To jest napad
To jest napad, ręce do góry! Za każdym razem, gdy w masce lub chustce wchodzę do banku czy sklepu, czuję się jak rabuś, a gdy wsiadam do autobusu, zmieniam się w ultrasa piłkarskiego, który nerwowo sam sobie łamie palce, bo chwilowo brakuje mu kija bejsbolowego i dużej ustawki. Nie biją, bo wróg nie wylazł.
Okazuje się, że szata zdobi człowieka, a przynajmniej zmienia psychikę. Minęło zaledwie parę miesięcy, a ludzie się nie poznają. Okularnikom nieco łatwiej. Ostatnio pani w kiosku powiedziała, że poznała mnie po okularach. Porobiło się – nagle policja poluje na tych, którzy bez masek, bez kominiarek. Wyciągnęłam z szafy chustę arafatkę i chodzę po mieście zakwefiona jak beduinka w burzy piaskowej. Taki nikab powoduje, że nie patrzę na świat i ludzi, tylko „łypię”.
Po pierwszych tygodniach zachwytu pustką w komunikacji miejskiej dopada mnie lęk o przetrwanie tejże komunikacji. Gdybym była bogaczką, kupowałabym po kilka biletów na jeden przejazd. Nigdy w życiu aż tak komfortowo się nie jeździło, zawsze a to student z wypchanym plecakiem walnął mnie w nos, a to działkowiec z trzema reklamówkami bzu i krzaków pomidorów podrapał mi udo badylem, a to męczące atrakcje zapachowe utrudniały podróż, bo komunikacja bywała w czasie zimy czy upału jedynym schronieniem dla bezdomnych lub chorych psychicznie.
Pamiętam, jak w lutym jechałam autobusem na profilaktyczne badanie do ginekologa, a obok mnie stanęła pasażerka chora na zespół Tourette’a. Co prawda nie miała tików ruchowych, ale skrzeczącym, niskim głosem wydobywającym się jakby z głośnika schowanego w zaświatach rzucała w moim kierunku określenia takie jak: „Ty kur…, ty piz… jeb…”. Chropowata salwa z króciutkimi przerwami na oddech. Jak długa musiałaby być trasa autobusu, bym przyzwyczaiła się do tych „obelg”, ot, zwykły szum?
Nie dość, że stresowałam się badaniem, to jeszcze efekty wokalne i stan zdrowia współpasażerki wprawiły mnie w trzęsawkę. Odsunąć się od niej? Wszyscy byli odwróceni. Postanowiłam trwać i wyskoczyć dopiero na moim przystanku. Co teraz dzieje się z tą pasażerką? Czy ma dom do zostania w nim? Czy jej rodzina chce jej w tym domu? „Pamiętam, jak…”. Mamy już wspomnienia sprzed pandemii.
Teraz, gdy tramwaje i autobusy nadal jeżdżą prawie puste (wczoraj w wagonie tramwajowym o godz. 17 było nas trzy pasażerki), miast cieszyć się pustką, lękam się o los tegoż tramwaju. Tak, rower daje wolność, ale mojego miasta bez tramwajów po prostu nie mogę sobie wyobrazić. Miasto bez tramwaju to jak las bez drzew, to jak amfiteatr bez widowni, damska torebka bez bałaganu.
Warszawskie tramwaje są na tylu fotografiach archiwalnych, w tylu filmach, pasażerowie wieszali się na nich kiedyś jak winogrona na dachach. Kibicuję od lat nowej linii tramwajowej z Woli na Wilanów, był już przetarg, marzyłam, że dożyję tej chwili. Czas zmienić marzenia. Na razie nie akceptuję sytuacji, w której tramwaje miałyby podzielić los dorożek czy maszyn do pisania.
Powietrze w mieście odetchnęło bez samochodów. Gdzie one są, te wszystkie samo-samo-samochody? Ukryte na przedmieściach? Nigdy nie widziałam tyle osób biegających, jeżdżących na rowerach. Jeszcze nie umieramy, a z tego niezadowoleni mogą być tylko grabarze. Czyli że może nie trzeba będzie budować podziemnych garaży w miastach, wystarczy tylko, abyśmy część pracy nadal wykonywali z domu lub biura bliżej nas?
Gdzie jest ten czas, który zyskaliśmy, nie dojeżdżając do pracy? Myślałam, że życie rodzinno-towarzyskie zacznie teraz kwitnąć, bo jesteśmy wypuszczeni z biur, nie latamy służbowo po świecie, a tymczasem daliśmy się błyskawicznie zagonić do dziur, zaryglować w norach. Natychmiast dziurę zapchały inne obowiązki – więcej pracy przy kompie, domowe przedszkole, domowe nauczanie, niektórzy zamęczają się w kuchni, wymyślając coraz bardziej pracochłonne potrawy.
Człowiek musi się krzątać, wymyślić coś, byle się urobić. Może pawlacz posprzątam, sztućce wypoleruję, klepkę wycyklinuję, biblioteczkę alfabetycznie ustawię. Sama rzuciłam się w mikroogrodnictwo. Kupuję kwiatki na balkon, przesadzam rośliny domowe zza ciasnych donic do obszerniejszych. Widzę szał na pomidora. Ludzie chcą zdrowych warzyw choćby w liczbie trzech truskawek na parapecie. Człowiek wymiera, to chociaż na kwitnące rośliny sobie popatrzy.
W ostatnich dniach, gdy dzwonię do znajomych, proponując wizytę u mnie, w telefonie jakby na wstępie niedowierzanie, jakby los na loterii trafili, szok, jakby wygrała pani zieloną kartę do USA albo zdała pani na szóstkę, na serio, naprawdę, zapraszasz mnie do domu, że niby ja mam wyjść, a ty mi otworzysz? Czy to nie szaleństwo, czy nas nie podkablują?
