To nie jest kraj dla żywych dzieci
Zastanawiam się, gdzie bym chciała spędzić ten jedyny wieczór i niezapomnianą noc z wodzem Niepodległej. Liczę, że wygram taką nagrodę. Może w loterii szczepionkowej? Próbuję odessać obie dawki i teraz zgłosić się ponownie na szczepienie, nadstawiając drugie ramię, by załapać się na fanty. Trochę Pfizera podlanego Moderną na lodzie – nie takie bełty się pijało u nas na Żoli. Może na WOŚP kancelaria wicepremiera do spraw bezpieczeństwa przekaże taki bon na wieczór we dwoje z prezesem? Licytowałabym.
Zaprosiłabym Naczelnika na rodzinną kolację na dziecięcym okulistycznym oddziale SOR w szpitalu w Międzylesiu. Wiem, że polskie dzieci i polska rodzina są dla prezesa najważniejsze. Są, by tak rzec, oczkiem w głowie partii.
Ten Instytut Pomnik powstał z inicjatywy Ewy Szelburg-Zarembiny, a dziś to włości wojewody Konstantego Radziwiłła. Wiemy, jak rząd PiS schlebia arystokratom. Nie stać mnie na „Damę z łasiczką” za pieniądze podatników, ale w placówce tej mogę zaserwować prezesowi skromny wieczorny poczęstunek.
Zjawimy się tu z moim pięcioletnim synem, na szczęście białoskórym, a nie jakimś półciapatym czy o jakimś ukraińsko brzmiącym nazwisku, nie chcemy dzieci rodzących się tu dzięki polityce migracyjnej, której skrupulatnie nie posiadamy. Tak, tak. Wiem, że prezes nie prowadzi auta, ma od tego ludzi. Dojeżdża tu autobus. Jeśli mojemu dziecku leci ropa z oczu, tak jak miało to ostatnio miejsce, to na pocieszenie powiem, że wieczorami trasa do Międzylesia nie jest bardzo zatłoczona, a w autobusie są miejsca siedzące. Natomiast z powodu covidu czeka się z dzieckiem na dworze przed zatrzaśniętymi szpitalnymi wrotami, bo pielęgniarka w recepcji ma interesantów i nie może biegać do przycisku domofonu. Pielęgniarka jest w recepcji sama, a szpital ten na oko jest rozmiaru Pentagonu.
Gdy już postoimy na dworze, zostaniemy wpuszczeni i wypełnimy dokumenty, to zapraszam pod gabinet okulisty dziecięcego. Mam nadzieję, że prezes weźmie do swojej teczki piżamkę, szczotkę i laczki. Na razie będę bawiła go rozmową w kolejce do gabinetu, w której spędzimy pięć godzin. Bufet? Nieczynny już. Sklepik? Nieczynny już. Pizza z dowozem? Wolne żarty. Stoi maszyna z kawą i herbatą. Jedzenia nie ma, dzieci i tak mają w Niepodległej nadwagę, bo minister Czarnek tak je tuczy swą troską.
Prezes jest rodzinny i możemy się pobawić w kolejce z innymi dziećmi, mamusiami, tatusiami. Przed nami były ostatnio okrutnie ciężkie przypadki. Dziewczynka z ostrym przedmiotem w oku. Mama przyjechała z nią z Siedlec. Po prostu w Siedlcach by night nie ma okulistów dziecięcych. Siedlczanie są nocą, że tak powiem, w ciemnej d…
Partia lubi pochylać się nad suwerenem z miast mniejszych niż ta cała warszawka Czaskowskiego, więc może prezes zagai coś do matki Polki z Siedlec. Właśnie doktor wyszła z gabinetu z diagnozą. Tymczasowo ostry przedmiot usunięty, ale jutro o 7 rano dziewczynka z mamusią mają być tu w Międzylesiu gotowe do operacji parę pięter wyżej. Na czczo. Jest 22? Nie ma już autobusu do Siedlec? Naaaapradę? A nocleg przy szpitalu? Może jakiś pałacyk hrabiowski tu w Mazowieckiem wojewoda Radziwiłł przydzieli? Na korytarzu spać nie pozwalają. Mamusia, jak prezes, nie prowadzi auta. Ale szofera nie ma. Może brat przyjedzie? Chyba grilluje na działce, browarka już wysączył. Może tanie przewozy: z Międzylesia do Siedlec, a o świcie z powrotem do Międzylesia. Dał Bóg dziecko, da i na dziecko?
Gdy pani doktor „obrobiła” przypadki przed nami, w tym chłopca, który w ogóle nie był w stanie otworzyć oczu, spojrzała na nas i westchnęła. A następnie przemówiła: „Musicie jeszcze państwo poczekać z tą ropą w oczach. Bawcie się anegdotami i jedzcie kawę z automatu (dziecku można dać do zabawy i jedzenia wodę z kranu), bo mam dzieci pooperacyjne na górze. Jeśli będę robiła wszystko w biegu, wrócę do was za dwie godziny, pa pa pa”.
I zamachała do nas taką obręczą na głowę, której się używa, by głowę unieruchomić podczas zabiegu. Za nią stał cień człowieka w różowych klapkach. To pielęgniarka, która mogłaby być babcią naszego Antosia.
