Wielka biała Beata

Charyzmatyczna, szykowna, żelazna, oddana Polsce, którą zastała jako kupę kamieni, a oddała technologiczną potęgą i prorodzinnym rajem – zebraliśmy się tutaj, by opłakiwać tragiczny los naszej drogiej wicepremier Beaty Szydło. Ta cudowna córa Brzeszczy będzie na wieki wieków zapamiętana jako wielka Boba Budowczyni silnej Polski w słabnącej, konającej, zatrutej Europie. Nie lękała się zakasać rękawów i pod samodzielnie ukutym hasłem „Damy radę” zabrać się do realizacji planu ośmioletniego.

Była naszą jutrzenką wolności, na której widok węgiel kamienny sam się wydobywał, zdrajcy ojczyzny dobrowolnie oddawali swoje paszporty, zaś księża padali na kolana, by swymi wargami muskać jej zgrabne jak u pensjonarki łydki, przekazując znak pokoju.

Niestety podobnie jak mordercze kartony ustawione na jezdni przerwały dzieło serialowej Hanki Mostowiak z „M jak miłość”, tak i wielka Beata została wykolejona przez wrogi pojazd opancerzony marki seicento. Ta niby drobna kolizja, która – jak wszyscy wiemy – nieprzypadkowo miała miejsce nieopodal niemieckiego obozu śmierci, w którym Niemcy zgotowali milionom Polaków ten los, złamała panowanie naszej wicepremier. Bohaterska Beato, niewysłowiona jest tęsknota nasza za Tobą, o, jak bardzo krzepił nasze białe serca Twój biały głos.

Trauma powypadkowa i towarzyszący jej stres pourazowy to cierpienie niepojęte, a strat psychicznych nie zadośćuczyni satysfakcja z wtrącenia do lochów okrutnego kierowcy seicento czy rychła naprawa Twojego ukochanego audi szydłomobile. Nie ma takiej nagrody, która odpowiadałaby Twoim osiągnięciom na arenie Śląska i jakże oddalonej od nas Brukseli. Polska noblistka Wisława Szymborska też ma swoją nagrodę – wielkie umysły myślą podobnie.

Pogrążeni w czarnej rozpaczy czujemy się bez Twojego przywództwa niczym odpad górniczy i z pokorą przyjmujemy Twoje milczenie i całkowite wycofanie się z życia publicznego. Gdy wyzdrowiejesz, znów objawisz się nam wśród reflektorów narodowej telewizji, skiniesz ku nam swoją teczką pełną reformatorskich białych polskich myśli i wytłumaczysz, czym zasłużyli sobie ministrowie na przyznane im nagrody. A teraz chwyćmy się wszyscy za ręce i utwórzmy wielki biały łańcuch ku pokrzepieniu wicepremier, ale przecież wciąż premier, Beaty Szydło.