A potem radość, ulga, spotkanie niczym na obrazie „Powrót z jasyru”. Umawiam się na „ławking”, spacer, kawę z termosów w parku, wycieczkę do lasu. Ale widzę, że trzeba ich wyciągać, że sami boją się proponować spotkania. Zagoniono nas do klatek i teraz część z nas nie potrafi zamerdać ogonem, wybiegając na wolność.
W nocy śni mi się, że jadę pociągiem do Berlina. Nigdy nic nie powodowało u mnie poczucia takiej klaustrofobii i gniewu jak to zamknięcie granic. Jeszcze nie tak dawno świętowaliśmy rocznicę zburzenia muru, koledzy mają z tego czasu zdjęcia w albumach, jak tańczą na murze, a teraz jeden wirus spowodował, że ruszyła machina autorytarnej gry.
Wirus muru nie przeskoczy? Moja prababcia miała kota, który tak bał się ludzi, że prawie nigdy nie wychodził z szafy. Gdy prababcia ciężko zachorowała i wylądowała w szpitalu, to przez kilka dni jej rodzina kota w mieszkaniu nie mogła znaleźć – kusili go smakołykami, a on nadal nie chciał wyjść.
Komentarze
Wszystko pięknie, ale co stało się z kotem? Parafrazując klasyka: jego (kota) los niepokoi czytelników:)
W czasie podróży przez życie trafiają się nam różne pasażerki. Te które przeklinają gdy nas zobaczą to najmniejsze zmartwienie. Groźniejsze są te, które chcą nasz przyjąć do grona odpowiedzialnych za losy świata, składając propozycję : „Jeśli Niemcy chcą zmniejszyć potencjał nuklearny i osłabić NATO, to być może Polska – która rzetelnie wywiązuje się ze swoich zobowiązań, rozumie ryzyka i leży na wschodniej flance NATO – mogłaby przyjąć ten potencjał i u siebie.” Po uchwaleniu ustawy nr 447 , jest to propozycja nie do odrzucenia. Można sobie wyobrazić Naczelnika w maseczce koronawirusowej z ręką na guziku atomowym.
Szczerze mówiąc, z niesmakiem czytałam pani „barwną” opowieść o cierpieniach podczas jazdy z osobą z zespołem Tourette’a. Pani dziennikarko, pani się nie boi, te osoby nie zarażają. Nawet forma felietonu nie zwalnia od pamiętania o czymś tak zwykłym jak EMPATIA! A tak poza tym życzę zdrowia pani bliskim!
@marta55
Pani Marto, chyba za ostro. Autorka nigdzie nie wykazuje braku empatii, wręcz odwrotnie. Realistyczny opis bez wartościowania, plus troska o to, jak ta osoba żyje – poza środkami komunikacji miejskiej:) Jak my byśmy się zachowali na miejscu Autorki? Nie przeceniajmy siebie samych, z ciepłego miejsca przed kompem. Na pewno nie odwrócilibyśmy się tyłem, nie uciekli w inne miejsce?
Fajne nawiązanie do ukochanej mojej „Republiki”:) , zwanej w naszym kółku znajomych „Repą”
Gdzie one są, te wszystkie samo-samo-samochody?
A propos’, Tesla Elona Muska jest już warta więcej niż GM, Ford i Chrysler łącznie.
Cały czas odnoszę wrażenie, że to czeskie słowo – Tesla
Samochód Tesla przejeżdża już 300 mil na jednym ładowaniu i osiąga podobno przyspieszenie na miarę Ferrari. Wielki sukces.
Pisze pan o Tesli ?! Elektrycznych samochodach?!
Proszę wybaczyć ale jestem elektrykiem z wykształcenia i
NAPEWNO WIEM ŻE PRĄD TRZEBA WYTWORZYĆ W ELEKTROWNI!
Chyba że wynalazł pan inne źródła.
Ps. Mam nadzieję że przymus noszenia masek na dworze czyli na wolnym powietrzu zostanie wreszcie zniesiony bo to absurd. To zwykła nadmiarowość władzy . Od kiedy to wdychanie własnego CO2 jest zdrowe?
To morze torebka foliowa na łeb?
Gwarancja że zejdziemy na co innego niż koronę i nie pogorszymy statystyk.
Właśnie! To dlatego maseczki tak męczą w trakcie marszu, a do jeszcze intensywniejszych zajęć są wręcz odradzane.
A jednak coś się chyba opłaca społeczeństwu jeśli ten prąd dla Tesli nie jest przeszkodą w rekordowych wycenach wartości rynkowej pomysłu spółki. Ciekawe co i jak.
Słowenia nie zasypia ekonomicznych gruszek w popiele: przyjeżdżajcie, przyjeżdżajcie ogłosiła. Granice otwarte, bez żadnej kwarantanny dla zagr. turystów.
Pocieszę panią.Otóż w wieku 5 lat ,nie miałem maski ,ale mama ,zostawiała mnie na dworze ,boso ,na 12 godzin ,bo szła do pracy.To dopiero była wolność.W wieku lat sześciu ,wolny jak ptak pobiłem rówieśnika Ukrainca ,który z rodzina uciekał z Niemcami ,przed Ruskim.Dla mnie RUSKI, TO BYŁ TAKI WIELKI CHŁOP Z MACZUGĄMama zakazała mi wchodzić do domu ,i nikogo nie wpuszczać.Zatrzymali się bajcy ,wyskoczył jeden z ciężarówki i poprosił o wodę .Nie wpuściłem ale pokazałem mieszkanie.Szpadlem wyważył drzwi i zabrał wszystko ,czyli mamie zostało tylko to co miała w pracy na sobie.Aha ,żyję do dziś dlatego ,że ojciec Ukraińca dopadł mnie na ulicy ,i dał lanie szpicura ,tak, że jak przyszła z pracy ,siedziałem góły ,bo suszyłem ubranie ,spodenki ,.Innych nie miałem.DLATEGO JAK CZYTAM PANI PRoBLEMY ,JESTEM SZCZĘŚLIWY ,ŻE JESTEM ŚWIADKIEM SZCZĘŚLIWYCH CZASÓW .Ale szlag mnie trafia ,jak pomyślę ,że nasze ,pozdobyciu ostatniego bastionu ,czyli SN,zmuszą mnie do zamknęcia gęby i zycia w podobnych jak tamte lata..
