Wielkie poruszenie wśród nacków
Wśród gęsi wielkie poruszenie, bo październik, ale wśród nacków, paramilitarnych freaków i maniaków survivalu to dopiero gotuje się jak w kotle – „bębny biją, czas już nam”. Covidowa schiza zdaje się udzielać jednym jakoś bardziej, a innym mniej. Mają Państwo jakieś teorie na ten temat?
Dlaczego jedni od pół roku zasunęli się w śpiworze, zostawiając jedynie szparę na oczy, a inni na maski mówią „kagańce” i zakładają je tylko, gdy ochrona w sklepie przykłada im lufę do skroni? Może to jak z alkoholem? Pić trzeba umieć. Jedni zjedzą tort z ponczem i już nie można ich od flaszki odessać, rozmawiać z ludźmi nie umieją bez trzymanki, a trzymanka to w jednej dłoni oparcie o puszkę z piwem, a w drugiej fajka.
Chorować trzeba umieć. Elegancko, sporadycznie, z fasonem. Widzę, że wielbiciele spiskowej teorii głoszącej, że covid to spisek bogaczy, którzy chcą nas zagonić do kąta, poddusić, wybić, zagłodzić, a następnie zgarnąć leżące w tapczanach w opuszczonych niedomkniętych mieszkaniach trzynaste emerytury po „stypendystach ZUS”, których zamaskowani medycy wynieśli prosto do zakładów pogrzebowych, których to zakładów właściciele marudzą, te covidowe zwłoki im nie podchodzą, takie bez maseczek – nie wiadomo, co teraz z nimi zrobić, gdzie odstawić, wstawić, może tak bardziej na zapleczu, może jakieś pleksi by się przydało albo kotarka prysznicowa w zakładzie, bo wszak ani minister Szumowski, ani minister Niedzielski, ani instruktor narciarski, ani handlarz bronią, ani Naczelnik Wódz Wszystkich Resortów Siłowych nie pokazali, jakież to czary-mary testowo-procedurowe obowiązują martwych pacjentów z covidem.
Czy taki wirus, jak już ukatrupił ofiarę, to nie lubi sobie zostać na dłużej, bo taki związek może być koluzją albo symbiozą, albo związkiem na wieki wieków nikt-mnie-z-wirusem-nie-rozłączy?
Nacki są jak śliwki – każda inna. Jedne śliwki są prawie czarne, inne brązowe. Ale wszystkie nacki oraz paramilitarni przebierańcy gustujący w rekonstrukcjach, rogatywkach, beretach, kaszkietach z noktowizorem są już rozgrzani jak nastolatek na pierwszej rozbieranej randce. Pandemia jakoś przybliżyła ich mokre sny o szykowaniu się do wojny. Przetrwanie wirusa, wojna z policją, niewolą kagańców, wojna z armią uzbrojoną w wielkie strzykawy oczepkowanych pielęgniarek siejących szczepionkową broń chemiczną, przy której putinowski nowiczok to żelek haribo.
Wreszcie ktoś im coś nakazuje, a oni mogą czuć się oblężeni, anarchiczni, zejść do podziemi, budować państwo na obczyźnie – tylko gdzie? Londyn, Paryż, Lublin, Samarkanda? „Nie mogę być na szkoleniu w tę sobotę”, poinformował mnie znajomy narodowy socjalista, bardzo się lubimy, znamy się od mojej pierwszej ciąży; narodowcy mają twardy orzech do zgryzienia, bo matek Polek lewaczek nie mogą tak do końca ignorować, bo jednak jako inkubator polskości się nadaję. „Dlaczego? Jak to potem sam nadrobisz?”, pytam. „Muszę jechać kopać. Mam sto konserw mięsnych, muszę je zakopać”.
Bez żadnej drwiny zaproponowałam mu spiżarkę oraz garaż babci, oraz zupełnie szalony pomysł, jakim jest kupowanie warzyw i owoców od rolników na bazarku. Na Wiatraku baba ma świeży koper, na Szembeku facet ma taaaaakie niepryskane kabaczki. Kolega jednak mnie poinformował, że handel żywnością „będzie zakazany”, a ze spiżarki mej nie skorzysta, gdyż – cytuję – „za dużo osób wie, gdzie ona jest”.