„A nie może jakiś inny doktor tu przyjść? Za nami jest już pięcioro dzieci, w tym noworodek w foteliku samochodowym”, spytali nocni kolejkowicze. To cudo, noworodek, zanosi się płaczem, psując romantyczną atmosferę nocy w zielonym Międzylesiu…
Nie, nie może przyjść inny okulista dziecięcy. A dlaczego? BO W WOJEWÓDZTWIE MAZOWIECKIM NOCNY DYŻUR NA OKULISTYCE DZIECIĘCEJ PEŁNI TYLKO JEDNA LEKARKA, A WSPIERA JĄ W ZESPOLE JEDNA PIELĘGNIARKA. Przypominam, że zajmują się one również wypisywaniem recept i biurokracją.
To tyle w sprawie polityki prorodzinnej partii rządzącej. Może to trudno pojąć, ale polscy rodzice, planując dzieci, myślą o tym, by narodzone dzieci przeżyły. To nie jest kraj dla żywych dzieci. Ani naczelnik, ani premier, ani wojewoda mazowiecki nie mają bladego pojęcia, przez jakie koszmary przechodzą polskie dzieci, bo sami albo dzieci nie wyprodukowali, albo leczą się prywatnie u kolegów i koleżanek, docierając do nich klimatyzowanymi autami, a nie autobusem nocnym z Siedlec. Smacznego.
Komentarze
Bardzo smutne i bardzo prawdziwe.W mniejszych miastach brakuje nie tylko okulistów dziecięcych ale i nocnej pomocy stomatologicznej oraz wielu, wielu usług, które w XXI wieku powinny być dostępne nawet w nocy i w święta. A dla wodza i jego akolitów najważniejsze jest życie poczęte. To już urodzone ma sobie radzić samo i nie zawracać im głowy.
Poprzednik (profesor!!!!, ponoć znakomity kardiolog) obecnego ministra zdrowia powierzył służbę zdrowia opiece Panienki. Minister powierzający odszedł, Panienka-Opiekunka jak widać razem z nim. Nowy minister Panienki nie przywołał. Skutki zaniechania w felietonie.
Poluzujmy lejce wyobraźni: a gdyby pan JK przeczytał powyższy tekst i zadzwonił do pani Agaty? że chętnie zje z nią kolację i posłucha, co ma do powiedzenia? Gdyby powtórzyłby to z innymi osobami, powiedzmy, wybitnymi? (Pan JK wie, jakiego formatu są te wszystkie jego Błaszczaki, Kempy, Szydła, Ziobra itp.)
I nagle JK oświadcza, że cały ten PIS to tylko eksperyment, proszę bardzo, udowodniłem, że potrafię zostać „emerytowanym zbawcą narodu”. Ale czas wrócić do rzeczywistości. W ciągu dnia mógłby zmieść cały ten swój rząd, cały PIS i doprowadzić do nowych wyborów. Przeszedł by do Historii.
Ale czas wrócić do rzeczywistości…
… (słów brak)
Takich tekstow ze srodowiska warszawskich dziennikarek, autorek, reportek mozna spotkac wiecej. Rozpuszczone jestescie panie, to nie jest wpis interwencyjny.
Czasami zdarza sie wiekszy lub mniejszy problem zdrowotny z dzieckiem. Nie jestem znawca i nie wiem, czy ten z zaropialymim oczami wymagal natychmiastowej interwencji i czy nie mozna bylo wykazac wiecej cierpliwosci, zwlaszcza po otrzymaniu informacji, ze na oddziale jest 5 dzieci po operacji.
Chodzilo autorce o dziecko, czy o mozliwosc przywalenia wladzom, ze malo lekarzy i czas zeby ta wladza juz odeszla.
Chlopak w mojej rodzinie nieco starszy od syna autorki, posiadajacy doskonale ubezpieczenie zadzwonil z zajec polekcyjnych, ze nagle stracil wzrok. W sekundzie matka pojechala po dziecko i z nim na pogotowie do najbardziej specjalistycznego szpitala na Manhattanie ( mieszkamy w USA), gdzie operowane sa tez najciezsze przypadki z Polski. W poczekalni pogotowia tlum, nawet osobna poczekalnia dla dzieci. Wywiad z pielegniarka, nie wyslala na sygnale na pietro, po omal 3 godzinach czekania, a wzrok nie wracal matka zaczela wydzwaniac prywatnie do lekarzy. Znalazl sie jeden, ktory w poznych godzinach zgodzil sie przyjac chlopaka.
Nie wiem ile by jeszcze czekali w szpitalu, w kazdym razie opisujac jak bylo na pogotowiu i ciag dalszy nie mial podtekstow politycznych, chociaz zdazyla sie przez kilka godzin napatrzec -a bylo to za Trumpa Byla wielce szczesliwa, ze dobrze sie skonczylo. Naogol zawsze na pogotowiu czeka sie dlugo i mozna sie napatrzec.
PS. Moze jestescie ciekawi co dziecku bylo, bo pole niewidzenia po kilku godzinach zaczelo sie zmniejszac? Ano tzw migrena oczna, podobno zdarza sie po zazywaniu jakiegos tam antybiotyku, a on go zazywal wczesniej.