Jerzy Hoffman, reżyser wielkiego Potopu, wspominał jak po wojnie rodzina repatriowała się do Warszawy z Sowietów, i gdy wysiadł na Dworcu Wschodnim jeszcze na peronie dostał z pięści od jakiegoś młodego Warszawiaka: „ty kacapie!” Hoffman przyjechał bowiem w stroju właściwym dla ZSRR.
Oglądałem bodajże południowokoreański film, w którym główny bohater miał opiekować się kotem swojej dziewczyny w jej mieszkaniu. Ona gdzieś wyjechała. Bohater zostawiał żarcie dla kota. Jedzenie znikało, ale nigdy kota na własne oczy nie udało mu się zobaczyć.
Nikola Tesla, serbski inżynier.
@sowa60
„NAPEWNO” pisze się NA PEWNO na pewno.
@sowa60
16 maja 2020
„Gwarancja że zejdziemy na co innego niż koronę i nie pogorszymy statystyk.”
Muszę Pana rozczarować – pogorszy Pan, choć dla wielu wyznawców religii wszechświatowej pandemii – polepszy.
Pana ew. zejście po założeniu worka na głowę zostanie z i tak zakwalifikowane jako „w związku z kowidem”. Niech Pand spróbuje, Pan zobaczy!
Sam fakt że maseczki zasłaniają serdeczne uśmiechy międzyludzkie musi budzić określone obawy i zastrzeżenia natury medycznej.
Wyjaśnię, że byłem zwolennikiem maseczek. Ale nie jako atrybutu ponad rocznej czy dwuletniej pandemii, lecz wyłącznie jako elementu ostatecznego dociśnięcia epidemii, wirusa, w ciągu miesiąca. Maseczki nie uczestniczyły w takim zwycięstwie, w zwycięskiej formule. Ich noszenie przez rok a nie miesiąc to zbyt kosztowne zdrowotnie rozwiązanie w relacji do korzyści.
Nie czarujmy się – prawidłowo używane maseczki o miliony godzin skróciłyby pobyt społeczeństwa na świeżym zdrowym powietrzu tego lata…
O miliardy godzin, nie miliony. Miliony to już samych ludzi w Kraju są.
Wszyscy dobrze zrobimy gruntownie przewietrzywszy płucka w górach i nad morzem przed nadejściem „the darkest winter of modern times”.
Przepraszam za błędy wynikające z szybkości i działania klawiatury tabletu oraz błędnego zapamiętywania.
Zarządzanie dużym miastem staje się w tym trudnym czasie zadaniem wymagającym naprawdę wysokich kwalifikacji organizatorskich i ekonomicznych, a niedostatek środków finansowych na wykonanie codziennych zadań municypalnych może kogoś zupełnie niewprawionego w zarządzaniu przyprawić o zawrót głowy nie od sukcesu.
@sowa60
„Przepraszam za błędy..”
Nie szkodzi. Dzięki temu fajne zdanie mi wyszło. 🙂
W XX wieku pojawił się Homo Sovieticus. W XXI wieku politycy i oszalałe media stworzyły człekokształtnego Homo Coronavirus. Ten rodzaj stworzenia przypomina człowieka ale doprowadzi świat do takiego kryzysu ekomomicznego, który przerośnie rozmiarami i skutkami ten kryzys, jaki wcześniej stworzył Homo Sovieticus.
Coronavirus zbiera śmiertelne żniwo o istotnej skali tylko wśród osób po 60-ce, a jeszcze bardziej po 70-ce. Świat ratuje emerytów, próbuje dać im te oczekiwane 5 lat jeszcze – dochować statystyk długowieczności które przekraczają już 80 i zmierzają ku 90 w nowoczesnym świecie. Jednocześnie zażynając ekonomiczne źródła zasilania funduszy na emerytury. Zamykając szkoły dla wnucząt by nie roznosiły bezobjawowo zarazy. To bardzo piękne.
Z faktycznego punktu widzenia coronavirus jest siłą natury odmładzającą społeczeństwa i odciążającą służbę zdrowia w dłuższej perspektywie – ta jego wybiórczość, ten jego respekt dla zdrowych, dla młodych.
Coronavirus to napad na starzejące się społeczeństwa.
Notabene naukowcy oczekują że w Afryce będzie wprawdzie wielka zapadalność, ale najmniejsza śmiertelność (poniżej 1%) ze względu na wysportowanie-nieotyłość i relatywną młodość społeczeństw kontynentu.
Szwedzi uchwycili to i zalecili krycie się po domach-schronach starszym obywatelom, a mniej obywatelom w średnim i młodym wieku.
Śmiertelność w pandemii szwedzkiej jest w środku stawki światowej, ale dużo wyższa niż w sąsiednich krajach. I minister zdrowia Szwecji jest nękana porównaniami z Norwegią. Odpowiada: za wcześnie na porównania, policzymy na koniec pandemii (!)
Ma rację. Schować się w domach w lockdownie na 2 miesiące to jest tylko jedna bitwa w tej całej kampanii.
Schować się gremialnie na 2 miesiące
Służby zdrowia jeszcze się nie obrobią z kornawirusem, a staną twarzą w twarz z milionami ofiar niedotlenienia i braku ruchu, otyłości, kompulsji mycia rąk i innych zaburzeń.