Moja spiżarka kuchenna zdaje się być popularniejsza ode mnie. Jest namierzona przez komendanta Gatesa. Zmartwiłam się. Martwię się. Nie tak bardzo o to, że oni wiedzą, gdzie jest moja spiżarka. Ani nawet nie tym, że nie lubię konserw. Tych mięsnych, które zakupił znajomy, to nie jadam od czasu rewolucji francuskiej, czyli od czasu ich wynalezienia. Zdarzyło mi się kilka razy kiedyś w XX w. zgrzeszyć, jedząc gęsie foie gras z konserwy, ale nie sądzę, że na sto puszek byłoby kolegi jednoosobową armię stać.
Martwię się, bo nie wiem, czy znajomy kiedykolwiek wyjdzie z tego dołka, który kopie dla swoich mięsnych konserw. Będę za nim tęsknić, zdjęcie w ramce postawię, będę czekała, może wróci, ale w wojennej zawierusze różnie to bywa, ci odlatują, ci zostają.
Komentarze
W “Nocy listopadowej” Wielki Książę pyta: “Listopad to dla Polaków niebezpieczna pora?”
Hostility to LGBT rights has become a flashpoint in Poland. Conservative politicians, including the ruling Law and Justice Party (PiS), have frequently taken aim at the LGBT community.
Andrzej Duda, who was re-elected as president in June on a nationalist agenda, has said the LGBT movement is more destructive than communism.”
Ja bym tak nie powiedział, Bob Dylan również – odkryto rzadki jego wywiad i to długi i z uśmiechem:
https://www.youtube.com/watch?v=SXmLlhRw9Mo
Brak wystarczającej liczby miejsc w szpitalach (świętokrzyskich) dla chorych na COVID-19 prowadzi do sytuacji zagrożenia życia lub zdrowia tych osób – pisze w interpelacji do ministra zdrowia świętokrzyski poseł Koalicji Obywatelskiej Bartłomiej Sienkiewicz.
A to dopiero 1. października. A jeszcze tydzień temu niczego nie brakowało.
Nadreprezentacja polityków wysokiego szczebla wśród zarażonych jest oczekiwana zważywszy na ich rozliczne obowiązki, mało zdalny tryb pracy, wiele spotkań.
Zarażenie przywódcy brazylijskiego było komentowane trochę nieprawidłowo: lekceważył sobie koronawirusa i patrzcie, chory, bo tylko martwy podważałoby jego linię.
Z badań Boba Dylana wynika, że koniec świata nastąpi dopiero (i już) ok. 2200r. Trzeba przyznać że brzmi zaskakująco prawdopodobnie, a nie mówiło się jeszcze wtedy o globalnym przegrzaniu.
Obecnie koronawirus jest w natarciu na wszystkich teatrach działań, chyba poza chińskim, szwedzkim? Kraje przechodzą do kontrnatarcia = zaostrzenia rygorów. Np. w Sopocie koronawirus zdobył silny przyczółek i ostre rygory rzucono tam do walki.
Autor „Polityki” wnikliwie zwraca uwagę na rozmowy telefoniczne w transporcie publicznym jako źródło zwiększonej emisji wirusa do wspólnego powietrza, bo tak działa mowa w pandemii. Dodam że ustawodawca bardzo dobrze by zrobił likwidując ten dziwny obowiązek pytania w sklepie każdego klienta czy chce ten papierek po zapłacie kartą. Wystarczy wprowadzić zapis że to klient który chce wyraża takie życzenie (95% nie chce i tyle z tych gadek).
Bukmacherzy amerykańscy…w panice zmienili stawki po zarażeniu Trumpa koronawirusem, dają 2 razy więcej szans Bidenowi. Może chodzić m.in. o możliwość hospitalizacji do końca kampanii.
Joe Biden ma w tej chwili jeden priorytet: nie zarazić się covidem
Ta sytuacja doskonale obrazuje, że kto traktuje zjawisko pandemii w wąskiej optyce zdrówka nie docenia wpływu coronawirusa na współczesny świat, jego losy.
Przy okazji, u nas relatywiści facecjoniści polityczni żądaliby przeniesienia terminu wyborów w związku z zarażeniem się ich kandydata, bo to zupełnie niedemokratyczna sytuacja głosować w takiej sytuacji, co…
Wybory w USA są nierówne – bo Trump zachorzał, niech teraz tamtejsza prawica jak nasze towarzystwo roznieci ogień pod demokracją
Znajoma spadła z drabiny i złamała rękę. Pojechała do szpitala ,na izbie przyjęć kazali jaj podpisać że ….ma covid !Pojechała do drugiego szpitala gdzie sytuacja się powtórzyła. A ona chciała leczyć rękę!A więc podpisała że ma covid!
