narodowy Ordo Iuris ds. Książek podaje datę: nigdy. Udało nam się jednak wyrwać dla użytkowników naszego portalu kilka fragmentów bezcennego zabytku upadłej cywilizacji zoomingu. Wielkie wymieranie przeżyła tylko garstka, która kilkadziesiąt razy dziennie ruszała członkami i kończynami. Pozostali zmarli w pozycji „na krześle”, o czym świadczą kurhany ze szczątkami.
- „Pozycja liścia”. Pracownica staje nad laptopem umieszczonym na podłodze w rozkroku. Wykonuje powolny falujący ruch tułowia raz w dół, raz w górę, pochylając się nad ekranem, dając uczestnikom meetingu dynamiczną perspektywę na prezentację.
- „Pozycja lotosu”. Podczas zoomcalla pracownik trzyma smartfon sam, wpatrując się prosto w kamerkę, tak by szefowa miała wrażenie, że pochłania ją wzrokiem, jednocześnie zakładając nogi za ucho (uwaga na słuchaweczki).
- „Pozycja na kolana”. Pracownica kładzie się na plecach, zgina kolana i na nich kładzie sobie laptop, wykonując pulsujące ruchy mięśniami kegla.
- „Pozycja Słoń”. Pracownik siada na podłodze home office z wyprostowanymi nogami, podpierając się od tyłu na raportach za kwartał.
- „Pozycja Lolita”. Pracownica kładzie się na brzuchu, nogi zgięte w kolanach. Wykonuje nogami nożyce, prezentując nowe skarpetki z logotypem firmy.
- „Pozycja na żelazko”. Pracownik umieszcza laptop na lewym końcu deski do prasowania, by jednocześnie prawą ręką prasować koszulkę nocną lokatorki home office.
- „Pozycja dopieszczanie PDF”. Pracowniczka opiera stopy na stosie segregatorów…
Tu tekst się urywa, najpewniej autorce skończył się kartridż, są takie białe plamy w księdze.
Znalezisko jest pięknym świadectwem minionej cywilizacji. O samej autorce wiemy, że dzięki częstym zmianom pozycji w pracy zdalnej dożyła dziewiątej fali pandemii.
Komentarze
Cos się jednak pani pomyliło, nie garaż pod ziemią, a wadliwą rurę do oczyszczalni ścieków w Warszawie, i nie inż. Karwowski, a prez. Trzaskowski, i nie „Twój dzień święty”, ale „Nasz rok cuchnący”. Wszystko inne niby się zgadza.
„Mamy rok 4021..”
Myślałem, że nikt Hołowni 2050 jeśli chodzi o wizje nie przebije.
” Pracownica staje nad laptopem umieszczonym na podłodze w rozkroku”
No, no, laptop w rozkroku leży na podłodze.
Lewica ma wyobraznie… I to już od czasów znanego językoznawcy Stalina.
Chyba, że to zdanie profetyczne.
On – laptop
Ona – laptopka.
I wtedy, ( ona) laptopka leży na podłodze w rozkroku.
Tak! Tak! Tak! Twardy seks z laptopką…
To jest to co lubię.
Z frontu epidemicznego. Prostactwo nadal bez maseczki. Palą, jedzą, rozmawiają przez komórkę, wyszli tylko do pobliskiego sklepu, z psem, do samochodu, wynieść śmieci… Inni na złość rządzącym? Ciekawe czy ktoś ma kaca moralnego w związku z tym?
@AOlsztynski
Lekarz pracujący w Niemczech , również na oddziałach covidowych, podaje taki przykład, porównując maseczkę szmacianą z ogrodzeniem domu siatką drucianą. Siatka okalająca dom, chroni domostwo przed intruzami takimi jak zwierzęta czy nieczekiwani goście, ale nie chroni przed komarami. Wirus jest niewyobrażalnie mały w porównaniu do bakterii. Maseczki chirurgiczne nakładane przez lekarzy , chronią przed bakteriami, ale nie przed wirusami. Maseczki szmaciane po kilkakrotnym użyciu to magazyn bakterii .
Histeria jest złym doradcą.
Najbardziej podoba mi się pkt. 1, ten laptop w rozkroku. Mój otwiera się do 120 stopni. Czy to wystarczy.
Zależy komu. I takie inne…
Ja swoją laptopkę rozchyliłem na 180 stopni i puściły jej zawiasy.
Gdzie jest znany komentator na s… i coś tam
Robił – moim zdaniem – bardzo interesujący przegląd pracy.
Z kraju i ze świata. Plus ciekawostki
Teraz zamilkł. Jeżeli chory, to życzę powrotu do zdrowia.