Taki wróg pojawił się, że teraz „służby” to nie wywiad, kontrwywiad etc. lecz bardziej lekarze, sanepid, naukowcy wirusolodzy, ministerstwa zdrowia.
Soul searching w stolicy Californii
https://www.youtube.com/watch?v=DTqipTcwxyA
Sakrament, Święty Franciszek, Święta Barbara, Święty Józef, Aniołów – to tylko niektóre z nazw miast (jest też Święty Luis Biskup w którym mieszka 50tys.) – w najbardziej kwitnącej krainie świata
valka s koronavirem = wojna z kornawirusem
Informace ke koronaviru:
Aktuální informace k problematice koronaviru na svých webových stránkách http://www.szu.cz a dále také zřídil informační telefonickou linku, kam se mohou občané obrátit, pokud potřebují v souvislosti s koronavirem poradit. Infolinka je k dispozici nonstop na telefonním čísle: +420 724 810 106 a +420 725 191 367.
napad = pomysł
Autentycznie. Trudno w to uwierzyć, tu czeszczina całkowicie zaskakuje nas.
Może już za 2 tygodnie. W tym tygodniu kontynuowane będą prowadzone już wcześniej konsultacje z branżą fitness. „Wiemy, że odporność na koronawirusa mają większą ci, którzy są sprawni i zdrowi, więc możliwość uprawiania sportu, rekreacji jest także bardzo ważna” – powiedziała minister Emilewicz
Jeśli chodzi o restauracje – ich otwarcie na nowych warunkach dystansowania stolików sprawia że w USA niektórzy restauratorzy nie chcą nawet otwierać, bo straty a nie zyski są oczywiste. Sylwester Cacek ocenia że padnie 20-30% krajowych restauracji. Frekwencja też nie dopisze, ludzie nauczyli się unikać zgromadzeń.
Iloścć wolnych łóżek w szpitalach jednoimiennych (szpitale im. kornowirusa) i oddziałach zakaźnych – na prawie 11 tys. zabezpieczonych łóżek mamy około 2,2 tys. pacjentów.
Coś mnie napadło i ufarbowałam włosy na taki i taki kolor – a więc jest i tu wspólny grunt z czeszcziną (napad=pomysł).
Dzisiaj odbywa się doroczny World Health Organisation’s World Health Assembly, po raz 73., tym razem zaszczycony przez liderów państw. Temat jest wiadomy, a zostanie wkrótce przygotowany bogaty raport WHO obejmujący całe dotychczasowe doświadczenie świata z koronawirusem.
Przyjrzałem się słuchalności stacji radiowych (ja też jestem radiosłuchaczem, bo słucham Dwójki, ale jakbym Dwójki nie słuchał to już nie byłbym).
Prymat należy do RFM: 28%.
Dalej: Zet 12%, Trójka 5,5%, a Dwójka poniżej 1%
40-60latkowie to trzon słuchaczy słynnej Trójki, ludzie wykształceni, z dużych miast, dobrze zarabiający. Ponad trzonem: 20% słuchaczy Trójki to emeryci.
Radia słucha 21-22 mln Polaków każdego dnia, średnio przez 4 godziny.
Czyli 72% procent społeczeństwa.
Fałszowanie listy przebojów jest atakiem na nasza kulturę, w każdym rozumieniu słowa kultura. Zaczęło się od kart pocztowych, których jakieś fankluby, wytwórnie, czy indywidualni miłośnicy tytułu potrafili wysłać kilkaset (a w głosowaniu o bodaj najmniejszej liczbie głosów wygrała piosenka z 1200 głosami). Nie wiem czy zatrudniano grafologa… W dobie internetu łatwiej jest zagłosować i liczba głosów wzrosła, a ich autentycznością zajmują się biegli informatycy i nie tylko. Tak jak ściąganie (w kulturze anglosaskiej – oszukiwanie) nie jest u nas ścigane prawnie, tak i oszustwa kulturowe na liście wielkich przebojów narodowych traktowano niefrasobliwie.
To jest napad na kulturę narodową!
Daniel Passent zatytułował swój ostatni wpis na blogu „PRL w Trójce”.
Na to pewna internautka zareagowała bardzo przytomnie: „PRL w Trójce? Trójka w PRL miała się znakomicie”.
Podobnie jak – dodam od siebie – i „Polityka”…
Passent używa też na blogu pojęcia „liberalna lewica spod znaku czytelników „Polityki””.
Nie wiem nic o czytelnikach „Polityki” ostatnich dekad. Ale redakcja, która przez ostatnie trzydziestolecie bezkrytycznie hołubiła i z zapałem krzewiła dziewiętnastowieczny wilczy kapitalizm znany z powieści Dickensa oraz bezpardonowo zwalczała jakąkolwiek jego krytykę, z lewicą to raczej niewiele ma wspólnego…
Za PRLu decyzje zapadały w bardziej formalny i scentralizowany sposób, a urząd cenzury miał taką księgę instrukcji do pracy, którą zresztą przemycił na Zachód niezadowolony cenzor. Piosenka punkowa „Moskiewskie kuranty” nie przechodziła sita cenzury, ale wystarczyło zmienić to jedno zakazane pierwsze słowo i cały tekst przechodził. Tak to Janerka w Klaus Mittfoch mógł za wiedzą i zgodą poddawać gruntownej krytyce system komunistyczny wstawiając „ptaki-górole” zamiast „komuniści” i jazda! I cenzura nie była głupia, tak to miało właśnie wyglądać w zliberalizowanej Polsce lat 80. oddającej młodzieżowemu buntowi co należne.