Tytul wpisu zainspirowal mnie do drugiego komentarza. Z laski swojej prosze nie bluznic tym tytulem.
Z takich czy innych powodow jestem w bardzo bliskim kontakcie z dwoma matkami, ktore z Ameryki wrocily do Polski. Kiedy porownuje jak latwo jest tym matkom z dziecmi w Polsce to tylko zazdrosc bierze.
Obydwie rodziny mieszkaja w kilkudziesiecznotysiecznych miastach. Samotnej matce udalo sie umiescic dzieci w przedszkolu publicznym, chyba za niewielka oplata. ( nie znam sie na tym). Kiedy przyszla pora szkoly obydwoje dzieci dostalo zaproszenie na przesluchanie do szkoly muzycznej. Graja na dwoch instrumentach. Jedno okazalo sie zdolne, bo jezdzi po roznych konkursach, wystepach. Wiem, bo dumna matka umieszcza filmiki, zdjecia. W Ameryce moje wnuki ucza sie, owszem, muzyki w szkole. Z najmlodszych dwoch jedno gra na trabce, drugie na flecie – do orkiestry szkolnej. Szkola wypozycza instrumenty. Powazna nauka muzyki kosztowalaby majatek .
Znajomej z Polski dzieci nauczyly sie za smieszna oplata w klubie plywac. Moje wnuki, tez plywaja – za srednie pieniadze, bo to byl polski instruktor. Chodza tez na jakies zajecia sportowe. Chwala bogu nie jest to ich pasja, bo jak by bylo, to najbardziej niewinne uprawianie sportu przy skromnej szkole publicznej kosztuje rodzicow majatek i strasznie duzo ich czasu. itd
Teraz mam sie z ta mama z dwojka dzieci spotkac w miejscowosci letniskowej. Najpierw jednak ona jedzie z nimi na jakies wczasy, bo ma bonus wakacyjny, zreszta w zeszlym roku tez go wykorzystala. W Ameryce bylam raz z nia w wynajetym domu przez tydzien i powiedziala: to sa moje pierwsze wakacje w tym kraju. Zreszta jedyne. Potem jej syn jedzie na dwutygodniowy oboz z zespolem muzycznym. Nie wiem ile ja to kosztuje.
Moje wnuki amerykanskie spedzaja wakacje na polkoloniach, czyli w przechowalniach. Moje dzieci dzieci w Polsce tez chodzily na polkolonie, ale to bylo wrecz hanbiace dla ubogich. a tutaj to wielu nie stac na to. A potem z 10 dni z rodzicami pojada, bez bonusu wakacyjnego. Wnuki chodza na jakies sporty i chwala bogu, ze nie sa tego pasjonatami, bo jakakolwiek druzynka przyszkolna kosztuje rodzicow wielkie pieniadze i duzo czasu.
Druga bardzo dobrze znana mi rodzina, tym razem pelna, ktora wrocila do Polski opisuje takie cuda niewidy, ktore w Ameryce sa niewyobrazalne. I jak sie skupie to w ogromnej wiekszosci jest to prawda…..
To wszystko omowilam z moja znajoma w Ameryce i zadalysmy sobie sluszne pytanie, a co nas sklonilo do przyjazdu do Ameryki? Ano to, ze wtedy w Polsce bylo dziadostwo okresu Balcerowicza, a teraz kraj bardzo sie rozwija, mimo dlugich kolejek na jedynym pogotowiu okulistycznym w Warszawie.
@zyta2003
Po pierwsze, proponuję zapoznać się z tym co jest istotą bloga. Nie musi nim być „wpis interwencyjny”.
Po drugie, skoro pozwalasz sobie na teksty „rozpuszczone jesteście panie”, prosisz się o odpowiedź: bezczelna jesteś, pani pozwalając sobie na taki tekst pod adresem matki mającej prawo i obowiązek zatroszczenia się o zdrowie dziecka.
Po trzecie, to, co nazywasz „dziadostwem okresu Balcerowicza”, było ogromnym zbiorowym wysiłkiem wychodzenia z zapaści po PRL.
Nie starczyło Ci sił, odwagi, wytrwałości, żeby wziąć w tym udział? Czy może naiwnie uwierzyłaś w „amerykański sen” bez dogłębnego jego przestudiowania ?
Dokonałaś wyboru,, który najwyraźniej Cię nie satysfakcjonuje i wylewasz żółć na polskich blogach.
Po czwarte, my nie mamy obowiązku równać w dół i porównywać się z USA. Wolimy porównywać się z bardziej przyjaznymi krajami typu państwa skandynawskie.
I wreszcie, the last but not least, to my „rozpuszczone panie” tutaj żyjemy i doświadczamy na własnej skórze pisowskij bandyterki w każdej jej odmianie.
Rozumiem, że nie stać Cię na skorzystanie z pomocy psychologicznej. Ale to nie powód, żebyś traktowała blogi polityki jako psychoterapeutyczną kozetkę i wylewała tu żółć frustracji spowodowaną własnymi błędnymi wyborami.
Zresztą, chyba możesz, jeżeli chcesz, wrócić do pisowskiego raju. Będziesz pasowała do pisowskiej poetyki.