Po czym dostała …gips! Kwarantanny nie odbywa ponieważ szpital stwierdził że nie informuje o tym sanepidu!?
To o co chodzi? O kasę! Za covidowców na izbie przyjęć płacą więcej!!
To nie jest teoria spiskowa! Ale co ze statystykami?
Co to, kto to jest do diabła nack, nacek, nacki, nacków itd…?
Tak że ta gadka: Czy dać potwierdzenie? Nie przy płatnościach kartami idzie w miliony godzin w kolejkach i teraz w silną emisję koronawirusa, coraz silniejszą jak wiemy. Proste, bezinwestycyjne poprawienie warunków egzystencji w Kraju – rozporządzenie to było, czy ustawa.
W skali makro: nie ma ważniejszej i bardziej jednoznacznej zasady w demokracji niż odbyć głosowanie w konstytucyjnym terminie, choćby kandydaci leżeli w szpitalach, a wyborcy słaniali się na ulicach. Poznaliśmy wielu wrogów demokracji w tym roku.
Jeżeli teraz część Amerykanów wystąpi przeciw temu 15:31 tak jak część POlaków wystąpiła, to God help us.
Niewykluczone że Joe Biden również wyląduje na leczeniu bo jeszcze miesiąc do głosowania w USA a wiadomo że wirus jest w natarciu, ale to w niczym nie zmienia priorytetu – głosujcie na nich Amerykanie w ustalonej dacie. Alternatywa jest gorsza.
Dr Grzesiowski, dla wielu główny autorytet krajowej epidemii zwraca uwagę, że:
„W całym cywilizowanym świecie testy na Covid dostarczane są do domu, u nas pacjent musi się udać do lekarza, zarażając po drodze napotkane osoby. „
To właśnie pokazuje potrzebę wysubtelnionej precyzji – gdy małe decyzje przekładają się na miliony interakcji i tysiące zarażeń. Czujnie zwiększono rolę płatności kartą vs. gotówką by przystopować transmisję wirusa przez ręce. Ale nikt nie pomyślał o wyeliminowaniu tej gadki: Dać potwierdzenie ?- z ust kasjerów miliony razy i wirus transmituje się tą nie po rękach drogą…
Świadectwo wyleczonego (11 dni w szpitalu): Brak sił wywołany chorobą (grypa z powikłaniami? – myślał najpierw) spowodował, że nie był w stanie udać się pod ursynowski ratusz, gdzie zlokalizowano punkt testów drive-thru. Ostatecznie udało mu się wykonać badanie w szpitalu zakaźnym na Woli. Wynik pojawił się w internecie po półtora dnia, a zakażonego zaproszono na wizytę za dwa dni.
W szpitalu stwierdzono, że moja kondycja nie jest dobra – rzeczywiście ledwo zipałem – i muszę zostać. Pierwszego dnia, gdy robiono mi zdjęcie rentgenowskie, poprosiłem o krzesło. Sam nie byłem w stanie ustać” – wyznał.
Czyli tak jak alarmuje dr Grzesiowski – ten pan błąkał się ostatkiem sił po mieście by przetestować się na covid w jakimś desygnowanym punkcie, gdy wg Doktora istnieje światowa możliwość przetestowania się w domu, gdzie człowiek leży w malignie…
Na Pomorzu gwałtownie rośnie liczba chorych na koronawirusa, brakuje miejsc z respiratorami, a szpitale zmagają się z brakiem kadry. To co stanie się za miesiąc, jeżeli pandemia będzie przyspieszać? – niepokoi się dyrektor kliniki.”
Obecnie R wynosi blisko 1,4. Świadczy to o sporej sile natarcia. O epidemii w odwrocie mówimy gdy R jest poniżej 1.
@ satrustequi
„Dr Grzesiowski, dla wielu główny autorytet krajowej epidemii zwraca uwagę, że:
„W całym cywilizowanym świecie testy na Covid dostarczane są do domu, u nas pacjent musi się udać do lekarza, zarażając po drodze napotkane osoby. „
Autorytet krajowej epidemii widocznie nie lubi listonoszy, narażając ich zdrowie na codzienny kontakt z podejrzanymi o nosicielstwo Covid.
16:10 woytek
No wiesz, w momencie ustalenia via test że jest covid, zarażony obowiązany jest do przestrzegania określonych reguł kwarantanny w domu lub trafia do szpitala. Listonosze, kurierzy codziennie odwiedzają domy ludzi i to o wiele częściej niż przed pandemią, bo zakupy przeniosły się do internetu. Jest to mniej niebezpieczne niż wizyty w sklepach i dlatego preferowane, a nie dlatego że bezpieczne.