Podczas nocnej zmiany zmarła pracownica magazynu Amazon w Sadach. Sprawę ma wyjaśnić Państwowa Inspekcja Pracy. Pracownicy firmy informują, że mają obowiązek noszenia masek. – Wielu z nas skarży się na niedotlenienie. Nie zdejmujemy jednak maseczek, bo grożą za to upomnienia i kary porządkowe – mówi jeden z nich w rozmowie z Radiem Poznań.”
UNICEF alarmuje że w biedniejszym świecie umierają codziennie tysiące dzieci, bo służba zdrowia i w ogóle wszyscy zajęci są walką z pandemią.
„W związku z zaistniałą sytuacją żądamy wycofania piosenki Kazika ‚Twój ból jest większy niż mój’ z notowania Listy Przebojów Programu Trzeciego. Kazimierz Staszewski” – brzmi komunikat zamieszczony w internecie.
Biedny Kazik…
Śpiewanie – aktywne, nie w roli słuchacza – podnosi nastrój, wydzielają się endorfiny, jest ćwiczeniem aerobicznym korzystnym dla płuc i w ogóle ciała, a ponadto aktywizuje obie półkule mózgu, nie tylko tę którą aktywizuje mówienie.
W Trójce drzwi się nie zamykają – tylu znanych radiowców wychodzi. A w mojej Dwójeczce nikt się nie rusza do wyjścia. „Dwójka – jesteś na miejscu” (slogan stacji).
Śpiewał nasz punkowy zespół Brak za komunizmu w utworze „Nasze Pokolenie”:
Narkomani i faszyści
Punki, k…, terroryści
i przyznajmy że w komsomolskim Związku Radzieckim ani w NRD cenzura nie zatwierdziłaby takiego tekstu.
To dzięki Jerzemu Urbanowi, głównemu strategowi komunikacji, w przestrzeni społecznej mogły zaistnieć tak interesujące teksty
Warto przypomnieć – z historii Trójki – że w 2009r. ze stacji wyszedł G.Wasowski, syn współtwórcy Kabaretu Starszych Panów i pierwszy życiowy partner – mąż Moniki Olejnik, by stworzyć nowe Radio Wnet. Tak jak ostatnio Wojciech Mann tworzy nową stację po odejściu z Trójki. Wasowski i Mann cenili dyrektora K.Skowrońskiego który przywracał Trójce inteligencki sznyt, Wasowski nie pogodził się z jego odwołaniem przez PO w 2009r.
W Trójce za komuny, kiedy jej słuchałem, nie było tych cogodzinnych newsów które obecnie są w każdej stacji, czasem nawet co pół godziny, serwowane zawsze dość podekscytowanym tonem jakby coś się działo. W Dwójce nie ma wiadomości i Trójka też dobrze by zrobiła rezygnując z wiadomości. Na rzecz eskapizmu i relaksacji:)
satrustequi
19 MAJA 2020
19:25
I tak i nie. Nie ma Hanny Marii Gizy, Agaty Kwiecińskiej, Jerzego Kisielewskiego, Adama Suprynowicza, Joanny Szwedowskiej – wieloletniej kierowniczki literackiej radiowej Dwójki. Zakładam, że ich brak na antenie nie jest skutkiem politycznych decyzji, chociaż kto wie? (Odpowiedź zna wiatr, śpiewał Dylan) Wcześniej z przyczyn politycznych, za działalność związkową, (co obnażyło obłudę obecnej władzy, która przy każdej okazji albo i bez podpiera się dziedzictwem Solidarności) zwolniono z radiowej Dwójki laureata Złotego Mikrofonu Marcina Majchrowskiego ale pani prezes o mentalności i poziomie karbowego w końcu się opamiętała, doszło do ugody i dziennikarz wrócił. Fantastycznie zachował się wtedy zespół Dwójki, dziennikarz nie prowadził już bieżących audycji, ale w eter szły te, które wcześniej prowadził. Nie ma też Anny Szewczuk, zdobywczyni Złotego Mikrofonu, prowadziła znakomicie redagowaną przez siebie audycję Źródła, tu przyczyną jej odejścia były, zdaje się wewnętrzne radiowe konflikty.
Pozdrówka.
mopus11
Tak, czytam że pani Giza straciła audycję w ramówce, zasłużoną audycje.
Wychodzą w akcie protestu i oburzenia – o takich odejściach pisałem bardziej.
Ja dwójeczki słucham od 10:00 do 15:00, mniej się orientuję w innych audycjach niż te. Pozdrawiam Mopusa!
ps. Jeśli dobrze czytam pani Giza jeszcze nie wyszła z Trójki, jeszcze tam jest?
Innym przykładem współpracy, gdy cenzor ramię w ramię z artystą zmierza do debiutu utworu na radiowej antenie, jest wybitna piosenka Kultu Kazika „Wódka”, która została zwolniona przez komunistyczną cenzurę po błahej zmianie tytułu na dowcipne: „Na całym świecie źle się dzieje, koledzy”. Ewidentnie cenzor nalegał na jakieś zaakcentowanie nielokalnego charakteru problemu:
Zbudowali fabryki, opracowali maszyny
Produkują wódkę, tak dużo, dużo wódki
Bo im tylko o to chodzi, abyś sam sobie szkodził
Abyś sam nie mógł myśleć, abyś sam nie mógł chodzić”
Od dwóch miesięcy jestem bez pracy i, krótko mówiąc, nie mam za co żyć, pomocy – powiedziała aktorka z serialu Na Wspólnej
Paweł Sołtys, który jako Pablopavo wydał kilkanaście płyt a potem zbiór opowiadań,
mówił kilka lat temu w wywiadzie na portalu gazeta.pl:
„Nie mam samochodu. Jeżdżę autobusami albo przemieszczam się na piechotę. Komunikacja miejska siłą rzeczy sprawia, że jestem blisko tak zwanego „zwykłego życia miasta”. Z samochodu mało co widać – jedziesz zamknięty, słuchasz muzyki, a wieczorami spotykasz się na piwo z grupą przyjaciół, w której ciągle się obracasz. Nie widzisz wtedy świata na zewnątrz. Ja żyję troszeczkę inaczej. Stąd się biorą pomysły na piosenki i opowiadania – z tego, co widzę. Wsiadam na przykład w autobus na Targówek, jadę do ostatniego przystanku, a potem szwendam się po dzielnicy, zaglądam, słucham, patrzę. Gdybym był bardzo zamożnym człowiekiem i poruszałbym się dobrym samochodem między siłownią, korporacją a prywatnym przedszkolem, widziałbym znacznie mniej….
