Ekolog bezbożnik
W konflikcie wokół Puszczy Białowieskiej nie chodzi o kornika drukarza. To konflikt między „intruzami” a „miejscowymi”. Odczułam to podczas protestu leśników i leśniczek, w którego epicentrum nieco przez przypadek trafiłam. Ot, mieszkam przy ul. Wiejskiej i nie mogłam podjechać pod blok, bo ulicę zablokowały radiowozy chroniące protestujących leśników.