Przypadkiem zobaczyłem konferencję prasową lekarzy przed szpitalem Trumpa. Ma nadwagę, a poza tym jest okazem zdrowia, m.in. prezentuje wyborne wyniki pomiarów ciśnienia – mówi doktor. „To dlaczego jest hospitalizowany?” – „Bo jest prezydentem USA”.
Podano też szczegóły leczenia aplikowanego Trumpowi. Dr Grzesiowski surowo ocenił tę kurację:
„Upadek nauki i standardów medycznych. Brakuje tylko egzorcysty” – napisał na Twitterze immunolog dr Paweł Grzesiowski, odnosząc się do leków podawanych prezydentowi Stanów Zjednoczonych Donaldowi Trumpowi. Trump w związku z zakażeniem koronawirusem od piątku przebywa w szpitalu.
„Katarzyna Kawa została wykluczona z udziału w eliminacjach do turnieju Rolanda Garrosa z powodu pozytywnego wyniku na obecność koronawirusa. Polka wróciła do kraju, po czym udostępniła na swoim Instagramie wynik kolejnego testu, który wykazał, że jest zdrowa. Niestety nic to już nie zmieniło. Zgodnie z protokołem turniejowym wystarczy jeden pozytywny wynik testu na obecność koronawirusa i zawodnik nie może przystąpić do gry.”
Powinna zaskarżyć autora tego testu , który jest powszechnie nadużywany mimo , że nie powinien być dowodem w sprawie.
Przedsiębiorstwo Pandemia zwane Covid Industry rozwija skrzydła.
” Wśród gęsi wielkie poruszenie, bo październik, ale wśród nacków, paramilitarnych freaków i maniaków survivalu to dopiero gotuje się jak w kotle”
Najbardziej wykręcone zdanie jakie w swoim życiu czytałem.
Zdanie szyfr, sygnał z kosmosu, a może przepis kulinarny?
Sztuka pisania, a może i każda sztuka, to ciut, ciut.
Dr habilitowany Ernest Kuchar po raz pierwszy zabrał głos, wstrząśnięty kontrastem między niezdyscyplinowanymi zachowaniami ludzi a powagą nadchodzącego dramatu.
„Ludzie muszą się otrząsnąć. Brakuje miejsc w szpitalach, a to jest dopiero początek drugiej fali. Jeżdżąc autobusem widzę, że co druga osoba ma maseczkę pod nosem albo pod brodą, czyli tak, jakby jej w ogóle nie miała.”
Jurek Owsiak wspiera tę najważniejszą sprawę 2020/21 – zakrywanie ust i nosa?
Prezydent Sopotu: Na starcie życia w czerwonej strefie chcemy ludzi w Sopocie bardziej informować niż karać, dlatego m.in. na witaczach miejskich są informacje o wejściu do czerwonej strefy. Po mieście jeżdżą radiowozy straży miejskiej i policji i z głośników nawołują do przestrzegania wytycznych. Jeśli osoba poinformowana nie chce założyć maseczki, wtedy dostaje mandat. Z tego, co wiem, policja jest mniej wyrozumiała niż straż miejska.
Bądźmy rozsądni! Naprawdę sytuacja jest bardzo poważna, a miejsc w szpitalach bardzo mało!”.
Interesujące że sztab kryzysowy w Wwie utworzony tydzień temu nie zebrał się ponownie mimo że miasto jest na prostej drodze do strefy.
Sytuacja pandemiczna w Czechach „należy do jednej z najgorszych” w Europie – informuje radio
Inni wolą „należy do jednych z najgorszych” gdy wystarczy należy do najgorszych
Dzisiaj wieczorem w radiu Nowy Świat Andrzej Poniedzielski, mistrz mikrofonu.
Andrzej Poniedzielski gra głównie polskie piosenki
https://www.youtube.com/watch?v=EvTdDxj4QIE
Wszyscy prezydenci: Duda, Trzaskowski, itd.o maseczkach dużo i mądrze winni…
„Przekonał dziesiątki milionów Amerykanów, że maseczki są dla mięczaków. Są ludzie, którzy dostają histerii, niektórzy nawet wyciągają broń, kiedy ktoś każe im założyć maskę w sklepie. Przecież mógł powiedzieć: noście maski.” – piętnuje postawę stryja Mary Trump.