Większość naszej klasy średniej dwie raty kredytu dzielą od bezdomności. Mnie zawsze zniesmaczał i irytował taki rodzaj pogardy, który się w Polsce wyprodukował wobec ludzi, którym się nie udało. Którzy się nie załapali na zmiany transformacji w latach 90. To widać bardzo w popkulturze: w telewizji, serialach, filmach. Jeśli tam pokazuje się biedniejszych ludzi, to najczęściej w postaci jakiegoś kuriozum. Wiesz, pośmiejmy się z tych ludzi z Pragi, którzy mają śmieszne życie, śmiesznie mówią i na pewno codziennie piją wino pod sklepem. Co nie znaczy, że ludzie na Pradze nie piją wina pod sklepem. Ale to jest stygmatyzacja i nie do końca prawda”.
Red. Patrycjusz Wyżga młody daleko do emerytury nadaje z Myśliwieckiej i chwali wielkich którzy odeszli i wielkich którzy wraz z nim zostają i cytuje list od słuchacza zaklinający do pozostania na kulturowym posterunku.
13:20
dziwny ten świat, świat ludzkich spraw…
Song Niemena dopiero na 10. pozycji w parodniowej prezentacji Listy Wszechczasów Trójki Dzieł Polskich która chyba nawet w tym miesiącu się odbyła pod kierunkiem Niedźwiedzkiego
Za PRLu to chyba bardziej zwalniali z Trójki niż ktoś odchodził w proteście, a teraz to wcale nie zwalniają.
Może Patrycjusza Wyżgę zwolnią, zobaczymy.
@satrustequi 20 MAJA 2020 14:57
„Za PRLu to chyba bardziej zwalniali z Trójki niż ktoś odchodził …”
To dokładnie odwrotnie niż w „Polityce” – za PRL’u wielu odeszło (w pewnej chwili nawet niemal pół redakcji) ale wywalili to Rafała Wosia niecałe dwa lata temu…
Przed wielką suszą – 40 domków dla jeży trafi wkrótce do prywatnych ogrodów mieszkańców południowej Polsce dzięki ekologicznej akcji firmy Tauron pod hasłem „Domek i woda dla Jeża MegaZwierza”. Ma ona na celu wspieranie żyjących w przydomowych ogrodach zwierząt podczas suszy.
„Zachęcamy do robienia poidełek w przydomowych ogrodach i skwerach” – powiedział w środę rzecznik Tauron Polska Energia Łukasz Zimnoch. „Prostym, a ratującym jeżowe, owadzie i ptasie życie rozwiązaniem jest poidełko. Na dno pojemnika wkładamy kamyki i garść keramzytu, układamy na ich powierzchni gałązki, szyszki czy kawałek kory, można też dodać płat mchu, kępkę trawy z korzeniami. Całość należy zalać wodą, ale nie może jej być za dużo, znajdujące się w poidełku kamyki mają być wilgotne, ale nie całkowicie zanurzone w wodzie”
Opady majowe dają nadzieję na uniknięcie suszy, ale pewności jeszcze nie ma mówią biegli meteorolodzy.
Produkcja przemysłowa w kwietniu była o 1/4 mniejsza, ale produkcja farmaceutyczna o 15% większa.
LPP (Reserved i kilka innych marek odzieży): 60 proc. sprzedaży za ostatni tydzień to e-commerce, a 40 proc. sklepy stacjonarne. Traffic w sklepach w galeriach handlowych jest poniżej połowy normalnego.
Kto wie, może gdyby sytuacja w dziedzinie wolności słowa nie cechowała się zupełną swobodą jak teraz, lecz wymagała nieco aluzji jak za komuny, miliony słuchaczy i czytelników płakało by ze wzruszenia na jakąś wzmiankę o „bracie antyIkara” etc. o której opowiadano by sobie tygodniami – ale on to powiedział!
Publicystyka byłaby bardziej napadova, a mniej napastliwa
ps. płakałoby, płakano by – tak piszemy chyba
Truskawki: hodowcy zwrócili się o pomoc do Polaków. Co prawda praca nie jest łatwa i często jesteśmy skazani na duże upały czy deszcz, jednak możliwe zarobki wciąż się zwiększają. Średnio jest to kwota rzędu 200 złotych dziennie, jeśli jednak przyłożymy się do pracy możemy liczyć na zarobki wysokości 400, a nawet 450 złotych.
Rolnicy cały czas apelują i zapraszają wszystkich chętnych do podjęcia pracy. Jak sami twierdzą jest to bardzo atrakcyjna alternatywa w obecnych czasach. Mimo, że są bardzo pozytywnie zaskoczeni liczbą zainteresowanych popyt na pracowników wciąż jest bardzo wysoki.
Dzięki pandemii odkryłem dżemiki truskawkowe i brzoskwiniowe Herbapolu. Lata całe nie kupowałem dżemów, a teraz poniżej 10 słoiczków wizyty w spożywczym nie kończę. Furda wyroby wedlowskie!
Uniwersytet w Oxford, a może w Cambridge, już powiadomił że wszystkie wykłady w roku akademickim 2020/2021 odbywać się będą zdalnie, przy 100% odpłatności jak dotychczas.