A może nawet Terlecki zatrudni Cię w charakterze asystentki? Z pewnością doceni Twoją wrażliwość i zdolność do empatii.
Wszystko prawda. Tylko czy 7 lat temu byłoby inaczej? Może gorzej? Stan służby zdrowia, instytucji państwowych jest jaki jest. I przez 30 lat to „demokratom” nie przeszkadzało! Służba zdrowia idealna nie jest, ale wiele mam dzisiaj dobrych doświadczeń. Kiedyś nawet nie odbierali telefonu. Pozdr.
Może warto stworzyć jakiś antypisowski symbol, na wzór tęczy , błyskawicy itp z którym można by się identyfikować,.Chętnie bym siebie czymś takim przyozdobił.
zyta2003. 26 czerwca 2021 3:48
i wcześniej:
Pisze Pani… „Druga bardzo dobrze znana mi rodzina, tym razem pelna, ktora wrocila do Polski opisuje takie cuda niewidy, ktore w Ameryce sa niewyobrazalne. I jak sie skupie to w ogromnej wiekszosci jest to prawda…..”
Ano jedno jest pewne – te cuda niewidy opowiadane przez ludzi z innych państw w których mieszkają.
Prawda zaś jest inna, zależy z którego bieguna na nią spoglądają i kto spogląda.
Może najpierw powinna Pani porównać systemy zdrowotne w USA i Polsce, a także spojrzeć na ponoć najlepszy lecz kosztowny (wysokie podatki obywateli) system w Szwecji..
1 – The United States does not have a health system — it has multiple systems…
• If you are an armed services veteran, you have access to a comprehensive, centrally coordinated, government-run health service.
• If you are over 65, you are covered by Medicare, a federally funded, quite generous insurance-based system.
• If you are poor, the partly federally funded but state-run Medicaid system is your option. The extent of your eligibility will vary depending on the state you live in, but the system is generally pretty mean in terms of income thresholds for eligibility.
2 – The Australian health system
• …providing safe and affordable health care for all Australians. It is jointly run by all levels of Australian government – federal, state and territory, and local.
• Medicare and the public hospital system provide free or low-cost access for all Australians to most of these health care services. Private health insurance gives you choice outside the public system. For private health care both in and out of hospital, you contribute towards the cost of your health care.
• Medicare is available to Australian and New Zealand citizens, permanent residents in Australia, and people from countries with reciprocal agreements.
3 – Swedish healthcare is largely tax-funded
• … the overall quality is high. The Swedish health system performs well in general, life expectancy in the country is high and the general health among the population is good.
• Swedish healthcare is decentralised – responsibility lies with the regional councils and, in some cases, local councils or municipal governments.
• The role of the central government is to establish principles and guidelines, and to set the political agenda for health and medical care.
• Sweden’s municipalities are responsible for care for the elderly in the home or in special accommodation. Their duties also include care for people with physical disabilities or psychological disorders and providing support and services for people released from hospital care as well as for school healthcare.
4 – System opieki medycznej w Polsce
• System opieki zdrowotnej w Polsce opiera się na powszechnym ubezpieczeniu zdrowotnym. Obowiązkowa składka zdrowotna w wysokości 9% osiąganych wynagrodzeń odprowadzana jest poprzez ZUS do Narodowego Funduszu Zdrowia. NFZ finansuje świadczenia zdrowotne udzielane ubezpieczonym i refunduje leki.
• Część składek zdrowotnych finansowana jest z podatków: budżet państwa lub fundusze celowe odprowadzają składki m.in. za: studentów, rolników i ich domowników (KRUS), urzędy pracy – za osoby bezrobotne, ośrodki pomocy społecznej – za osoby niepracujące, nie zarejestrowane w urzędach pracy, spełniające kryterium dochodowe, budżet państwa – za duchownych.
• Niektóre procedury zdrowotne w ramach powszechnej publicznej opieki zdrowotnej, w tym świadczenia wysokospecjalistyczne, finansowane są bezpośrednio przez budżet państwa (m.in. ratownictwo medyczne).
• Poza NFZ i budżetem państwa wydatki powszechnej publicznej opieki zdrowotnej finansowane są w niewielkim zakresie przez pracodawców (świadczenia w zakresie medycyny pracy).
Śliczne? Śliczne. ALE… Brzmi pięknie lecz rzeczywistość ze snu budzi „biednych” (czytaj chorych) ludzi. Brak szpitali, łóżek, obsługi, sprzętu …
Świadczenia wysokospecjalistyczne? Gdy dyrektywy odgórne nakazują zmniejszenie skierowań na takowe, to brzmi pięknie na tzw papierze lecz nie w życiu.
Czy Pani i Pani znajomi byliście na SOR (Szpitalny Oddział Ratunkowy) gdzie pacjenci nie tylko godzinami lecz i dniami czekają na skierowanie na oddział, gdzie nie będąc jeszcze zarejestrowanym pacjentem nie przysługuje im jedzenie i napoje lecz jedynie niezbędna opieka lekarsko-pielęgniarska?
Czy Pani i Pani znajomi byliście w państwowym szpitalu gdzie łóżka z ciężko chorymi ludźmi stoją jedno za drugim pod ścianami korytarzy, bo miejsc na salach (z reguły 6-8 osobowych) brak?