Koronasceptycy, eurosceptycy, demosceptycy vs. entuzjaści walki z pandemią, euroentuzjaści oraz entuzjaści wyborów w konstytucyjnym terminie
Prezydent Trump przemówił z kwarantanny, z leczenia, a jego twarz ogromnie wyszlachetniała od mordęgi koronawirusowej… trochę nie docenia się pozytywów choroby dla jego szans wyborczych. Bukmacherzy dokonają szybko adiustacji odds gdy tylko wyjaśni się że życiu kandydata nic już nie zagraża.
Dzisiaj jeszcze się tego nie mówi, ale to wojna kulturowa – co stanie jasne gdy szpitale
ugną się pod najazdem barbarzyńców na sklepy i autobusy
Interesująca i ewoluująca sytuacja z maskami w pandemii. Przypomnę że na początku WHO i Europa poniekąd prawidłowo oceniały, że maski są dla zarażonych, nie dla zdrowych. Zagadkę rozwiązali naukowcy chińscy, którzy zalecili maski wszystkim, co potem zaakceptowały WHO i Europa (premier Tusk ubolewał na twitterze nad bałaganem decyzyjnym – najpierw bez masek, teraz maski? cienszko pojąć!).
Maseczki nie pomagają noszącym je dobrym ludziom, niestety, a tym wokół nich – tylko że nie wiadomo kto dziś ma covid i dlatego zdecydowano się że każdy powinien nosić gdy w terenie pojawił się covid. Mocne społeczne chińskie rozwiązanie.
Gorzej, noszenie maski – co pomaga wszystkim wokół – może szkodzić noszącemu (zwłaszcza gdy długo pozostaje w tej samej masce, ponad godzinę np. w pociągu), to na to zwracano uwagę (WHO). Jednak z czasem ustalono, wypracowano stanowisko że suma szkód jest przecież mniejsza od korzyści: gdy wszyscy noszą maski. Ci którzy masek nie noszą ogromnie korzystają zdrowotnie na obowiązku noszenia masek i bardzo szkodzą tym w maskach…
Ergo, w pewnym momencie nasilenia dramatu wszyscy założą maski, późno, bo ten sam egoizm im – nie zasłaniającym ust i nosa – to podyktuje: nie tylko państwo nimi się zajmie na pewnym poziomie zgonów.
No i nie tylko samorządowcy-prezydenci bez wyobraźni nie potrafiący dziś pchnąć straży miejskiej do zapobieżenia dramatowi.
@Witold – też się zastanawiałem (wyguglać nie potrafiłem – ciągle macki albo coś innego), ale chyba właśnie wymyśliłem – chyba chodzi o nacjonalistów (nacjonalsów?) Ale miło będzie, jeśli autorka ww. słów potwierdzi. 🙂
WHO zmienia swoje rekomendacje w wyniku naukowej obserwacji rzeczywistości – dodaje nowe rekomendacje, a nawet zmienia zdanie o 120-180 stopni. Taki właśnie jest naukowy postęp. Niedawno uznała że leki sterydowe pomocne w pewnych przypadkach covidu.
Fachowcy radzą zwrócić uwagę na pojawienie się zmian skórnych np. zaczerwienienia lub zasinienia palców u stóp. Tego typu zmiany obserwowano zarówno u pacjentów z silnymi objawami covid, jak i osób, które przeszły zakażenie w sposób łagodny lub bezobjawowy (a takich jest ponad połowa).
Zaczerwienienie palców u stóp – przy braku innych objawów – znakiem że przechodzisz covid bezobjawowo?
„Trump ma opuścić w nocy szpital. Twierdzi, że czuje się lepiej niż 20 lat temu. „Nie bójcie cię COVID”.
Tak mówi każdy mężczyzna . „Tak umiera gwardzista” – jak napisała Agnieszka Osiecka.
Profesor Andrzej Fal stwierdził, że jest przeciwnikiem tradycyjnych obchodów listopadowego święta w tym roku. Lekarz zwrócił uwagę na to, że „zatraciliśmy rozsądek”, który towarzyszył nam na początku epidemii. Dziś społecznie nie zwracamy już takiej uwagi na dystans między ludźmi czy noszenie maseczek, co prowadzi do wzrostu zachorowań. Wizyty na cmentarzach mogłyby zaś skończyć się „powrotami na nie po kilkunastu dniach w zupełnie innym charakterze” – mówi Fal.