Chodzi oczywiście o życie wybitnych naukowców, profesorów uczelni…
Brytyjska firma Dyson – znana przede wszystkim z produkcji odkurzaczy – poleciła pracownikom powrót do pracy stacjonarnej wbrew rządowym zaleceniom, po czym na skutek ich buntu, po jednym dniu wycofała się z tego – podał dziś „The Guardian”.
Według rządowych wytycznych w kwestii zwalczania epidemii koronawirusa, tam gdzie jest to możliwe, ludzie nadal powinni pracować z domu, natomiast pracodawcy powinni podjąć wszelkie wysiłki, by to umożliwić.
Przy okazji, właściciel, pan James Dyson jest najbogatszym Brytyjczykiem.
To on wynalazł odkurzacz bez tej torby wiecie w środku na śmiecie.
@satrustequi
19 MAJA 2020
23:21
Dzieńdoberek.
Takoż i ja, z małymi wyjątkami, nieraz włączam Dwójkę nieco wcześniej bo od 9, słucham jej do 14, później przerwa i wieczorem do niej powrót, od kwadransa po 19 do 22 mniej więcej, zależy od tego co tam proponują po Filharmonii Dwójki, jeżeli literatura to owszem.
Pozdrawiam z Wrocławia.
@mopus 8:54
Dzieńdoberek
Czasem coś słucham wieczorem, właśnie Filharmonia Dwójki, czasem Trybunał, i pani Łoś ładnie muzykę dawną prezentuje, muzykę wczesną precyzyjniej powiedzieć bo romantyzm też już dawny, więc… Czasem słucham, ale częściej nie słucham bo mam płyty własne do posłuchania i to sporo, albo już nie mam siły słuchać.
Jan Ladislav Dussek w południe – dzieło czeskiego kompozytora z którym nie miałem jeszcze okazji wykona znany pianista. Prezentuje pani Łoś.
Pozdrawiam piękny Wrocław którego te 30 mostów czy ile i piękną filharmonię zobaczyć ja chciałbym. Raz tylko byłem, ale za krótko, służbowo, a mieście coraz głośniej w Europie.
Niemcy dwa razy cześciej niż Europa płacili gotówką i dopiero względy higieniczne pandemii przechyliły szalę w stronę kart płatniczych. Jak to wszystko się zmienia w pandemii.
Jeszcze jest RMF Classic. Niestety jak z początku to było objawienie (dużo klasycznej muzyki prawie bez przerw), to od lat już nie to… Uciążliwe reklamy, jakieś pseudoporady (kulinarne, historyczne, wywiady, kabaret..). Zupełnie zmienili formułę. Muzyka też już mało klasyczna, może w nocy inaczej. Szkoda.
@satrustequi
„To on wynalazł odkurzacz bez tej torby wiecie w środku na śmiecie.”
Teraz pewnie wynajdzie śmieci bez odkurzacza.
A jego zbuntowani pracownicy wynajdą płace bez pracy.
Może epidemia choroby bezobjawowej to też ich wynalazek?
Taką pompę ssącą niech ktoś na koronawirusa: każdy by nosił przypasaną na biodrach i zasysał koronawirusa z otoczenia do pojemniczka.
Na początek kupiłem ten odkurzacz Dysona, czekam na dostawę. Może nawet coś przemontuję pod kątem walki z wirusem i zadebiutuję na giełdzie. Nie tylko szczepionka może nas uratować.
Jan Ladislav rzeczywiście prekursor romantyzmu, to było ważne – go poznać, posłuchać. Podobno był nieznany Chopinowi i innym, i tak nie wpłynął na ich romantyczne idee.
Był wszędzie Jan Ladislav Dussek – warto przeczytać bio.
Candidate Joe Biden przyciśnięty przez czarnego dziennikarza w radiu rzucił:
If you have a problem figuring out whether you’re for me or Trump, then you ain’t black’
Teraz grubo tłumaczyć się musi z tego ataku na tożsamość radiowca…
Biden przewodzi w sondażach, a historyczne modele z wszystkich okresów recesji wskazują że winien odnieść zdecydowane zwycięstwo
Wielka polaryzacja w Stanach upodobniła tamtejszą debatę polityczną do znanej w Kraju od lat. Czarny radiowiec chciał po prostu przeprowadzić wymagający wywiad który wyjaśni opinii co i jak Biden chce osiągnąć w swojej prezydenturze. Joe’s mind okazał się zbytnio spolaryzowany na taką rozmowę…
To tak jak u nas dziennikarz spytał polityka PO przed wyborami parlamentarnymi, do których Partia szła z obietnicą 15minutowego oczekiwania na lekarza i panią Kidawą jako kandydatką na prezes rady ministrów: A jak wy zamierzacie to osiągnąć? Zamiast odpowiedzi został przywołany do spolaryzowanego porządku…
@ To jest napad
Fabryki umierają stojąc !!!
takie przesłanie naród polski powinien przekazać w masowych demonstracjach obecnie nam panującym nygusom i kompradorom którzy kooperują z przyszłym okupantem ekonomicznym Polski, jakim będzie globalny bankster. To ten globalny bankster zatrzymał fabryki całego zachodniego świata , a po ogłoszeniu największego kryzysu gospodarczego w dziejach, wystąpi z propozycją dawania kredytów na paskarski procent i tym sposobem stanie się właścicielem świata zachodniej cywilizacji.
Raport z parku i ulic. Inteligencja w maseczkach, pozostali bez lub pod brodą. Ciekawe jak to się rozkłada między „demokratami” a „konserwatystami”.
15:41 Opuszczamy gardę.