Czy przeszliście Państwo wielce upodlającą i czasochłonną, szczegółnie dla ludzi w podeszłym wieku lub ciężko chorych, procedurę zapisania na wizytę u specjalisty za lat dwa, trzy lub cztery?
Większość społeczeństwa stoi przed zaporą funduszy, by pozwolić sobie na leczenie prywatne. Jak Pani myśli, skąd się biorą błagalne prośby do społeczeństwa od matek, ojców, dzieci o pomoc finansową w ratowaniu najbliższych?
W jednym się Pani nie myli „… to nie jest wpis interwencyjny…”. Przesłanie wpisu Pani Agaty ma nieco inny sens i warto się nad tym zastanowić. I radzę nie opierać się na „opowieściach dziwnej treści” lecz samoczynnie pomyśleć. I, że sparafrazuję Pani słowa, „skupić się bardziej.”
A czekanie na Oddziale Ratunkowym jest niestety niezależne od lekarzy lecz systemu niedokładnie przygotowanego na obsługę zarówno chorych na oddziale szpitanym jak i na tzw Pogotowiu (nocnym i dziennym).
Jeden lekarz na cały szpital brzmi jak horror. Szczególnie w takiej jednostce zdrowotnej jaką jest Międzyleski Szpital Specjalistyczny (dawniej Centrum Zdrowia Dziecka).
PS
przepraszam blogowiczów za wstawki w języku angielskim kierowane do zyta2003
Poprawka: na jeden oddział, w tym przypadku okulistyczny
Grażyna do Grażyny.
„To wszystko omowilam z moja znajoma w Ameryce i zadalysmy sobie sluszne pytanie, a co nas sklonilo do przyjazdu do Ameryki? Ano to, ze wtedy w Polsce bylo dziadostwo okresu Balcerowicza, a teraz kraj bardzo sie rozwija, mimo dlugich kolejek na jedynym pogotowiu okulistycznym w Warszawie.”
Pomyśleć, gdyby nie ten okres „dziadostwa okresu. Balcerowicza” , to by dopiero Polska się rozwinęła, a tak Balcerowicz zamknął wam PGR i musiałyście uciekać do Ameryki.
Platforma pod Schetyną wypracowała programowo skrócenie czasu oczekiwania na lekarza w Polsce do 30 minut czy 15 minut – nawet nie mogę znaleźć bo nikt do tego nie wraca, nikt o tym nie wspomina, nikt tego nie pamięta!
Dziennikarz dopytywał wtedy polityka w jaki sposób to zostanie osiągnięte, ale tamten nie chciał zdradzić know how przełomowego rozwiązania…
Warto dotrzeć do Schetyny i napisać o tym…
Dentyści wolą w nocy spać – to ważne dla zdrowia – a od rana do wieczora leczą zęby. Prężny sektor prywatny.
Zyta zaprezentowałaś się jako typ człowieka, który – w imię miłości od partii rządzącej – prędzej nakrzyczy na własne dziecko, niż powie złe słowo o organizacji służby zdrowia.
Licytowanie się, jak dobrze znieśliśmy groźne dolegliwości naszego dziecka, bywa ryzykowne. Np. mój pierwszy epizod z tymczasową utratą wzroku (faktycznie: jest to rodzaj migreny) skończył się poradą rodziców, abym się położył, bo może samo przejdzie. Rodzice zachowali się więc w sposób jeszcze bardziej nieobciążający dla służby zdrowia, niż koleżanka Zyty. Zapewniam, że jak pociągniemy ten wątek, odezwie się gość, który własnymi rękami przyszył dziecku nogę, brudną nitką – a potem żyli długo i szczęśliwie.
Bajania te mają zerowy związek z problemami wskazanym przez autorkę i zasadniczo należą, moim zdaniem, do kategorii trollowania.
moim zdaniem to jest super kraj dla fanatyków, no i dla bogatych ale Ci wszędzie mają dobrze
Szanowna Pani Zyto,
Nieśmiało zapytam – co z tego, że w innych państwach na naszej planecie jest gorzej niż w Polsce? Mieszkam tu i teraz, więc mam prawo (a miłościwie nam panujący mają psi obowiązek mi to zapewnić!!!) do przyzwoitej obsługi w zakresie tego co należy do państwa.
Ten felieton to przykład histerii anty pisowskiej,
prostaki wykrzykują swój protest w 7 gwiazdkach
Ludzie bardziej wyrafinowani jakoś to rozpisują.
Niemniej powód psychologiczny jest ten sam.
Ten przykład z dzieckiem znamionuje właśnie ten rodzaj uzależnienia
od nienawiści.
Jak ktoś wyżej napisał, takie przykłady były 15 lat temu. 10 lat temu
i są dziś. A nawet będą za 10 i 15 lat. Bez względu kto będzie rządził
A kto myśli inaczej ten wierzy w utopię.
Tak przy okazji, Adres do Pani Agaty specjalistki od wstrząsających reportaży w czasach PIS owskich ponurych nocy.