„The long covid” – pewna grupa zarażonych miesiącami nie może strząsnąć następstw infekcji. Ogromne zmęczenie jest tu na pierwszym miejscu zjawisk, ale i bóle stawów, krótkość oddechu its. Toteż leczeni są w klinikach chronic fatigue syndrome.
Nieoceniony w wojnie kulturowej prof. Simon dziś: „naćpali się czy co?”
The Long Goodbye to covid
Raymond Chandler
„63 proc. osób obawia się jesiennej fali zakażeń koronawirusem – wynika z najnowszego sondażu IBRiS dla Wirtualnej Polski. Zdaniem lekarza pogotowia Roberta Górskiego wyniki tego badania są niepokojące. – Ta jedna trzecia Polaków, którzy się nie boją, w dużej mierze zarazi resztę.”
Został zarażony – a nie zaraził się. Takiego języka potrzebujemy do opisu zdarzeń tej dramatycznej jesieni.
R już ponad 1,5 dzisiaj – hekatomba przyspiesza
Prof. Simon mógłby użyć cytatu z Johna Lennona:
Keep you doped with religion and sex and TV
And you think you’re so clever and classless and free
But you’re still fucking peasants as far as I can see
Prezydent Sopotu już cytowany: „Jeśli osoba poinformowana nie chce założyć maseczki, wtedy dostaje mandat. Z tego, co wiem, policja jest mniej wyrozumiała niż straż miejska.”
No, z tego co można i warto dowiedzieć się z dzisiejszej POLITYKI to straż miejska jak narazie nie ma uprawnień do karania mandatami braku maseczki na twarzy, pane prezydente
„Jak obliczyli dziennikarze Mediapartu, od marca we Francji zniknęło 56 tys. miejsc pracy. Zwalnianie przyspieszyło – w ostatnim tygodniu września ubyło aż 4 tys. stanowisk.”
Sorki ale takie liczby w pandemii to mogłyby niepokoić w skali powiatu, w skali Francji to tylko się cieszyć (gdyby były realne te liczby). Może chodzi o podmioty gospodarcze które upadły w pandemii, to by wyglądało OK.
We Francji publikują rzetelne dane…. To takie minimum, którego życzyłabym sobie również w Polsce.” – warto zacząć od siebie Autorko (pani Czarnecka)
Właściwie to już nie jest walka z pandemią lecz raczej regulacja jej przebiegu. W Europie. Walka to była na wiosnę i pacjent prawie umarł gospodarczo.
Pielęgniarka epidemiologiczna z 30-letnim stażem: Do pracy przyszła nowa lekarka. Patrzę, na palcach pierścionki, na dłoniach bransoletki. Spokojnym tonem powiedziałam: „Pani doktor, nie wiem, jak było gdzie indziej, ale jesteśmy małym szpitalem, chcielibyśmy, aby zasady dezynfekcji rąk były zachowane. A żeby były skuteczne, to ręka musi być bez biżuterii. Spojrzała na mnie, jakbym zrobiła jej coś strasznego i poskarżyła się ordynatorowi.
Czyli – panie które w pandemii myją dłonie zdobne w pierścionki, a nawet w obrączki (a to i sygnety:) dotyczy i panów w pandemii) nie dają rady wirusowi.
Specjalista w dziedzinie mikrobiologii i wirusologii prof. Włodzimierz Gut powiedział, że walkę z epidemią koronawirusa można wygrać, jeśli każdy „dołoży do tego swoją cegiełkę”.
W mazowieckiem słabo z tym dokładaniem cegiełki: ponad 500 zakażeń dziś to jak kiedyś dla całego kraju.
– Ludzie są zmęczeni pandemią, przestali traktować SARS-CoV-2 poważnie, nie zachowują dystansu społecznego, kwestionują noszenie maseczek, lub nie noszą ich prawidłowo. Jeżeli ludzie przestaną traktować koronawirusa poważnie, to on to wykorzysta bardzo skrupulatnie i zarazi tyle osób, ile tylko może, a żaden system zdrowotny, żadnego kraju UE nie jest w stanie wytrzymać powtórki z Lombardii – mówi dr Dzieciątkowski.
Tak że pozostaje jedno rozwiązanie dla regulacji sytuacji. Lockdown odpada z powodów ekonomicznych, edukację społeczeństwa przez prof. Simona i innych należy uznać za zakończoną po wielomiesięcznym kursie, lekarzy odp. specjalności nie da się wygenerować więcej niż jest.