Minister Zdrowia ostatnio przepowiedział wrzesień-październik jak prawdopodobną datę drugiej fali. No rzeczywiście, nawet czemu nie wcześniej jeśli teraz wszyscy jadą na wypoczynki, wymieszają się w górach i nad morzem, a potem wrócą – także do małych miejscowości które koronawirusa jeszcze nie zaznały!
Chciałem tego samego dnia rezerwować wrzesień/październik nad morzem, myśląc że zdążę przed drugim lockdownem, ale poczekać – zresztą na jesieni miejsc bez liku.
Brytyjczycy podali dane na temat swoich 36,000 ofiar śmiertelnych pandemii: 75% to osoby 75-letnie i starsze.
@AOlsztynski 24 MAJA 2020 15:41
„jak to się rozkłada między „demokratami” a „konserwatystami””.
najbardziej bojowi hunwejbini z blogu nadredaktora powiedzieliby między „demokratami” a „dyktatorami”; inni (dalej cytuję tamten blog) – między „lepszym” a „gorszym” sortem ekonomicznie.
Do tego można dodać podział – niekoniecznie pokrywający się z powyższym – między zwolennikami dzikiego i chciwego kapitalizmu dziewiętnastowiecznego a la Balcerowicz a sympatykami modelu z silną ochroną społeczną i z egalitaryzmem a la państwo dobrobytu (państwo opiekuńcze). No i kolejny podział: neokolonialna gospodarka kompradorska vs nacisk na rozwój rodzimego przemysłu, bankowości, szkolnictwa, nauki, innowacyjności.
Jest zbyt wiele ludzilat (ludzilat) w stosunku do możliwości natury i naszych technologii. Każdy rok człowieka na planecie to określona emisja dwutlenku węgla i innych związków niszczących życie. Paradoksalnie średnie życie człowieka wydłuża się w miarę jak planeta jest coraz bardziej chora!
Spadek dzietności w nowoczesnych krajach jest więc w zasadzie korzystnym zjawiskiem, gdy właśnie wyjść poza mniej istotne sprawy jak systemy emerytalne i wzrost PKB, a spojrzeć na sprawę z punktu widzenia zdrowia planety.
Rezygnacja z Kindergeld wymaga uzgodnień na szczeblu unijnym, żeby wszyscy wycofali się z tego nieekologicznego rozwiązania.
Pieniądze z Kindergeld (500 plus) przeznaczyć na ekologię i emerytury (bo za mało będzie młodych żeby utrzymać baardzo stare społeczeństwa roku 2050 i wcześniejszych).
Wszystko tobie ukochana Ziemio – czyli zmiana priorytetów, zmiana wektora polityki społeczno-gospodarczej
I jest już znakomita wiadomość z ostatnich dni w tym obszarze: PKN Orlen który niedawno przejął elektrownię w Ostrołęce zdecydował że nie przeprowadzi budowy bloku energetycznego w technologii węglowej, lecz inaczej.
W Rybniku radni dyskutują o „wykluczeniu energetycznym” i co ciekawe nie tylko ze spalaniem odpadów w piecach domowych zawalczyli, ale nawet ze spalaniem w nich węgla chcą zawalczyć.
Modernizujemy się. PO nic nie robiła z ekologią, ze smogiem, wierna koncepcji „polityki bez wizji” swojego historycznego lidera. Mimo monitów Komisji Europejskiej domagającej się ukrócenia nieeuropejskiego smrodzenia w Kraju.
minuty 19:30 – 22:00 wstrząsająca walka mniej zmodernizowanych sił
https://www.youtube.com/watch?v=BXqsDlDrbT4&t=336s
@satrustequi 25 MAJA 2020 10:55
„PO nic nie robiła z ekologią, ze smogiem…”
PO, jak i jej poprzedniczki (UD, KLD, UW), nic nie zrobiła z bardzo wieloma dziedzinami ślepo wierząc w niewidzialną rękę rynku i dziki (oraz chciwy) dziewiętnastowieczny kapitalizm.
Neoliberalizm na świecie włożono do lamusa już jakiś czas temu a pandemia koronawirusa ostatecznie uwidoczniła jego klęskę. Jednak głównym ekonomistą Platformy Obywatelskiej jest neoliberał z krwi i kości.
Jak pisał niedawno (choć nie na łamach POLITYKI) Jacek Żakowski: „PO nie proponuje dobrych rozwiązań, bo wywierają na nią presję wpływowi neoliberałowie z Leszkiem Balcerowiczem, Andrzejem Rzońcą i Witoldem Gadomskim”.
11:35
Poza tym sprawni neoliberałowie obniżają podatki a nie podnoszą je jak nasza siermiężna PO. Gdy ktoś nie umie zebrać VATu 22% podnosi go do 24%.
Nowy, znakomity dyrektor Trójki. – Dostałem taką propozycję i ją przyjąłem – mówi Kuba Strzyczkowski „Wyborczej”. Liczy, że dziennikarze, którzy złożyli wypowiedzenia w ostatnich dniach, je wycofają.
To był konflikt natury personalnej, a nie konflikt formacji kulturowych widać wyraźnie po światłej decyzji, po nominacji nowego dyrektora.
Tymczasem w Austrii:Prezydent Alexander Van der Bellen przeprosił za złamanie obostrzeń obowiązujących w tym kraju – w sobotę przebywał w restauracji po 23, mimo że w tym kraju obowiązuje obecnie zakaz funkcjonowania tego typu lokali po tej godzinie.
„Wyszedłem po raz pierwszy z dwoma przyjaciółmi i żoną” – napisał Van der Bellen na Twitterze komentując te doniesienia. Prezydent Austrii dodał, że wszyscy czworo „stracili poczucie czasu w czasie pogawędki”. „Szczerze przepraszam. To był błąd” – dodał prezydent.
Od nowego kierownictwa Trójki oczekuję wykreowania mody na nielatanie spalinowymi samolotami i niejeżdżenie spalinowymi samochodami.