To był rok 2001, a więc czasy gdy pewien światły polityk z Żyrardowa został premierem Polski. Mój synek rozbił głowę i zawiozłem go szybko na oddział do Szpitala Bielańskiego. Już nie pamiętam ile czekałem bo nie to jest najważniejsze
Najważniejsze jest to, że w szpitalu bielańskim załapał paciorkowca. ” Wylało” mu na całą buzie. Leczyliśmy go prawie 2 miesiące. I kto jest winien? Pytam się…
– Brudny szpital. Zły personel. Dyrektor?
– Minister Zdrowia?
– A może sam tow. Miller, którego wtedy pokazywali – tuż po wypadku lotniczym, jako samca alfa. W łózku, bez piżamy. Któremu zapewniono świętną opiekę medyczną.
Co z moim synem? Czy mam za to wymordować wszytskich postkomuchów?
Oczywiście nie… ponieważ życie jest zbyt złożone.
A co najważniejsze tego przykładu nie można uogólniać, Chyba, że chce się dać upust swojej frustracji.
Na koniec coś optymistycznego.
Premier Miller wyzdrowiał i założył piżamkę
A mojemu synkowi znikł paciorkowiec z buzi.
Czyż świat nie jest piękny.
Podzielę się doświadczeniem własnym. W roku 2008 nabawiłem się zapalenia nerwu kulszowego. Nikt z lekarzy specjalistów nie zechciał zlecić mi rezonansu (na NFZ). W roku 2019 bez problemu zlecono mi taką diagnostykę, czas oczekiwania – 3 tygodnie.
Jeszcze z 5-10 lat temu na wizytę u kardiologa, neurologa czy endokrynologa (jakiegokolwiek, niekoniecznie wybitnego) czekało się co najmniej 6 miesięcy, a nieraz i ponad rok. Oczywiście na NFZ. Dwa lata temu a więc przed pandemią, na pierwszą wizytę do kardiologa czekałem 2 miesiące, na rehabilitację 3 miesiące. Teraz czekam na wizytę do utytułowanego chirurga też 3 miesiące. Owszem długo, ale czy kiedyś było lepiej, krócej? Nie przypominam sobie. Może za komuny? 🙂
Mieszkam w mieści wojewódzkim, pewnie w Warszawie czy w takim Radomsku będzie nieco inaczej.
Niektórym nienawiść do PiS zaciemnia rozsądek, wszystko traktują ideologicznie, a w ostatecznym rachunku – jak to u lewicowców – i tak będzie winny KK 🙂
W Kanadzie, a propos zmieniającego się czasu czekania na wizytę, z roku na rok mierzą żeby widzieć czy jest lepiej czy gorzej i jest gorzej:
This edition of Waiting Your Turn indicates that, overall, waiting times for medically necessary treatment have increased since last year. Specialist physicians surveyed report a median waiting time of 22.6 weeks between referral from a general practitioner and receipt of treatment—longer than the wait of 20.9 weeks reported in 2019. This year’s wait time is the longest wait time recorded in this survey’s history and is 143% longer than in 1993, when it was just 9.3 weeks.
Prawdę mówiąc nie widzę tego tak, że czekanie na lekarza to coś dyskwalifikującego nowoczesny kraj.Dane z Kanady potwierdzają twarde realia procesów leczenia.
W Kanadzie czekają 2,5 raza dłużej niż czekali w 1993r., a więc regresja. W 1993r. czekali średnio 9 tygodni na wizytę u specjalisty. prawdę mówiąc rozczarowujące…
Dlatego tym bardziej warto poświęcić pół numeru rozwiązaniom Platformy, które wydają się niezwykle cenne.
@AOlsztynski, @satrustequi
Odkąd Polską rządzi organizacja przestępcza o nazwie PiS, średni czas oczekiwania na wizytę u lekarza specjalisty wzrósł do 4 miesięcy z 2-2,5 miesiąca za Platformy (dane do 2019, czyli jeszcze bez uwzględniania pandemii i jej skutków).
https://pbs.twimg.com/media/Exeuo2VWgAE9ecS?format=jpg&name=900×900
Wynika to głównie z braków kadrowych. W odróżnieniu od Platformy, która starała się gospodarować w ramach dostępnych środków, PiS postanowił pożyczać i dodrukowywać setki miliardów, ale nie przeznaczył tego np. na ściągnięcie i przeszkolenie lekarzy z Ukrainy czy Białorusi, ani też na rozszerzenie uczelni medycznych, tylko na zakup głosów ludności poprzez kretyńskie i szkodliwe rozdawnictwo. A służba zdrowia? Pińcet dostali, to niech nie marudzą, za to można kupić kilka wizyt prywatnie.
A propos, ta pani z Siedlec, która nie miała czym dojechać do domu z dzieckiem, mogła przecież wziąć taksówkę. Za pińcet z jednego miesiąca wystarczyłoby jej w sam raz na dwa przejazdy tam i z powrotem.
Oj kpi Pan. 8 lat mieli czasu na wdrożenie tych rozwiązań. PiS zrobiło więcej przez 6 lat. Nawet jak nie wszystko wychodzi, to przynajmniej coś robi. Od gadania i kontestowania nic nie przybędzie. I wyborcy już to wiedzą.
A w RFN: miliony niemieckich dzieci wysyłano do uzdrowisk na leczenie. Wiele z nich było tam maltretowanych. Pozbawianie snu, poniżanie, obnażanie, przykuwanie do łóżka, bicie należały do repertuaru wychowawczego” – demaskuje dziennik „Suedeutsche Zeitung”.