Naukowcy przeciw lockdownom i za ochroną zagrożonych grup, czyli Great Barrington Declaration (chyba nic o niej nie było dotychczas, a to 6,000 autorytetów… ). W sumie poparcie szwedzkiego podejścia do pandemii, a nawet jeszcze nieco śmielszego. I bardzo dobrze.
People „who are at minimal risk of death” to Covid-19 should be allowed to return to normal life, an international group of infectious disease epidemiologists and public health scientists has said.
Nearly 6,000 scientists and health experts, including dozens from the UK, have joined a movement – known as the Great Barrington Declaration – warning of „grave concerns” around lockdown policies.
They say young and low-risk individuals should be allowed to work normally, and schools and universities should be open for in-person teaching.
They call for efforts to „to build up immunity to the virus through natural infection, while better protecting those who are at highest risk”.
Current lockdown policies are producing devastating effects on short and long-term public health, the declaration warns.
„Keeping these measures in place until a vaccine is available will cause irreparable damage.”
3 profesjonaliści spraw zdrowia – professors at Harvard, Oxford, Stanford – sformułowali ten apel. I nie ma w nim nic o ekonomicznych problemach pandemii. I mimo to werdykt jest przeciw lockdownom.
Jest to oparta na naukowych przesłankach próba odwiedzenia polityków i społeczeństw od nienaukowych, populistycznych, krótkowzrocznych odpowiedzi na wyzwanie pandemii. Nie ma w niej nic odkrywczego, szwedzcy specjaliści już pół roku temu doszli do takiego zrozumienia problemu.
Można powiedzieć że intencją jest zmniejszenie sumy cierpień związanych z pandemią, a głównym, naukowym, odejściem od obowiązującej w eterze narracji jest myśl następująca: większość zarażeń jest OK. Od miesięcy świat operuje w mylnym przekonaniu że rosnąca liczba zarażeń jest czymś dość strasznym. Złe są tylko zarażenia wśród grup o wyższym ryzyku zgonu i tylko te grupy trzeba chronić – via tzw. Focused Protection. Autorzy nie podają szczegółów Focused Protection ale wiadomo przecież o co chodzi – osoby zagrożone generalnie unikają kontaktów, a nieliczne niezbędne odbywają się w cywilizowanych warunkach, a nie wśród pawianów bez maseczek. I tu absolutnie krytyczna sanacyjna rola państwa i jego policji.
„- Nikt w naszym kościele nie może się zarazić ani grypą, ani COVID-em, ani bakterią, ani żadnym wirusem – przekonywał ksiądz z Nowego Targu. Na Facebooku parafii pokazano nawet stosowny „certyfikat”.
Z Onetem skontaktował się Marcin Malicki, prezes polskiej firmy ActivTek, który wyjaśnił, czym różni się produkt zainstalowany w kościele, od produktu z amerykańskim certyfikatem sprzedawanym przez jego firmę.
– To, co zainstalowano w Nowym Targu, to urządzenie, które jest kopią naszej technologii. To chiński produkt o nazwie V1, który certyfikowany jest badaniami chińskimi. To niepokojące, bo produkt może wprowadzać w błąd klientów. Jedynie nasza firma – ActivTek – jest wyłącznym dystrybutorem amerykańskich produktów fotokatalizujących z certyfikatem NASA. Tylko my możemy sygnować naszą technologię, jako technologia stosowana w kosmosie. Produkt zainstalowany w kościele w Nowym Targu nią nie jest – mówi Onetowi Marcin Malicki z firmy ActivTek.”
To jest przykład kłótni dwóch przedsiębiorstw z licznej grupy „Covid Industry”
Jeszcze półtora roku, góra trzy i homo sapiens zatriumfuje nad pandemią.
Pięknie melancholijna piosenka taneczna, „only stromy weather, got to keep on moving or I will die”
https://www.youtube.com/watch?v=A8UWMFV7ONE
Dzisiaj mam wrażenie, że cała strategia walki z pandemią – to gdzie i kiedy nosić maseczkę!!! Czego zresztą wielu nie przestrzega! Jedni nie wierzą w pandemię, drudzy w panaceum-maseczkę, jeszcze innym wszystko jedno, a może i na złość. Przecież to ogranicza wolność!
12:19
W istocie, wg dzisiaj opublikowanych badań opinii 1/2 jest za noszeniem maseczek, a 1/3 jest przeciw maseczkom.