Cztery zabytkowe jak na tamtejsze warunki kościółki katolickie spłonęły w ciągu kilku dni na indiańskich terenach Kolumbii Brytyjskiej – dziki zachód Kanady, beautiful British Columbia.
Chief Keith Crow, of the Lower Similkameen Indian Band, said St. Ann’s Church on the Chuchuwayha reserve in Hedley and the Lower Similkameen Indian Band church, the Chopaka Church, were destroyed by fire at about 4 a.m.
He said the fires were suspicious and “possibly” linked to the other two in the Okanagan.
Kilka dni temu odkryto groby dzieci indiańskich przy starej szkole katolickiej z internatem…
Szkoły w całym Vancouver, BC zamknięte dziś z powodu najwyższej temperatury w historii tej ziemi, 40 stopni Celsjusza.
Papież Jan Paweł II podczas swojej wizyty w Fort Simpson w 1987 r. mocno potwierdził znaczenie rdzennej kultury i tradycji, i wyraził solidarność z Pierwszymi Narodami Kanady, w obronie ich praw: ‚Moje przybycie do was kieruje spojrzenie na waszą przeszłość, aby głosić waszą godność i wspierać wasze przeznaczenie. Dziś powtarzam te słowa wam i wszystkim Pierwszym Narodom Kanady i świata. Kościół wychwala równą godność ludzką wszystkich narodów i broni ich prawa do zachowania własnego charakteru kulturowego z jego odrębnymi tradycjami i obyczajami'”.
Wódz Crow zwrócił się do swojego ludu tymi słowy:“If you’re hurting at this time, please reach out to somebody and make the call. There is a lot of upset people and it’s heartbreaking,”
Marlon Brando odmawia przyjęcia Oscara za rolę w Godfather z powodu krzywd Indian
https://www.youtube.com/watch?v=2QUacU0I4yU
Także Midnight Oil pulls no punches w sprawie
https://www.youtube.com/watch?v=UvQp68bUuBo
Marlon to pewnego razu powiedział, że szkoda że nie przypłyną te statki które nas tu przywiozły i nie zabiorą tej bandyckiej zgrai z powrotem…
Niezawodny w walce z niesprawiedliwością społeczną Rage Against the Machine
https://www.youtube.com/watch?v=H_vQt_v8Jmw
Trudno powiedzieć czy nie umiałem się zachować, czy właśnie umiałem – First Nation. Długowłosy kruczowłosy Indianin z bardzo ciężarną żoną wchodzą przede mnie w kolejkę do autobusu z Saaskatchewan do Alberty, mój pierwszy tydzień w Ameryce Pn. Kanadyjka za mną w kolejce żąda żebym ich wyprzedził i utrzymał ład. Ja mówię że niechętnie dziś, bagatelizuję sprawę. Na to ona mi mówi, że jak tak to ona wyprzedzi mnie i Indian, i tak robi. Autentycznie nie uważałem wtedy, intuicyjnie, że mam prawo ścigać się z tą indiańską parą.
Jedna z najcenniejszych chwil za które pozostaję wdzięczny Ameryce, to jak szedłem przez miasto wielkości Warszawy i przez krzaki wszedłem między małe drewniane chatki z piaszczystą drogą a widząc Indianina stojącego przed chatką, czyli rozumiejąc już mniej więcej o co chodzi, spytałem jak dojść do tego sklepu z wyposażeniem mieszkań do którego szedłem na azymut.
Uśmiechnął się i mówi – chyba tam, wskazując krzaki z których wyszedłem na wioskę, ale w tym samym momencie pojawia się młodszy i życzliwie podaje mi prawidłowy azymut.
To był chytry ale i dobroduszny uśmiech starego eksperta, coś w konwencji filmu Dancing With Wolves
Tańczący z Wilkami to on po polsku się nazywał, w oryginale nazywał się Tańczy z Wilkami
A ja sobie wczoraj obejrzałem piękną rozmowę z Anthony Miłoszem
https://www.youtube.com/watch?v=YJ94gvMHoZg
Do mojej dentystki (co za kobieta…) przylatują z rzadka pacjentki z USA, a to potwierdza atuty naszej służby zdrowia i wysokie kwalifikacje lekarek.
Po nieudanym występie Mbappe na ME (ani jednego gola – szkoda, bardzo mi się podoba ten zawodnik) juz chyba tylko De Bruyne i Kante konkurują z naszym Robertem o Złotą Piłkę jesienią.
Teraz jeszcze ta loteria. Każdy kto się zaszczepił może wzbogacić się na swoim kontakcie ze służba zdrowia w Kraju; tego nie było, to są nowe perspektywy. Kiedyś człowiek tylko płacił albo nie płacił, teraz niektórym z nas system wpłaci.
W Stanach Bernie Sanders walczy o dodanie nowych obszarów leczenia (jak uszy, zęby, oczy) do systemu ubezpieczeniowego Medicare. Wciąż co roku kilkaset tysięcy Amerykanów traci wypłacalność z powodu rachunków za opiekę medyczną – szybszą niż w Kanadzie.
Dzisiaj spłonął 6. kościół w ciągu gorącego tygodnia w Kanadzie. Odkryto też – Indianie georadarem – szczątki dzieci przy jeszcze innej szkole w British Columbii.
Historię szkół dla rdzennych mieszkańców udokumentowano w 2015 roku raportem Komisji Prawdy i Pojednania na temat 150 lat działania 139 przymusowych szkół dla indiańskich, inuickich i metyskich dzieci. Raport określił szkoły jako „kulturowe ludobójstwo” i opisał niszczenie języka, kultury, prześladowania i przemoc. Ostatnie szkoły, przez które przeszło ok. 150 tys. dzieci, zamykano w latach 90. XX wieku. Były one finansowane z federalnego budżetu i prowadzone przez Kościoły katolicki (60 proc.) i protestancki (40 proc.).
Na zleceni państwa kanadyjskiego prowadzono te szkoły, ten program…
Oni do dzisiaj…gazeta kwituje odkrycie grobów: niedogrzane były te internaty i koniec tematu.
Survivor of B.C. residential school breaking silence and calling for action
“I’m finally telling somebody about it, all the stuff I went through in there. Like it’s out there, it’s not a secret,” he said. “It was the most horrible pain in the world to be a native, to be an Indian back then.”
Peters and his brothers were forcibly taken to the school in 1967. When a standoff with police had his gun-toting dad being hauled off to jail, young Peters was captured in a field when police returned later so he and his brothers could be transported to the school.
Remembers thinking that kids who’d suddenly disappeared from there were the lucky ones because they’d managed to escape, after his unsuccessful attempt that led to harsh consequences. “I always thought they ran away like I did, that they made it, that they were free,” he said crying.
“I was sad all my life. When I left that school, I fought everybody. I fought every white man that bumped into me. I was so angry,” he said.
Do takiej kultury trafiali imigranci do Kanady czy Australii. Twardej, powierzchownej, bez psychologicznej głębi – zdolnej do sprowadzenia rasistowskiej gehenny na setki tysiące Indian i ich dzieci.
Cities in the provinces of British Columbia, Saskatchewan and New Brunswick have cancelled celebration of Canada Day July 1st, in mourning.
Rosną oczekiwania na nadzwyczajne pokajanie się państw kanadyjskiego i watykańskiego, w perspektywie rozszerzenie się protestów na Amerykę Pn. i Pd.
Rząd British Columbii w trybie natychmiastowym przeznaczył miliony dolarów na georadary dla Indian do kontynuacji ich poszukiwań oraz na pomoc psychologiczną (wielu ludzi którzy przeszli te szkoły jest dziś w odnowionej traumie).
Większość dzieci indiańskich na szczęście uczyła się z domu, może 20% wszystkich przeszło lub zginęło (kilka lub kilkanaście tysięcy zginęło – jak wiadomo poszukiwania szczątków dopiero się rozpoczęły) w szkołach z internatami.
10 rozmaitych kościołów chrześcijańskich zaatakowanych w Albercie w Canada Day.
Ten churches have been vandalised in Alberta, Canada, in attacks that police have linked to anger over historic injustices against indigenous people.
Investigators in the province said orange and red paint was daubed on the churches in the city of Calgary. The premier of Alberta said the attacks were „appalling”. „Vandalism like this is not just illegal – it serves to create further division, fear and destruction in our city.”
Obserwujemy dynamiczny ciąg zdarzeń, który nie zakończy się prędko i łatwo, a ogólna atmosfera sprzyjająca rewolucjom będzie sprzyjać.
W Ameryce protestanci rajcują się tymi płonącymi seryjnie katolickimi kościołami
Prime Minister Justin Trudeau expressed disappointment about multiple recent fires at churches across Canada, saying “destroying places of worship” is “not the way to go.”
Jeden anglikański, też w British Columbii, reszta katolickie.
Młodzi demonstranci powalili wczoraj duży pomnik królowej Victorii w centrum Winnipeg, Manitoba. To za jej panowania uruchomiono program szkół dla Indian.
Harcerstwo amerykańskie, The Boys Scouts of America, pobiło katolicki rekord odszkodowań za nadużycia seksualne. Wczoraj uzgodniono że 60,000 harcerzy otrzyma 850 milionów dolarów odszkodowania za seks…
Straszna siła w tych żądzach seksualnych…
Ta licząca 111 lat organizacja harcerska nie ma takich pieniędzy, ale jej ubezpieczyciele mają i są bardzo niezadowoleni.
Przegląd krzywd dziecięcych wyszedł nam strasznie rozległy w tej dyskusji.
Poseł Gramatyka porzucił dziś PO na rzecz H2050 mówiąc że ma apetyt na rozwiązywanie wielkich problemów społecznych, a nie jakieś polityczne gierki.
Pani Agata. Brakuje rzeczywiście słów. Nie tylko służba zdrowia jest chora. Ludzie w Polsce są też chorzy. Dlaczego w kolejce nie znalazł się NIKT kto chciał podwieźć panią z dzieckiem do Siedlec? Spójrzmy też na siebie. Krytykować każdy potrafi.
Gramatyka miłości – Iwana Bunina versus Gramatyka miłości – posła Gramatyki.