Moje propozycje, a zacząłbym od urzędów państwowych:
1) wprowadzić 2 zmiany pracy (urzędnik tydzien w domu, tydzień w pracy)
2) w grupach słabszych, np. osoby w czasie leczenia przeciwnowotworowego, w ciąży, które ukończyły 60 rok życia – wysłałbym do domu i zapewnił pracę zdalną.
Oczywiście musiałby być wydany dekret w tej sprawie a nie uzależnione od widzimisię kierownika urzędu.
Trudno jest stan wyższej konieczności i nie martwiłbym się czy to zgodne z kodeksem pracy i wysokościa płaconego uposażenia.
Byłoby to z pożytkiem dla wszystkich (obywateli i pracowników).
12:27
Ale wydaje mi się że praca zdalna o której piszesz jest cały czas, od wiosny, bardzo rozpowszechniona, w urzędach itd….
Łóżek chcą, więcej łóżek. Łóżek to my możemy nawet miliony, to lekarzy nikt nie kształci w liczbach odpowiadających potrzebom pandemicznym.
Możliwości służby zdrowia to constans, co innego odsetek ludzi noszących maseczki i myjących dłonie:)
Wiceprezydent Wwy Rabiej powinien od miesiąca w maseczce jeździć po mieście i przez megafon porywać ludzi do noszenia maseczek za swoim przykładem, a nie dzisiaj żąda łóżek do Warszawy z terenu.
Mógłby mówić coś w rodzaju: Proszę Państwa, jeśli nie będziemy nosić maseczek na ustach i nosie w sklepach i autobusach to za miesiąc w Wwie zabraknie łóżek! Jestem liderem wizjonerem!”
Na początku pandemii zmiany (pracę rotacyjną) stosowano, ale też nie we wszystkich urzędach. Pracy zdalnej podobno nie da się zapewnić… bo Rodo, kulawe systemy informatyczne itd. Nic nie wskazuje na to, że coś się zmieni. Natomiast noszenie maseczek na otwartej przestrzeni nie wyjdzie na dłuższą metę.
Noszenie maseczek na otwartej przestrzeni (obecnie chodzi o ulice, nie parki lasy plaże – słusznie) służy jak mi się wydaje głównie noszeniu maseczek w zamkniętych pomieszczeniach. Tak to już jest że jak trzeba nosić na ulicy to spada liczba nienoszących w sklepach:))
Profesor K.Pyrć wirusolog o braku wyobraźni: Nie należy się dziwić wzrostem zachorowań na COVID-19, ponieważ od lata eksperci przepowiadali taką sytuację. Szczerze mówiąc, teraz przeraża mnie to zdziwienie.”
Przepełnienie szpitali = umieranie w domu, dodaje kompetentnie.
Na chwilę obecną średnia miesięczna ilość zgonów rzekomo spowodowanych koronawirusem zbliża się u nas do średniej miesięcznej zgonów wskutek samobójstwa lecz całkowicie odmienna jest ich struktura wiekowa. Ludzie w wieku do 40 lat stanowią 1% zmarłych na koronawirusa a wśród samobójców ponad 35%.
Zmarli na koronawirusa mimo wzrostu dobowej ich ilości nadal stanowią 1,3% ogólnej ilości zgonów.
A co z rosnącą ilością zachorowań – zbliża się ona do poziomu ok. 5 tys./dobę ?
To normalne – zaczyna się sezon grypowy !
W I kw. 2020 to średnio dziennie mieliśmy 20 tys. nowych zachorowań, ogólna ilość zgonów wzrastała o 15 – 20% i jakoś nikt stanu epidemii ani żadnych ograniczeń nie wprowadzał.
Zdania jakie miałem od samego początku nie zmieniam – to nadal wg mnie „medialna ściema” a nie „epidemia groźnej choroby”.
A komu ma służyć ta „medialna ściema”? Masonom, nacjonalistom, Chińczykom, Putinowi?
Dodam jeszcze jeden temat – szczepienia przeciw grypie.
W Polsce dotychczas szczepiło się ok. 4% ludzi. Zwiększenie ilości szczepiących się do poziomu 50% to zwiększenie przychodu dla naszego dystrybutora szczepionek o ok. 1 MILIARDA PLN.
Ludzie zdrowi, to tacy, którzy nie potrzebują sięgać po lekarstwa w tym nie potrzebują szczepionek, bo ich własny układ odpornościowy SAM sobie radzi z patogenami.
A kto na tym traci ?
Producenci i dystrybutorzy lekarstw i szczepionek!
@AOlsztynski
„Drukarzom pieniędzy” !